58. On nie mógł tego zrobić

272 25 9
                                    

Igor:
Adriana nie ma już drugi dzień. Naprawdę się martwię. Byłem nawet na policji zapytać, czego się u nich dowiedział, ale niczego mi nie powiedzieli. Do mojego mieszkania właśnie wszedł Kacper, był jakiś dziwny. Zresztą jest taki odkąd pojechał do matki. Mam nadzieję, że nic się nie stało, ale nie mam głowy, żeby się teraz nad tym zastanawiać. Ledwie wszedł, a znowu usłyszałem dzwonek do drzwi. Nim zdążyłem się podnieść Kacper już je otwierał.

- Paczka?- zapytałem zdziwiony, gdy przyjaciel wrócił do salonu- niczego nie zamawiałem, a Adrian też nic nie mówił

- To od Adriana- oświadczył

- Co?- zerwałem się natychmiast z kanapy- pokaż to- próbowałem odebrać od niego paczkę, on jednak mnie zatrzymał

- Zaczekaj. Adrian prosił byś najpierw przeczytał to- powiedział wyciągając z kieszeni jakąś koperte- dopiero później zajrzał do paczki

- Skąd to masz do cholery?- krzyknąłem odbierając od niego list

- Adi mi to dał dwa dni temu. Jednak dopiero dziś pozwolił mi to Tobie przekazać

- Cały czas miałeś z nim kontakt i nic mi nie powiedziałeś wiedząc że ja wariuje- warknąłem

- Igor nie krzycz, Oliwia jest w pokoju obok. Zrozum poprosił mnie o to, ja też nie wiem co on wyprawia. Nic mi nie powiedział, tylko wręczył list. A dziś zadzwonił i powiedział, że mam Ci go dać- poinformował

Nie było sensu się z nim kłócić. Wróciłem na kanapę otwierając kopertę

Igor, na komisariacie dowiedziałem się, że Twoje zabójstwo zleciła Anka i Twój ojciec. Nie mogłem tak po prostu tego zostawić. Nawet jeśli policja, by ich jakimś cudem złapała, to Ty i Oliwia i tak nie bylibyście bezpieczni. Musiałem wziąć sprawy w swoje ręce.

Jeśli wszystko poszło po mojej myśli to właśnie dotarł do Ciebie kurier. W paczce znajdziesz pieniądze oraz numer telefonu do lekarza, który podejmie się próby podania Ci odtrutki. Dzwoniłem już do niego, może Cię przyjąć choćby jutro. Skontaktuj się z Izą ona Ci powie na ten temat więcej. Proszę zgódź się na to, jeżeli nie dla mnie to dla Oliwii. Ona ma tylko Ciebie, jeżeli jest szansa, że Cię nie straci, to musisz ją wykorzystać. W paczce masz też nagranie, właściwie nie wiem po co Ci je wysyłam, ale identyczne dostała policja, także nie martw się nikt nie będzie Cie o nic podejrzewał

Jeżeli to czytasz tzn że już nie żyję. Musiałem się zabić Igor, inaczej ludzie Twojego ojca i tak by mnie dorwali.

Nie płacz stary, wiem że właśnie to robisz, ale niepotrzebnie. Umieram szczęśliwy. Przekaż Kacprowi, żeby się nie obwiniał. Nawet gdyby zignorował moją prośbę i przeczytał list wcześniej niczego by to nie zmieniło. Powiedz Izie, że ją kocham, Oliwii też to powiedz.

Jesteś wspaniałym człowiekiem Igor, nigdy nie daj sobie wmówić, że jest inaczej. Kocham Cię stary i opiekuję się Tobą z góry. Do zobaczenia w lepszym świecie.

- Nie, nie, nie kurwa nieeeeeeeee. On nie mógł tego zrobić. Nie mógł mnie zostawić- mamrotałem sam do siebie kompletnie ignorując mówiącego coś do mnie Kacpra

Tydzień później
Właśnie odbywa się symboliczny pogrzeb Adriana, symboliczny, ponieważ policja nie odnalazła ciała. Znaleźli tylko jego krew na wzgórzu i uznali, że ciało wpadło do wąwozu.

Nie pojechałem na cmentarz, nie potrafiłem. Zamiast tego siedzę z flaszką wódki, w tym cholernym miejscu, które zabiera mi wszystkich przyjaciół

- Dlaczego to zrobiłeś co?- powiedziałem w przestrzeń- dlaczego nie przyszedłeś z tym do mnie? To ja powinienem to zrobić nie Ty, ja i tak już jestem trupem, a Ty miałeś szansę, żyć jeszcze długie lata i to spieprzyłeś. W dupie mam te pieniądze, jak mam żyć ze świadomością, że Ciebie już nie ma?

- Igor- poczułem dłoń na swoim ramieniu

- Iza co Ty tu robisz? Nie powinnaś być na cmentarzu?- zapytałem

- Pogrzeb się już skończył, a ja wiedziałam że Cię tu znajdę. Wiem, że jest Ci ciężko, mi też nie jest łatwo, ale Adrian nie chciałby żebyśmy się załamywali. Wciąż nie zadzwoniłeś do lekarza prawda? A powinieneś to zrobić, powinieneś walczyć, Adrian by tego chciał- powiedziała

- Tak jakby mam to gdzieś, moje życie straciło sens w momencie gdy straciłem brata. Zostałem zupełnie sam.

- Nie jesteś sam, masz przyjaciół, a przede wszystkim masz córkę. Kompletnie o niej zapomniałeś, nie widziałeś jej od tygodnia. Tęskni za Tobą, Kacper nie wie co ma jej już mówić. Ogarnij się Igor, bo masz dla kogo żyć

Miała rację, kompletnie zapomniałem o dziecku. Tak bardzo zamknąłem się w swojej skorupie rozpaczy, że wszystko inne przestało mieć znaczenie

- Kocham Cię stary, nigdy o Tobie nie zapomnę- powiedziałem jeszcze spoglądając w niebo, po czym dałem się poprowadzić Izie do samochodu.

Reto / Przyjaźń cenniejsza niż złotoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz