5. Tak strasznie mi Ciebie brakuje

618 41 1
                                    

Tydzień później
Adrian:
Igor jest w śpiączce już od tygodnia. Z każdym dniem tracę nadzieję, że jeszcze się obudzi. Dzisiaj Grucha na siłę wywalił mnie ze szpitala, twierdząc że muszę odpocząć. On i Kacer ostatnio traktują mnie jak dziecko chodząc za mną prawie krok w krok. Zaczyna mnie to już wkurzać, chociaż jednocześnie jestem im wdzięczny. Tylko dzięki nim jeszcze jakoś się trzymam.
Wróciłem pod szpital i na parkingu natknąłem się na lekarza Igora. Od razu do niego podszedłem.

- Dzień dobry doktorze, coś nowego w sprawie mojego brata?- zapytałem

- Przykro mi ciągle bez zmian, za to Pan wygląda coraz gorzej jeszcze chwila a Pan również wyląduje na moim oddziale. Kiedy Pan ostatnio porządnie się wyspał?

- Proszę się o mnie nie martwić, nic mi nie jest- powiedziałem po czym pożegnałem się z lekarzem i wszedłem do szpitala.

Już na korytarzu usłyszałem krzyki dobiegające z sali w której leżał mój przyjaciel. Wparowałem do środka. Zobaczyłem Gruchę kłócącego się z jakąś laską.

- Co tu się do diabła dzieje- zapytałem natychmiast
- Ta panienka wbiła tutaj i zaczęła robić zdjęcia Igorowi- warknął Dawid

Cholerni paparazzi. Nie jestem aniołem, daleko mi do grzecznego chłopca, ale nigdy nie udeżyłem kobiety, jednak w tym momencie tej lali miałem ochotę przyjebać w pysk. Ja naprawdę rozumiem, że szukanie sensacji to jest ich praca, ale do cholery są jakieś granice. Wściekły wyrwałem lasce aparat i nie zważając na jej wrzaski wykasowałem wszystkie zdjęcia. Na wszelki wypadek wyciągnąłem jeszcze kartę pamięci i ją połamałem.

-A teraz wypierdalaj i nie próbuj się tu więcej pokazywać- wypchnąłem ją za drzwi wcześniej wręczając aparat.
Opadłem ciężko na krzesło obok łóżka Bugajczyka.

- Dawid mam prośbę- zwróciłem się do kumpla- skoro ta laska już wie że Reto jest w szpitalu to za chwilę będą wiedzieć wszyscy i tak długo udało nam się utrzymać to w tajemnicy. Trzeba by wydać jakieś oświadczenie, ale ja kompletnie nie mam do tego głowy. Możesz się tym zająć?- zapytałem

- Jasne nie ma sprawy. Muszę teraz pojechać na chwilę do studia, ale po powrocie coś napiszę

- Dzięki- posłałem mu wymuszony uśmiech

- Nie ma za co. Ja muszę teraz spadać, wpadnę wieczorem z Kacprem. Jak coś to dzwoń.

- Jasne, narazie- pożegnałem się z przyjacielem.
Gdy zamknęły się za nim drzwi tradycyjnie już złapałem Igora za dłoń i zacząłem do niego mówić

- Stary nie daje już rady, tak strasznie mi Ciebie brakuje- przerwałem swój monolog czując napływające do oczu łzy. Przez ostatni tydzień płakałem więcej niż przez całe swoje dotychczasowe życie. Nawet po śmierci rodziców nie wylałem tylu łez

- Adi nie płacz, przepraszam- usłyszałem szept

Reto / Przyjaźń cenniejsza niż złotoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz