18. Muszę wyjechać

328 27 6
                                    

Epilog części pierwszej
Pół roku później.
Igor:
Od pół roku spotykamy się z Anią w tajemnicy przed wszystkimi. Nawet Adrianowi nie mówiłem, że wciąż to ciągnę, choć akurat jestem pewien, że on to wie. Widzę to po spojrzeniach jakie mi posyła. Dzisiaj mamy zamiar o wszystkim powiedzieć Dawidowi. Już dawno powinniśmy to zrobić, ale nie miałem odwagi. To egoistyczne z mojej strony, ale nie chciałem stracić najlepszego dj-a w połowie trasy koncertowej. Ludzie mają rację, skurwiel ze mnie. Zamiast martwić się tym, że stracę przyjaciela mnie obchodzi tylko to, że zostanę bez dj-a.
Jakiś czas temu wyprowadziłem się od Adriana. Między nami jest w porządku, ale nie chciałem sprowadzać Anki do jego mieszkania, a spotykanie się tylko po hotelach już mnie męczyło. Po ostatniej trasie zarobiłem tyle, że mogłem sobie pozwolić na kupno swojego mieszkania

Usłyszałem dzwonek do drzwi, to Dawid i Ania. Wziąłem kilka głębokich oddechów, to będzie trudna rozmowa.

- Cześć stary- Dawid podał mi grabę wchodząc do mieszkania.

Oj stary coś czuję, że będziesz jeszcze dziś żałował tego gestu- powiedziałem do siebie w myślach

- Napijecie się czegoś?- zapytałem swoich gości prowadząc ich do salonu

- Nie dzięki- rzucił od razu Grucha- mów o czym chciałeś pogadać. Przez telefon brzmiałeś poważnie.

Rzuciłem ukradkowe spojrzenie w stronę naszej dziewczyny upewniając się, że nadal chce to zrobić. Skinęła mi niezauważalnie głową.

- Dawid posluchaj- zacząłem niepewnie- cokolwiek zaraz usłyszysz wiedz, że jesteś moim przyjacielem i nigdy nie chciałem Cię skrzywdzić

- Igor do kurwy- przerwał mi- zaczynam się bać. Mów wprost o co chodzi.

- Ja i Anka od jakiegoś czasu jesteśmy razem- powiedziałem na jednym wydechu.

Dawid spojrzał to na mnie, to na nią i zaczął się śmiać.

- Bardzo śmieszne Bugajczyk- powiedział przez śmiech- a teraz mów o co Ci tak naprawdę chodzi

- Dawid on nie żartuje- powiedziała cicho Anka

- O czym wy kurwa do mnie mówicie- wykrzyknął- moja dziewczyna i mój najlepszy przyjaciel razem?- chyba wreszcie do niego dotarło, że to nie żart

- Przykro mi stary. Tak jakoś wyszło- powiedziałem skruszony

- Tak jakoś wyszło- zaśmiał się gorzko- czy Ty siebie kurwa słyszysz

- Dawid proszę uspokój się- dotarł do mnie głos ukochanej- jesteś wspaniałym facetem, nie chcieliśmy Cię skrzywdzić, ale zakochaliśmy się w sobie i nic nie możemy na to poradzić.

- Nie no ja chyba śnię- usłyszałem zanim poczułem krew spływającą z mojego nosa.

Prawy sierpowy to on miał niezły nie powiem. Nos bolał jak diabli, ale nie zamierzałem się bronić, zasłużyłem. Spodziewałem się kolejnych ciosów, ale to nie nastąpiło

- Miałem Cię za brata- rzucił smutno po czym wyszedł z mojego mieszkania.

Przytuleni usiedliśmy z Anią na kanapie. Każdy zagłębił się we własnych myślach. Nie wiem jak długo tak siedzieliśmy w ciszy gdy dostałem sms-a

Od Kacper:
Jesteś większym chujem niż myślałem Bugajczyk. Nie chce Cię znać.

Spodziewałem się tego. Po chwili przyszedł kolejny

Od Adi:
Wiedziałem, że tak będzie. Mam nadzieję, że za bardzo Cię nie poturbował. Obyś tego nie żałował stary.

Uśmiechnąłem się lekko czytając tą wiadomość. Cieszyłem się, że Adrian mimo wszystko mnie nie skreśla. Ja jednak już podjąłem decyzję. Mam nadzieję, że to zrozumie.

 - Wiesz co teraz musimy zrobić?- zapytała mnie moja ukochana jakby czytając w moich myślach

- Wiem, tylko proszę daj mi jeszcze chwilę- dałem jej buziaka po czym udałem się do sypialni.

Wyrwałem kartkę z leżącego na wierzchu zeszytu i zacząłem pisać.

Adi dziękuje Ci za wszystko. Ty jeden zawsze byłeś przy mnie niezależnie od tego w jakie gówno się pakowałem. Jesteś najlepszym przyjacielem jakiego mogłem sobie wyobrazić. Muszę wyjechać stary, tak będzie lepiej dla wszystkich. Nie zniosę, ciągłego spotykania Dawida na ulicy, a dla niego byłoby to pewnie jeszcze trudniejsze. Wiem, że gdy to czytasz jesteś wściekły. Pewnie myślisz, że były lepsze rozwiązania niż ucieczka, ale uwierz mi- nie było. Mam nadzieję, że kiedyś to zrozumiesz. Nie szukaj mnie proszę, sam za jakiś czas się do Ciebie odezwę. Kocham Cię bracie.

Przeczytałem jeszcze raz to co napisałem, po czym ocierając spływające łzy wyszedłem z pokoju

- Gotowy?- zapytała Ania gdy tylko pojawiłem się obok niej

- Tak, chodźmy

Złapaliśmy się za ręce i opuściliśmy mieszkanie.

Reto / Przyjaźń cenniejsza niż złotoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz