Adrian:
Nie wiem kiedy zasnąłem, obudził mnie dzwoniący telefon. Gdy chciałem odebrać ktoś się rozłączył. Widząc, że to Igor od razu oddzwoniłem- Adi przepraszam, nie gniewaj się nie mogłem wcześniej zadzwonić. Ja wiem że obiecałem- wyrzucał słowa jak z karabinu
- Hej spokojnie- postanowiłem mu przerwać- nie gniewam się, spałem dletego nie odbierałem
- To dobrze, mimo wszystko przepraszam. Przyjadę jutro- jego głos nagle stał się słaby. Zaraz, czy on płakał?
- Igor Ty płaczesz? Co się stało?- zapytałem
- Nic, wydaje Ci się- wiedziałem, że stara się opanować, ale nawet po tylu latach przez telefon potrafiłem poznać, że coś jest nie tak.
- Nie okłamuj mnie. Co się dzieje? Kacper mówił, że pojechałeś po córkę. Coś jej się stało?- spróbowałem się czegoś dowiedzieć jeszcze raz
- Jej matka, ona- usłyszałem pociągnięcie nosem- chyba ją pobiła
- Co? Boże Igor o czym Ty mówisz?- byłem w szoku
- Gdy tu przyjechałem Anka na wstępie oświeciła mnie, że nigdy nie chciała mieć dziecka, a potem zobaczyłem siniaki na ciele małej- teraz płakał już na całego- Oliwia nie chce mi powiedzieć kto jej to zrobił, ale ja jestem pewien, że to ona
- Igor musisz iść na policję- powiedziałem
- Nie mam żadnych dowodów, nikt mi nie uwierzy. Wszyscy jak zawsze uwierzą matce.
- Igor postaraj się uspokoić, coś wymyślimy. Nie leć tutaj, to ja przylece do Anglii. Tylko podaj mi adres.
- Nie możesz- powiedział słabo
- Oczywiście że mogę, wszyscy wmawiają mi że na wózku można żyć normalnie, to czas się przekonać- powiedziałem pewnie.
- Ale Ty jeszcze jesteś w szpitalu- usłyszałem
- Rozmawiałem z lekarzem, jutro wychodzę. To dasz mi ten adres?- zapytałem
- Przyjadę po Ciebie na lotnisko. Daj tylko znać kiedy lecisz.
- Ok, trzymaj się Igor
Przerażała mnie ta podróż, ale musiałem wziąć się w garść, teraz wszytko przestało mieć znaczenie liczył się tylko Igor. Kiedyś obiecał sobie, że nigdy nie pozwoli aby jego dziecko przeżywało to co on w dzieciństwie. Wyobrażałem sobie jak on się musi teraz czuć. Zarezerowałem lot na jutro rano, po czym wezwałem lekarza i poinformowałem go, że muszę wyjść jeszcze dziś. Nie był szczęśliwy, ale nie mógł nic zrobić.
Zadzwoniłem do Kacpra
- Przyjedź po mnie- powiedziałem bez wstępów
- Coś się stało- zapytał
- Po prostu przyjedź, wyjaśnię Ci jak będziesz- rozłączyłem się
Jakiś czas później
- To powiesz mi wreszcie czemu tak nagle postanowiłeś się wypisać- zapytał gdy tylko znaleźliśmy się w samochodzie- Muszę lecieć do Londynu- powiedziałem po czym opowiedziałem mu w skrócie to co powiedział mi Igor
- O kurwa- podsumował- lecę z Tobą
- Nie Kacper, naprawdę nie musisz mnie pilnować, nic sobie nie zrobię. Na pewno nie w tej sytuacji
- Nie zamierzam Cię pilnować. Igor zachował się tak jak się zachował, ale to mimo wszystko też mój przyjaciel. Chce być przy nim.
CZYTASZ
Reto / Przyjaźń cenniejsza niż złoto
FanfictionIgor i Adrian przyjaźnią się od lat. Wydawałoby się, że wiedzą o sobie wszystko. Jednak dopiero gdy Igor trafia do szpitala Adrian orientuje się że nie wie nic o życiu swojego najlepszego przyjaciela.