Następnego dnia
Igor:
Obudził mnie dzwoniący telefon- Słucham- odebrałam nie patrząc kto dzwoni
- Masz 24h, aby znaleźć się w domu. Jeżeli jutro rano cię tu nie będzie nie zobaczysz więcej ani mnie ani dziecka- gdy to usłyszałem momentalnie się obudziłem
- Słucham? Co ty zamierzasz?- wykrzyknąłem
- Zniknąć. Igor musisz wybrać, albo my albo Adrianek- wycedziła
- Wybieram Oliwię i Adriana, ty możesz sobie zniknąć gdzie ci się podoba. Nie zabierzesz mi dziecka, nie pozwolę ci na to- warknąłem
- Zdziwisz się. Pamiętaj 24h- rozłączyła się
Kurwa, jak ja kiedyś mogłem kochać taką sukę. Jak mogłem poświęcić przyjaźń z ludźmi, którzy byli ze mną zawsze, dla takiej....
Muszę tam jechać. Wykręciłem numer do Kacpra- Halo- usłyszałem po 2 sygnałach
- Słuchaj muszę jechać po córkę, zajmijcie się Adrianem proszę- rozłączyłem się.
Nie miałem czasu na pytania. Niby Anka dała mi dobę, ale z nią nigdy nic nie wiadomo
Powinienem pojechać do Adriana i wszystko mu wytłumaczyć, ale znam go wtedy kazał by mi zostać w Anglii, a ja nie zamierzałem wybierać. Nie między córką a bratem. Napisałem więc tylko sms-a mając nadzieję, że mi uwierzy i po moim powrocie nie będziemy musieli wszystkiego zaczynać od nowa.
Do Adi:
Muszę wyjechać, przepraszam. Wrócę za 2 góra 3 dni, przysięgam. Przy okazji pojeżdzę po szpitalach, dowiem się kiedy mogą Cię przyjąć.
Gdybyś mnie potrzebował dzwoń o każdej porze.Adrian:
Po przeczytaniu sms-a od Igora bałem się, że znowu zniknie. Nie zniósł bym tego drugi raz, nie teraz. Nie, to niemożliwe nie zrobiłby tego, nie w tej sytuacji, próbowałem przekonać sam siebie.- Cześć- ocknąłem się słysząc głos Kacpra.
Cholera, nawet nie słyszałem kiedy wszedł, co się ze mną dzieje.
Wciąż nie rozmawiałem z nikim oprócz Igora, ale dzisiaj czas to zmienić. Nie mogę ignorować ludzi którym na mnie zależy- Cześć- odpowiedziałem uśmiechając się lekko
- No nareszcie, już myślałem, że się nigdy do mnie nie odezwiesz. Martwiłem się- powiedział
- Wiem przepraszam, nie miałem ochoty na rozmowy. Wciąż zresztą nie bardzo ją mam.
- Stary musimy w końcu pogadać. Jak mogłeś próbować się zabić, czy choć przez chwilę pomyślałeś...
- Kacper zaczekaj.- przerwałem mu. Ostatnio wszystkim przerywam, kulturalnie nie ma co- Nie chciałem się zabić. Te narkotyki to był wypadek. Po prostu chciałem o wszystkim zapomnieć. Nie będę kłamać przyszło mi do głowy, żeby ze sobą skończyć. Nie wyobrażam sobie, życia na wózku, ale nie miałem odwagi.
- Adi nie możesz tracić nadziei. Lekarze dają Ci szansę, rozmawiałem z Dawidem jak wyjdziesz ze szpitala poszukamy jakiejś fundacji, która pomoże nam zebrać pieniądze
- Dziękuję, ale to nie potrzebne...- tym razem mi nie było dane dokończyć
- Nie możesz się poddawać już na starcie, jeżeli jest szansa to trzeba ją
wykorzystać- powiedział oburzony.- Stary nie rozumiesz. Nie poddaje się, przejdę tę operację. Igor pożyczy mi pieniądze, no o ile nie zmienił zdania, bo znowu gdzieś zniknął
CZYTASZ
Reto / Przyjaźń cenniejsza niż złoto
FanfictionIgor i Adrian przyjaźnią się od lat. Wydawałoby się, że wiedzą o sobie wszystko. Jednak dopiero gdy Igor trafia do szpitala Adrian orientuje się że nie wie nic o życiu swojego najlepszego przyjaciela.