*Pov Maggie*
- Kto to był?- zapytała mama, gdy bliźniaki poszli do domu.
- Bliźniaki Marcus i Martinus Gunnarsen. Moi przyjaciele. - oznajmił Mike.
-Martinus to mój chłopak.- powiedziałam nieśmiało.
- Rozumiem. Wiedzę, że sporo mnie ominęło!- zaśmiała się nerwowo.
Wstałam z kanapy.- Nawet nie wiesz jak sporo...
- Ja już spać pójdę, jutro muszę wcześniej wstać.- skłamałam i poszłam do swojego pokoju.
Mam dość dzisiejszego dnia. Dlaczego ona się tak nagle pojawia. Wiem, że skoro nie było jej w domu przez tyle czasu, to na pewno nie będzie stałą osobą zamieszkującą w tym domu.
Gdy tylko położyłam się na łóżku, zasnęłam.
***
Wstałam wcześnie rano. Jak na mnie, aż za wcześnie. Spojrzałam przez okno.Leje jak z cebra!
Westchnęłam i przystąpiłam do wykonywania porannej rutyny, a następnie skierowałam się do kuchni.
- Mam nadzieję, że nie będziecie mieli nic przeciwko jeśli Harry i Tonny wpadną do nas na tydzień. Harry ma kilka spraw do załatwienia w Trofors, a młody sam nie zostanie w Oslo.- powiedziała mama, gdy usiadłam przy stole.
-Oczywiście, że nie! Tyle się nie widzieliśmy!-krzyknęłam z radości.
Harry to młodszy brat mamy. Ma 20 lat. Zawsze świetnie się dogadywaliśmy. Odkąd pamiętam był typem Bad Boy'a, a mimo to zawsze szanował kobiety i prędzej one złamałyby mu serce niż on im. Z tego co pamiętam ma wytatuowane przedramię, prawą pierś i po tej samej stronie kilka żeber. Miał naprawdę fajną, o rok młodszą od siebie dziewczynę April. Uwielbiałam ją. Była dla mnie jak siostra, której nigdy nie miałam. Zmarła przy porodzie i odtąd Harry sam wychowuje swojego (obecnie) dwu letniego synka o imieniu Tonny. Moja mama na początku była wściekła, że się stało jak się stało, ale wkrótce pogodziła się z myślą, że jej młodszy o ponad dwadzieścia lat jest ojcem. Harry bardzo się stara być jak najlepszym ojcem. Stara się zastąpić synkowi matkę, której nie ma. Bardzo go podziwiam. Tonny jest bardzo podobny do mamy oraz jest uroczy i kochany. Będzie jak jego tata. Jest twardy jak skała na zewnątrz, a miękki jak pluszak w środku.
- Mi ich obecność nie będzie przeszkadzać. - odezwał się Mike.
-Wspaniale! Przyjadą jutro.
-Maggie, dziś jedziesz do szkoły ze mą. Nie będziesz łazić na deszczu i mrozie.- stwierdził mój brat. - A, napisz do Gunnarsen'ów czy ich nie podwieść.
Do: Tinusek
Dzisiaj zawozi mnie Mike. Podwieść was?
Od: Tinusek
Jakbyście mogli
Do: Tinusek
Oczywiście
Do: Tinusek
Za 15 minut będziemy
- Mag, jedziesz czy zostajesz?- krzyczy Michael zakładając na nogi Adidasy.
- Jadę!
***
- Harry!- wydarłam się, gdy zobaczyłam jak mój wujek przekracza próg mojego domu. Wybiegłam w jego ramoina, a on podniósł mnie i zaczął okręcać się wokół własnej osi.
- Cześć Maggie!- zaśniał się i odstawił z ppowrotem mnie na podłogę.
-Witaj słodziaczku.- uśmiechnęłam się do małego. Tonny przytulił moją nogę. Chłopczyk troszję się zmienił. Jego duże oczka pociemniały, tak samo jak włoski, urósł i wypulchniał. Był jak taka mała blond pyza.
CZYTASZ
Why us? - Martinus Gunnarsen
Fanfiction-Widzę, że na mnie lecisz! - zaśmiał się, gdy na niego wpadłam. -Tak, już od dawna...-odpowiedziałam również się śmiejąc. Data powstania książki: 09.11.2018r. Data zakończenia książki: 24.11.2019r.