17. Kiepska telenowela

344 27 5
                                    

Adrian:
Gdy Igor skończył opowiadać mi swoją historię wiedziałem, że powinienem coś powiedzieć. Nie bardzo wiedziałem jednak co, po raz kolejny zdałem sobie sprawę jak niewiele wiem o życiu swojego przyjaciela. Nalałem sobie whisky po czym zabrałem szklankę i wyszedłem na balkon. Po chwili dołączył do mnie Bugajczyk.

- Powiesz coś wreszcie?- zapytał odpalając papierosa

- Nie wiem co mam Ci powiedzieć stary. Ta cała historia brzmi jak z telenoweli i to kiepskiej- powiedziałem

Przez chwilę paliliśmy w ciszy.

- Wiesz, że jak Dawid się dowie, że sypiasz z jego kobietą, to go stracisz. Kacpra zresztą też, nie mam wątpliwości, że stanie po stronie Gruchy, czemu się zresztą nie dziwie- powiedziałem wchodząc do pokoju

- A Ciebie- zapytał wchodząc za mną- Ciebie też stracę?- nie musiałem widzieć jego miny, żeby wiedzieć, że boi się usłyszeć mojej odpowiedzi.

- Nie Igor- powiedziałem pewnie- nie stracisz mnie. Nie popieram tego co robisz. Sypianie z zajętą kobietą, a tym bardziej z kobietą swojego przyjaciela jest słabe, ale nie mam zamiaru Cię przez to przekreślać. Nie licz jednak na to, że będę popierać tą waszą relację

- Powiesz mu?- zapytał niepewnie

- Nie, nie powiem. Nie mam zamiaru się w to wtrącać, to sprawa między wami. Wiedz jednak, że moim zdaniem powinieneś mu o tym powiedzieć

- Nie chce go stracić. Wiem, że to w tej chwili pewnie tak nie wygląda, ale zależy mi na nim- spuścił głowę

- Igor kurwa, gdyby to był jednorazowy incydent być może i udałoby Ci się to utrzymać w tajemnicy. Jednak z tego co powiedziałeś wywnioskowałem, że nie masz zamiaru tego kończyć. Nie ma więc szans, to się prędzej czy później wyda. Jak długo właściwie zamierzasz to ciągnąć? Jak Wy to sobie w ogóle wyobrażacie? Rano będzie się bzykać z Tobą a wieczorem z Dawidem, czy może na odwrót? A co z imprezami? Za tydzień są przecież urodziny Kacpra. Grucha pewnie przyjdzie z nią i co będziesz siedział obok nich i udawał, że nic się nie stało? Czy może wyskoczycie do kibla na szybki numerek pod nosem jej chłopaka? Przyszedłeś do mnie po radę prawda? Więc dam Ci ją. Powiedz Dawidowi o wszystkim, opowiedz mu całą historię tak jak mi. Może jak dowie się tego od Ciebie to uda Ci się zachować kilka zębów. A potem? Potem kopnij tą dziwkę w dupę. Niech wraca skąd przyszła.

- Nie mów tak o niej. Ona nie jest żadną dziwką- wykrzyknął zrywając się z łóżka i wychodząc z mojego pokoju.

Cholera. Chyba przesadziłem. Poszedłem za nim. Zastałem go w kuchni otwierającego kolejną butelkę.

- Przepraszam przegiąłem- powiedziałem podsuwając mu swoją szklankę- ale posłuchaj jak to wygląda z mojej strony. Tylko proszę nie obrażaj się, ja nie chce dla Ciebie źle, chce Ci pomóc.

Nie odezwał się co zrozumiałem jako przyzwolenie

- Laska łamie Ci serce, ośmiesza Cię publicznie, wcześniej odcinając Cię od wszystkich znajomych, jak mniemam po to by żaden z nich nie uświadomił Ci z kim się zadajesz. Może bała się, że ktoś z Twoich znajomych wie o zakładzie. Nie wiem, nie ważne. W każdym razie zrywa z Tobą i znika z Twojego życia. Nagle po latach objawia się w roli dziewczyny Twojego przyjaciela i pierwsze co robi to wskakuje Tobie do łóżka. Nie boisz się, że tym razem też ma jakiś plan, niekoniecznie taki który by Ci się spodobał? Dla mnie jest oczywiste, że ta panna coś knuje- powiedziałem spoglądając na kumpla

- Boję się, Adi ty nie rozumiesz ja- zawahał się- to straszne co teraz powiem, ale gdybym miał pewność, że to nie jest tylko jakaś głupia gra z jej strony bez zastanowienia rzuciłbym wszystko. Grucha, Kacper, Ty, Wy jesteście dla mnie ważni, bardzo ważni, ale w porównaniu do niej nie macie żadnego znaczenia. Problem w tym, że nie mam tej pewności.

- Fajnie wiedzieć- zaśmiałem się gorzko- dobrze dowiedzieć się po 20 latach przyjaźni, że nic nie znaczysz dla człowieka, którego uważasz za brata- przykro mi się zrobiło nie powiem

- Przepraszam, to nie miało tak zabrzmieć- usłyszałem

- Nie masz za co przepraszać- wzruszyłem ramionami- powiedziałeś co myślisz. Powiedz mi tylko po co chwilę wcześniej pytałeś czy mnie nie stracisz skoro tak naprawdę masz to gdzieś.

- Adi to nie tak- jęknął

- Nie no jasne, że nie tak. Dzisiaj Ci na mnie zależy, bo nie masz pewności czy ona się Tobą nie bawi, ale jeśli ona zechce z Tobą być, to mnie będzie można kopnąć w dupę w końcu jestem tylko twoim przyjacielem.- posłałem mu kpiący uśmiech- Pokręcona ta Twoja logika ale zrozumiałem. Spoko przyjąłem do wiadomości, tylko wiesz co? Jak się jej już znudzisz, to nie przychodź do mnie. A teraz wybacz, ale idę spać.

Gdy dotarłem do pokoju miałem ochotę się rozpłakać. Udawałem twardego przed Igorem, ale tak naprawdę w środku cały się trzęsłem. Jak on mógł powiedzieć że nic dla niego nie znaczę, ta laska kompletnie go ogłupiła.

Następnego dnia
Igor:
Obudził mnie odgłos rozbijającego się szkła. Po chwili usłyszałem też głośne "kurwa" wykrzyknięte przez Adriana. Poszedłem do kuchni zobaczyć co się tam dzieje. Na ziemi leżały rozbite talerze, a wszedzie w tym na włosach Borowskiego porozrzucane było jedzenie. Na ten widok zacząłem się śmiać.

- No naprawdę strasznie śmieszne, normalnie boki zrywać- powiedział sarkastycznie- sory nie chciałem Cię obudzić- dodał po chwili

- Spoko i tak powinienem już wstawać. Zostaw, ja to posprzątam- dodałem gdy zauważyłem że sięga po zmiotkę.

- Nie musisz być taki miły, nie gniewam się- powiedział, ale odsunął się od tego całego bałaganu.

- Ja i bycie miłym? Wiesz że nie potrafię- po moich słowach oboje się roześmialiśmy.

Wydawało się, że faktycznie jest w porządku i rzeczywiście się na mnie nie gniewa, ale Adrian jest mistrzem w ukrywaniu swoich prawdziwych uczuć. Nie mogłem mieć więc pewności.

- Pogadamy?- zapytałem gdy posprzątałem ten cały bajzel, a Adrian przygotował nam nowe śniadanie

- Nie ma o czym. Naprawdę jest ok, długo w nocy myślałem o naszej rozmowie i rozumiem co miałeś na myśli- uśmiechnął się do mnie.

Reto / Przyjaźń cenniejsza niż złotoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz