Reto / Przyjaźń cenniejsza niż złoto

2. Nie możesz mnie zostawić

Adrian:
Igor leżał na podłodze i się nie ruszał. Złapałem co miałem pod ręką i rozbiłem szybę. Gdy udało mi się uporać z wejściem przez okno natychmiast podbiegłem do przyjaciela. Był nieprzytomny, ale na szczęście oddychał. Gdy obok jego ciała zobaczyłem jakieś opakowanie po lekach sparaliżowało mnie. Przecież to Igor, ten zawsze wesoły, uśmiechnięty chłopak nie mógł chcieć się zabić. Gdy zaczynał zajmować się rapem wielu ludzi zarówno w szkole jak i w internecie go hejtowało, do dzisiaj zresztą tak jest, ale mimo wszystko on nigdy się nie poddał. To musi być jakiś pieprzony koszmar. Po chwili ocknąłem się z zamyślenia zdając sobie sprawę, że muszę mu pomóc. Wyciągnąłem telefon i wykryciłem nr 112

- Operator numer 322 w czym mogę pomóc- w słuchawce usłyszałem kobiecy głos

- Proszę szybko przysłać karetkę na Poziomkową 12 mój przyjaciel jest nieprzytomny- wykrzyczałem

- Już wysyłam, proszę zostać na miejscu do czasu przyjazdu pogotowia.
Po tych słowach się rozłączyłem, choć wiem, że nie powinienem. Złapałem przyjaciela za rękę i zacząłem do niego mówić

- Igor proszę trzymaj się, nie możesz mnie zostawić, potrzebuję Cię, nie poradzę sobie bez Ciebie- po moich policzkach strumieniem płynęły łzy.
Po 10 min które dla mnie były wiecznością przyjechało pogotowie

- Proszę się odsunąć- powiedział do mnie jeden z ratowników- Co się stało?

- Nie wiem do końca, gdy przyszedłem leżał już na podłodze nieprzytomny, obok niego leżało to opakowanie- powiedziałem podając mu pudełko po lekach

- Wygląda na to, że przedawkował leki nasenne- ratownik powiedział to, czego i ja już się domyślałem

- Zabieramy go do szpitala- dodał

- Mogę jechać z wami?- zapytałem błagalnym tonem

- Przykro mi, w karetce może być tylko pacjent, takie mamy procedury, poza tym ktoś powinien zostać w domu, przez tą wybitą szybę ktoś może się włamać- oznajmił

- Proszę, on mnie teraz potrzebuje, jest dla mnie jak brat, nie mogę go zostawić- błagałem

- Dobra niech będzie, chodź- uległ