28. Nigdy nie spłacę długu wdzięczności

315 23 8
                                    

Igor:
To wszystko to jakiś koszmar. Moja córka walczy o życie, mój przyjaciel może resztę życie spędzić w więzieniu, a to wszystko moja wina. Jak mogłem być taki ślepy?

- Słucha mnie pan?- z zamyślenia wyrywa mnie głos policjanta

- Przepraszam, może Pan powtórzyć?

- Panu Adrianowi trzeba pomóc. Wszystko wskazuje na obronę konieczną. Dobry adwokat bez trudu wywalczy uniewinnienie, ale to dopiero w sądzie. Nim dojdzie do rozprawy minie kilka miesięcy. Jestem prawie pewien, że prokurator wystąpi o areszt tymczasowy do czasu rozprawy.

- Nie mogą go zamknąć- powtarzam

- Datego tu jestem. Wiem od Pana Kacpra, że Pan Adrian nie jest ostatnio w zbyt dobrym stanie psychicznym, a to wszystko jeszcze dodatkowo go dobiło, nie sądzę że wytrzyma w areszcie. Trzeba się postarać aby prokurator zgodził się na dozór policyjny

- Co mam zrobić?- pytam- zrobię wszystko

- Poinformowano mnie, że pański przyjaciel za tydzień ma zostać poddany operacji. Trzeba wystąpić do lekarzy o zaświadczenie, że od tego zależy jego zdrowie, oraz że późniejsza rehabilitacja nie jest możliwa w areszcie. To powinno wystarczyć prokuratorowi- informuje mnie

- Porozmawiam z lekarzem, dziękuję jest Pan dobrym człowiekiem- mówię naprawdę wdzięczny

- Pan da spokój, jestem policjantem, ale przede wszystkim ojcem. Nigdy nie wybaczył bym sobie gdyby człowiek który uratował życie mojego dziecka spędził z tego powodu chociaż jeden dzień za kratkami- mówi uśmiechając się do mnie

Po chwili policjanta już nie ma, a pojawia się lekarz Oliwii.

- Doktorze co z nią?- pytam natychmiast

- Jest dość mocno pobita, ma złamane trzy żebra, ale spokojnie, wyjdzie z tego. Podaliśmy jej środki przeciwbólowe i uspokajające. Teraz śpi. Za chwilę będzie Pan mógł do niej wejść- gdy to słyszę oddycham z wyraźną ulgą

- Dziękuję doktorze

Gdy lekarz odchodzi siadam na krześle czekając na możliwość wejścia do sali. Coś jednak nie daje mi spokoju

- Skąd Anka do cholery wiedziała, że Oliwka powiedziała nam o wszystkim? I kto jej powiedział, że nie polecieliśmy do polski- zwracam się niby do Kacpra, ale tak naprawdę pytam sam siebie

Na twarzy przyjaciela widzę przerażenie gdy docierają do niego moje słowa

- Nie, to nie możliwe- mówi tak cicho, że ledwie go słyszę

- Co jest niemożliwe?- pytam nie bardzo wiedząc czy chce znać odpowiedź

- Wczoraj gdy powiedzieliście mi co się stało zadzwoniłem do Dawida. Opowiedziałem mu o wszystkim. Igor zrozum on ją nadal kocha. Chciałem, żeby się dowiedział jakim ona jest człowiekiem- mówi zrezygnowany- to nie możliwe, żeby on jej wszystko przekazał- dodaje. Stara się mówić pewnie, ale widzę że ma wątpliwości. Ja za to nie mam ich wcale

- To oczywiste, że do niej zadzwonił- warczę wyciągając telefon

- Halo- słyszę po chwili

- Zadowolony kurwa z siebie jesteś- syczę bez przywitania- chciałeś się na mnie zemścić no to ci się kurwa udało, pytanie tylko czy będziesz potrafił żyć ze świadomością że niewinne dziecko może umrzeć, a człowiek który chciał go bronić może pójść siedzieć za zabójstwo- wiedziałem, że wyolbrzymiam, ale byłem wściekły

- O czym Ty kurwa do mnie mówisz- pyta zaskoczony

- O tym, że Anka z jakimś gahem skatowała moją córke, a Adrian który chciał jej bronić zabił człowieka- rozłączam się, nie mam ochoty z nim rozmawiać

Reto / Przyjaźń cenniejsza niż złotoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz