36. Nie może zostać sama

309 19 7
                                    

Prolog części trzeciej
Pół roku później
Adrian:
Wbrem moim złym przeczuciom operacja się udała. Te pół roku to był czas bardzo ciężkiej, intensywnej rehabilitacji, jednak się opłacało. Stanąłem na nogi, jeszcze trochę kuleję, ale lekarze twierdzą, że to kwestia kilku tygodni. Od lekarzy wiem, że Igor był u mnie gdy spałem po operacji. Nie mam pojęcia skąd się dowiedział, że się na nią zdecydowałem, w końcu nikomu nie mówiłem. W każdym razie odkąd się obudziłem to się nie pojawił, no przynajmniej w sali, bo z lekarzami był w stałym kontakcie. Mogłem go wykreślić z listy osób do kontaktu, ale nie chciałem. Sam wciąż w miarę możliwości interesowałem się jego życiem. Najważniejsze, że uszanował moją decyzję i nie próbował się ze mną kontaktować. Widziałem się z nim tylko raz, miesiąc temu na rozprawie sądowej, ale nie zamieniliśmy słowa.

Jest ciężko, chociaż sędzia uznał, że działałem w obronie koniecznej i mnie uniewinnił, to rodzina zmarłego nie daje mi spokoju. Wydzwaniają, wypisują sms-y, kilka razy miałem wybite okna i podziurawione opony w aucie. Z jednej strony ze wsparciem przyjaciół byłoby mi pewnie łatwiej, z drugiej nie chce ich w to mieszać.

Czasem rozmawiam z Kacprem, ale tylko przez telefon. Nie licząc rozprawy nie spotkaliśmy się od czasu, gdy zniknąłem bez słowa z hotelu. Tak, nie powiedziałem mu o niczym. Gdybym to zrobił chciałby mnie wspierać podczas operacji i rehabilitacji, a ja potrzebowałem przejść przez to sam. Wiem, że ma kontakt z Igorem, może nie są przyjaciółmi, ale jakoś się dogadują.

Dawid przepadł bez wieści. Nikt nie ma z nim kontaktu. To już chyba taki urok naszej dawnej paczki, że wszyscy znikamy, gdy tylko coś idzie nie po naszej myśli.

Wracając do Igora, to wiem, że sprzedał wszystko w Londynie, oraz mieszkanie w Piastowie i zaraz po wyjściu Oliwii ze szpitala kupił dom w Warszawie. Wrócił też do rapu. W internecie pomału pojawiają się jego nowe kawałki, choć robi to chyba bardziej hobbystycznie niż zawodowo, bo o płycie nic nie słychać. Anki niestety wciąż nie złapano.

Z moich rozmyślań o naszym pochrzanionym życiu wyrwał mnie telefon.

- No co tam Kacper?- zapytałem

- Adrian ktoś podpalił dom Igora- powiedział przejęty

- Co?- momentalnie zerwałem się z łóżka- nic im nie jest?- zapytałem przerażony

- Oliwia jest cała, ale Igor...- gdy zamiast słów słyszałem płacz spodziewałem się najgorszego

- No mów żesz- krzyknąłem

- Jest źle. Ma popażone drogi oddechowe. Lekarze utrzymują go w śpiączce, ponieważ nie jest w stanie samodzielnie oddychać. Nie dają mu większych szans- wydusił z siebie

- Przylece najbliższym samolotem- powiedziałem drżącym głosem rozłączając się z przyjacielem

On musi z tego wyjść. Oliwia jest taka malutka, nie może zostać sama.

Reto / Przyjaźń cenniejsza niż złotoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz