Czkawka usiadł przy stole, podpierając głowę jedną ręką. Minę miał skwaszoną jakby stało się coś naprawdę złego. Źle czuł się ze świadomością, że Astrid nie chciała poważnie z nim porozmawiać. Już od dwóch tygodni wciąż go albo unikała albo zbywała. Postanowił odpuścić, choć było mu ciężko. Kochał Astrid ponad własne życie i wciąż obwiniał się o jej złe samopoczucie. Uważał, że wina leży po jego stronie. W końcu od prawie trzech miesięcy nie spędzali ze sobą nawet dnia. Przelotne spotkania, krótkie pocałunki, ogólnikowe rozmowy – wcale się nie dziwił, że teraz to ona ma go dość. Chciał to naprawić, ale nie wiedział jak. Nawet zwykła rozmowa jaką odbyli kilka godzin temu go przerosła. Niby wszystko wyglądało dobrze, uśmiechała się i odpowiadała na jego pytania, ale to było tak... sztuczne i nienaturalne, że sam skłamał, iż ma dużo pracy. Dziewczyna oczywiście powiedziała, że rozumie, pocałowała go na do widzenia. Wyszedł z ciężkim sercem, bojąc się o przyszłość ich związku, a może już żadnego nie było?
— Wszystko w porządku Mordko — powiedział i podrapał smoka po pyszczku. Wódz uśmiechnął się słabo i wstał z trudem z krzesła. Jego ciało stało się nagle jakoś dziwnie obce. Opadł na łóżko i położył się w wygodnej pozycji na boku. Zamknął oczy i poczuł jak wspomnienia uderzają w niego ze zdwojoną siłą.Dziewczyno, przeżyliśmy razem całą masę rzeczy, chyba jasne, że sobie poradzimy.
Będę przy Tobie zawsze, nie zostawię Cię.
Jesteś tylko Ty i tylko Ty się dla mnie liczysz.
Wiesz o tym.
Czkawka i Astrid zawsze razem, jasne?
Zawsze.— Zawsze jest wieczne, Astrid — wyszeptał i poczuł jak sen opada mu na powieki. Nie potrafił mu się oprzeć.
*~*
Ethan zapukał cicho, ale dopiero po chwili otrzymał odpowiedź. Otworzył niepewnie drzwi do pokoju siostry i wszedł. Astrid siedziała przy biurku, szybko coś zapisując. Mężczyzna opadł na łóżko i popatrzył w jej kierunku.
— Możemy porozmawiać? Na spokojnie? — zapytał. Blondynka przytaknęła niemal od razu. Ethan już odczuł na własnej skórze, że często zmienia humor, ale skoro jak twierdziła była w ciąży było to całkiem normalne.
— Więc? — pospieszyła go i usiadła obok blondyna. Dwudziestopięciolatek westchnął ciężko, nie wiedząc od czego zacząć. — Co chcesz wiedzieć?
— Co zamierzasz? — spytał tylko.
— Sama nie wiem. Nie zdołam długo tego ukryć. Zresztą nie ma to najmniejszego sensu. — Powiedziała i odruchowo położyła dłoń na swoim brzuchu. Nie był już płaski, ale nie dało się zauważyć także niczego niezwykłego.
— Czkawka chyba powinien wiedzieć pierwszy — zauważył. Astrid oparła się o jego ramię, czując jak ponownie traci siły i chęci.
— Wiem... — wyszeptała cicho. — Ale nie wiem jak mam mu to powiedzieć. Boję się, że mnie odrzuci, nas odrzuci... i zostawi. Oboje nie jesteśmy gotowi na to by zostać rodzicami. Do tego on jest wodzem dopiero od ponad dwóch miesięcy. Co jeśli sobie nie poradzimy? — zapytała i popatrzyła smutnymi oczyma na starszego brata.
— Czkawka cię kocha, Astrid. Zawsze cię kochał, jestem niemal pewny, że was nie zostawi — tu uśmiechnął się do siostrzyczki i popatrzył na nią wymownie. — Poza tym masz jeszcze mnie i rodziców, my będziemy z tobą zawsze. Pomożemy ci ze wszystkim. Teraz ty nie możesz się poddać. Przejdziemy przez to razem. — Przytulił ją do siebie mocno, ocierając przy tym jej łzy, spływające po ciepłych policzkach.
— Dziękuję, że przy mnie jesteś — powiedziała cicho.
— Od tego ma się starszego brata. Dobra, a teraz muszę cię stąd wyrwać! Chodźmy polatać! — zaproponował i chwycił ją za rękę, ciągnąć w stronę drzwi. Astrid zaśmiała się i chwyciwszy jeszcze ciepłe okrycie, ruszyła za bratem.Ethan osiodłał swojego smoka. Zaledwie miesiąc temu zdołał znaleźć dla siebie tego jedynego smoczego przyjaciela, który był mu największym skarbem. Zwykle latał na Wichurce, czasami na innych smokach, ale teraz gdy miał już własnego wierzchowca z gatunku Śmiercipieśń nie widział świata poza nim. Astrid nieraz śmiała się, że i on odnalazł w pasji Czkawki tę dobrą stronę posiadania swojego smoka i zaprzyjaźnił się z jednym z najpiękniejszych.
CZYTASZ
the greatest gift is love || hiccstrid
FanficJedyna, prawdziwa, bezkresna miłość. O tym chciałam zawsze pisać, gdy myślałam o Czkawce i Astrid. To dlatego powstała ta książka - aby zebrać multum pomysłów i przedstawić je czytelnikom. Jest dla Was. Zachęcam do czytania. Myślę, że każdy znajdzie...