Odzyskać stracone

1.9K 64 9
                                    

Dedykacja dla Smilee_e ... starałam się... skrytykuj to... coś ❤️
Występują sceny erotyczne 😏

Polecam w czasie czytania puścić sobie piosenkę.
Tak naprawdę dzięki niej udało mi się to napisać 😍
Życzę miłego czytania 😃

— Widzieliście gdzieś Astrid? — zapytał Czkawka, wchodząc szybkim krokiem do twierdzy, gdzie zastał wszystkich jeźdźców oprócz wspomnianej dziewczyny. Śledzik pokiwał tylko przecząco głową, bliźniaki mu zawtórowały, a Sączysmark zaśmiał się.
— Dziewczyna ci uciekła? — zapytał, po czym dodał, ale jakby do siebie — W sumie wcale mnie to nie dziwi.
— Doprawdy zabawne. Od wczoraj nigdzie nie mogę jej znaleźć. — Powiedział i podniósł ze stołu księgę smoków, którą zaczął ostatnio coraz bardziej zapełniać. Codziennie próbował dopisać najnowsze ciekawostki i dorysować wygląd smoków. Teraz jednak nie mógł uspokoić myśli krążących wokół zaginionej dziewczyny. Chciał z nią polatać i spędzić miło czas, bo sytuacja z Viggo na razie się uspokoiła, a trochę odpoczynku jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
— Też jej nie widziałem — odparł Śledzik, wcale nie poprawiając sytuacji. — Może coś się stało?
— Naszej Astrid? No błagam. Poleciała na Południe. Chciała sprawdzić jakieś pułapki, czy coś — powiedział beznamiętnie Mieczyk, a Szpadka tylko potwierdziła jego słowa. Czkawka poczuł jak krew gotuje mu się żyłach.
— A tak wcześniej się nie dało? — spytał zły.
— Nie pytałeś — zauważył bliźniak i stanął za Wymem, widząc wyraz twarzy przywódcy. Szatyn odetchnął tylko głęboko, chcąc pozbyć się nerwów. Szczerbatek mruknął i otarł się o dłoń przyjaciela. Czkawka westchnął i popatrzył na niego przez chwilę, przekazując mu jednym spojrzeniem, że wszystko w porządku.
— Chwila, a czy ja nie przekazałem wam, że nie ma samotnych lotów w stronę Południa? — napomknął szatyn i popatrzył po przyjaciołach. Zauważył, że bliźniaki już się wymknęły, ale wcale im się nie dziwił. Doskonale wiedział jak reaguje na złość Astrid. Kiedy chodziła zła wolał trzymać się z dala, nawet na nią nie patrząc.
— No, mówiłeś, raz, kiedyś, ale widocznie do Astrid nie dotarło — rzucił Sączysmark i oparł się o Hakokła, któremu widocznie nie przeszkadzała obecność jeźdźca. Czkawka warknął pod nosem, czując narastającą w nim złość do dziewczyny. Nienawidził, kiedy narażała się bez potrzeby. Nawet on starał się powstrzymywać przed samotnymi lotami w stronę kryjówki Viggo. Wiedział, że sam nie da rady. Poszedł na ugodę i obiecał wszem i wobec, że skończy z samotnym szpiegostwem i tym bardziej nie będzie narażać nikogo innego na niebezpieczeństwo. I teraz nagle dowiaduje się, że dziewczyna, którą darzy bezgranicznym zaufaniem złamała jego zakaz.
— Lecę jej szukać — rzucił i chciał wyjść, kiedy Szczerbatek stanął mu na drodze i popatrzył ze smutkiem. Czkawka próbował go dosiąść, ale smok cały czas odsuwał się od chłopaka. — A ty co? Też przeciwko mnie? Zgadliście się z Astrid, co? Przekupiła cię? — zapytał, czując się zdradzony przez dwie najbliższe mu istoty. — Dobra, poczekam na nią. Zobaczymy co ma mi do powiedzenia.

⭐️⭐️⭐️

Astrid obserwowała kręcących się tu i ówdzie łowców. Wichurka mruknęła coś po smoczemu, ale blondynka położyła palec na usta, przekazując rozkaz przyjaciółce. Skoro przyleciała tutaj nielegalnie to nie chciała zostać także złapaną. Kilka dni temu dostała od pewnego mężczyzny informację o nowej broni i pułapkach testowanych przez Viggo. Dlatego nie mówiąc nic Czkawce udała się z samego rana zbadać południowe krańce archipelagu. Wiedziała, że zachowała się w jego stosunku nieuczciwie, ale nie chciała narażać nikogo prócz siebie. Już wystarczająco martwiła się o własnego smoka. Wolała lecieć sama, zrobić wszystko sama i wrócić niezauważalnie na Berk.

the greatest gift is love || hiccstridOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz