34. Strzeż mnie Boże od takich przyjaciół

279 19 0
                                    

Adrian:
Całą noc myślałem nad tym wszystkim. Kacper ma rację, wyjazd niczego nie zmieni, a tylko jeszcze bardziej skomplikuje mi życie. Nagle mój telefon zaczął dzwonić. Spojrzałem na wyświetlacz: Igor. Czego on jeszcze chce? Odrzuciłem połączenie. Po chwili usłyszałem dźwięk sms-a

Od Igor
Adi przepraszam...

Zignorowałem go, ale chwilę później przyszedł kolejny:

Wybacz mi błagam
 
I jeszcze jeden:

Porozmawiaj ze mną proszę

Rzuciłem telefonem o ścianę, nie miałem zamiaru z nim rozmawiać. Tym razem naprawdę przegiął.

Igor:
Lekarz przekonał mnie do pozostawienia Oliwii w szpitalu. Obiecał, że nikt poza nim i pielęgniarką oddziałową nie będzie miał wstępu do jej sali. Po tym jak poinformowałem policję o groźbach, Oliwia dostała też ochronę. Policjant cały czas stoi pod salą.

Od tej całej rozmowy dobijam się do Adriana. Dzwoniłem już chyba z 50 razy, wysłałem ze sto sms-ów, ale on uparcie mnie ignoruje. Nagle w drzwiach pojawiła się głowa policjanta

- Przyszedł Pan Kacper. Wpuścić go?- zapytał

- Tak niech wejdzie- odpowiedziałem

- Cześć wujek- wykrzyknęła radośnie Oliwia

- Cześć stary- powiedziałem

- Cześć mała, jak się czujesz?- zapytał mojej córki kompletnie mnie ignorując

- Już dobrze. Głowa mnie trochę boli, ale to nic- uśmiechnęła się- a gdzie wujek Adrian- zapytała

- Kochanie posłuchaj- usiadł na jej łóżku- wujek kazał Ci przekazać, że bardzo Cię kocha i bardzo za Tobą tęskni, ale musiał wyjechać- zwrócił się do małej

- Jak to wyjechać?- wtrąciłem się

- A kiedy wróci?- zapytała w tym samym momencie Oliwia

- Chyba nie wróci skarbie- po raz kolejny mnie zignorował

- Ale dlaczego?- zapytała smutno

- Musiał wracać do swojego domku, a wiesz, że mieszka daleko, prawda?- powiedział

- Ale nawet się nie pożegnał- odpowiedziała

- Kacper czy my możemy porozmawiać na osobności?- postanowiłem przerwać im tą dyskusję

- Chciał do Ciebie przyjść, ale bardzo się śpieszył- po raz kolejny zostałem zignorowany

- Kacper proszę Cie- powiedziałem już błagalnie

- Nie mamy o czym rozmawiać- powiedział obojętnie

- Poświęć mi 3 minuty, Kacper proszę

- Dobra wyjdźmy na zewnątrz- powiedział zrezygnowany

Kacper:

Nie miałem ochoty z nim rozmawiać, ale sprzeczanie się o to przy dziecku nie miało sensu

- To czego chcesz? Masz 3 minuty i ani sekundy więcej- powiedziałem gdy tylko znaleźliśmy się przed szpitalem

- Jak to Adrian wyjechał? Gdzie?- zapytał

- Wrócił do Warszawy- odpowiedziałem

- Jak to? Przecież nie wolno mu opuszczać miasta i co z operacją?- zadał kolejne pytanie

- Operacji nie będzie dopóki nie zbierze pieniędzy. Stwierdził, że od Ciebie nie weźmie ani grosza. A dozór? Powiedział że ma to gdzieś i tak go zamkną jak tylko się dowiedzą, że zrezygnował z operacji- wzruszyłem ramionami

- I mówisz to tak spokojnie- oburzył się

- A co Twoim zdaniem mam zrobić co? Spieprzyłeś to Igor koncertowo

- Wiem- spuścił głowe- ale gdy zobaczyłem tego sms-a....- nie dałem mu dokończyć

- Igor kurwa jak mogłeś pomyśleć, że człowiek który dzień wcześniej mógł stracić życie ratując twoją córkę, teraz ci grozi, że to życie zniszczy. W głowie mi się nie mieści, że coś takiego mogło ci przez myśl przejść- warknąłem

- Teraz gdy znam prawdę, też nie rozumiem jak mogłem tak pomyśleć- spuścił głowę

Czy mi się wydawało czy w jego oczach zobaczyłem łzy. No świetnie niech mi się tu teraz jeszcze rozryczy

- To ja myślałem, że wreszcie się opamiętałeś, a Ty po prostu poznałeś prawdę. Strzeż mnie Boże od takich przyjaciół z wrogami poradzę sobie sam- pokręciłem z niedowierzaniem głową- Twoje 3 minuty właśnie minęły. Spadam, trzymaj się- dodałem jeszcze.

- Kacper zaczekaj- wykrzyknął za mną

- Co znowu?- zapytałem

- Spróbuj go przekonać do tej operacji. Niech nie marnuje sobie życia przez takiego idiotę jak ja. Rozumiem dlaczego nie chce przyjąć ode mnie pieniędzy, ale większość kwoty i tak już jest wpłacone. Powiedz mu, że nie ma szans, żebym ją odzyskał, może to go przekona

- Spróbuje- obiecałem

Odchodząc zastanawiałem się czy nie zawrócić i nie powiedzieć mu, że Adrian nigdzie nie pojechał. Może powinni ze sobą pogadać? Igor to kretyn i nie mam już do niego siły. Najpierw coś robi, a dopiero później myśli, ale zależy mu na Adrianie, wiem to.

Adrian:
Ten cholerny telefon wreszcie przestał wydzwaniać. Czyżby Igor sobie odpuścił? Oby. Do pokoju właśnie wrócił Kacper

- Byłem w szpitalu- powiedział na wejściu

- Co z Oliwią- zapytałem

- W porządku. Tak jak prosiłeś powiedziałem jej, że wyjechałeś. Jest zawiedziona, że nawet się nie pożegnałeś- odpowiedział

- Wiem, ale nie mogłem do niej pójść. Nie chce spotkać Igora.

- Boisz się, że powiedziałby jedno przepraszam, a Ty byś mu wszystko wybaczył co? Słuchaj rozmawiałem z nim chwilę. Powinieneś poddać się tej operacji.

- Taaa, a on mi później znowu wypomni, że dał mi pieniądze. Nie dziękuję- powiedziałem

- O czym Ty mówisz?- zdziwił się

- Nie ważne. Nie chce jego pieniędzy i tyle

- Większość tej kwoty on i tak już wpłacił. Nie odzyska tych pieniędzy. To, że Ty uniesiesz się honorem niczego nie zmieni- dalej próbuje mnie przekonać- przecież to tylko pożyczka, oddasz mu tą kase

- Przemyśle to ok? Mam jeszcze 3 dni na podjęcie decyzji- mówię zrezygnowany

Reto / Przyjaźń cenniejsza niż złotoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz