59. Przecież on nie żyje

244 20 1
                                    

10 lat później
Oliwia:
Ze szkoły wracałam jak na skrzydłach. Dziś moje czternaste urodziny, tata i ciocia Iza na pewno szykują mi jakąś niespodziankę. Byłam już prawie na miejscu, gdy nagle jakiś facet wyskoczył z samochodu i zaczął mnie do niego wciągać. Wyrywałam się i krzyczałam, ale nikt nie zaaragował, chociaż w koło było pełno ludzi. W pewnym momencie dostałam czymś w głowe i chyba straciłam przytomność.

Obudziłam się w jakimś śmierdzącym pomieszczeniu. Nogi i ręce miałam związane, a usta zaklejone. Byłam przerażona. Nagle usłyszałam dźwięk przekręcanego klucza, a chwile później do pomieszczenia wszedł facet, który mnie porwał.

- Czego odemnie chcesz?- zapytałam, gdy tylko odkleił mi taśmę z ust

- Zobaczymy ile jesteś warta dla swojego tatusia- zaśmiał się szyderczo

Igor:

- Igor kiedy będzie Oliwia?- zapytała Iza wchodząc do kuchni

- Właściwie, to już powinna być. Pewnie znowu zagadała się z koleżankami- odpowiedziałem posyłając jej uśmiech

Wbrew temu co wszyscy sądzą nie jesteśmy razem. Po śmierci Adriana bardzo się do siebie zbliżyliśmy, ale tylko jako przyjaciele. Wspieraliśmy się nawzajem w tych trudnych chwilach. Iza wprowadziła się do mnie, żeby zaopiekować się Oliwią podczac gdy ja poddawałem się terapi i tak została z nami do dziś. Nagle moje rozmyślenia przerwał dźwięk sms-a.

Chcesz odzyskać córkę? Masz 48h na sprowadzenie do nas Borowskiego. Po tym czasie codziennie dostaniesz pocztą kawałek jej ciała. Miejsce wymiany, podamy w ostatniej chwili. Film dołączam na zachętę

Drżącą ręką odpaliłem dołączone do wiadomości nagranie. Gdy zobaczyłem moją maleńką córeczkę przywiązaną do krzesła moje serce pękło

- Igor co jest?- zapytała Iza widząc moją zapłakaną twarz

Nie byłem w stanie się odezwać, bez słowa podałem jej telefon

- O boże- powiedziała przerażona- jak masz im niby go przyprowadzić, przecież Adrian nie żyje

Reto / Przyjaźń cenniejsza niż złotoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz