*Pov Maggie*
Podeszłam do wyspy kuchennej i oparłam się o zimny blat. Wzrokiem cały czas szukałam Martinusa. Nie musiałam się zbytnio wysilać, bo chłopak stał z moim bratem przy barku z alkoholem.
- Hej Maggie!- usłyszałam krzyk Nathana, tuż przy moim uchu.
- Hej!- odkrzyknęłam, bo przez głośną muzykę, nawet krzyk był ledwo słyszalny. Chłopak wyciągnął rękę w moją strone zapraszając mnie do tańca. Delikatnie ujęłam jego dłoń, a on pociągnął mnie na parkiet.
Hoody polożył jedną dłoń na mojej talii, drugą zaś chwycił trochę mocniej niż przed chwilą moją dłoń. Zaczęliśmy ze sobą tańczyć. Bujaliśmy się w rytm muzyki śmiejąc się i rozmawiając. Naprawde fajnie spędziliśmy ze sobą te trzy minuty utworu, po czym podziękowałam chłopakowi i skierowałam się do barku, przy którym wcześniej stał Martinus.Wzięłam jeden kieliszek i napełniłam go do pełna smakową wódką. W dosyć szybkim tempie opróżniłam zawartość, a po moim gardle rozlała się gorycz. Ponownie napełniłam naczynie tą obrzydliwą cieczą.
-Jesteś nieletnia, nie pij alkoholu! - usłyszałam głos mojego kuzyna.
-Oj, daj spokuj! Sam w moim wieku piłeś na imprezach, dobrze pamiętam jak Twój ojciec wlukł cię za nogi do samochodu!- Dante nic nie mówił, tylko chwycił za mój kieliszek i wypił jego zawartość. -No weź! To było moje!- krzyknęłam na niego i uderzyłam lekko jego ramie na co się zaśmiał.
- No właśnie, BYŁO! Czas przeszły. - Kuzyn chwycił mnie za ręke i wyciągnął na parkiet.
Nie widziałam go bardzo długo. Wtuliłam się w jego tors, a Dante owinął szczelnie ręce woków mojej talii. - Nie podoba mi się to jak on na ciebie patrzy... - spojrzał w prawo, a ja odruchowo odwróciłam głowe w to samo miejsce.-To Martinus... - wyszeptałam i schowałam twarz w jego klatce piersiowej czując ja moje poliki przyjmują barwe dojrzałego buraka.-...mój chłopak.
- W takim razie muszę cię na chwilę zostawić,a jego wziąść na męską rozmowę.- powiedział, obrucił mnie i odszedł. Chciałam pójść za nim, ale przede mną stanął Max i porwał mnie do tańca.
*Pov Martinus*
-Jestem Dante Scott, kuzyn Maggie i Michaela.
-Martinus Gunnarsen, chłopak twojej kuzynki. - uścisneliśmy sobie dłonie i bardziej się poznawając wypiliśmy kilka shotów.
-Długo razem jesteście?- zapytał po chwili.
-Nie, tak około miesiąca. - odpowiedziałem patrzac na, dziewczyne, która dobrze się bawiła tańcząc w ramionach Maxa.
- Wiadać, że ci na niej zależy. - powiedział podnosząc szklankę do ust. - Patrzysz się na nią ciągle, a gdy jakiś chłopak do niej podchodzi, robisz się czerwony ze złości. Nie do końca jest to dobre.
- Zazdrość...- westchnąłem.
-Dobrze, że jesteś zazdrosny. To znaczy, że ją kochasz. Gdybyś nie był zazdrosny miałbym wątpliwości. Nie jesteś taki jak ten David.
-Jaki on był? I co zrobił?
-Młody, zadajesz za dużo pytań.- zmarszczył brwi. - Na początku, był spoko, potem robił się coraz gorszy. Czasami trochę popalał papierosów i wyciągną tabake. Potem uległo to zmianie. Zamiast jednego papierosa na miesiąc, wyszło pół paczki dziennie, a tabaka zmieniła się w jakieś mocniejsze gówno. Przychodził wieczorem do Maggie pijany... możesz podejrzewać czego chciał...ale ona zawsze odmawiała i zawsze obrywała. Zanim skończyłem 18 lat mieszkałem z Maggie i Michaelem i za każdym razem wyrzucaliśmy go za drzwi, zanim sprawy zachodziły jednam za daleko. Wielokrotnie dochodziło do bójek między nami. Na drugi dzień przychodził do niej i przepraszał mówił, że to było ostatni raz i, że więcej się nie powtórzy, zawsze broniła go i mu wybaczała. Później zdradził ją z jakąś koleżanką i dopiero wtedy Mag zauwarzyła co tak naprawdę się działo. Zerwała z nim, zaczęła się ciąć, nie dawała sobie z tym rady. A ja jak tylko skończyłem 18 lat, wyjechałem z kraju do pracy.
-Mag nigdy mi nie opowiadała o Davidzie, a przynajmiej o tym co jej robił. Gdy zmarł pytałem się o niego. Mówiła, że się zmienił. Tak naprawdę to on ją uratował.
-Nie wiedziałem, że Black nie żyje.
- Już od dawna. Uratował ją.
CZYTASZ
Why us? - Martinus Gunnarsen
Fanfiction-Widzę, że na mnie lecisz! - zaśmiał się, gdy na niego wpadłam. -Tak, już od dawna...-odpowiedziałam również się śmiejąc. Data powstania książki: 09.11.2018r. Data zakończenia książki: 24.11.2019r.