*Pov Maggie*
Przewróciłam się na drugi bok. Zaczęłam błądzić ręką po materacu i kołdrze z nadzieją, że znajdę dotykiem jakąś część swojego chłopaka lub chociaż małego Tonnego. Na próżno. Otworzyłam oczy.
Pustki.
Wstałam z łóżka, a z szafy wyciągnęłam za dużą bluzę, którą pożyczył mi kiedyś Martinus i czarne legginsy. Ubrałam się i zeszłam po cichu do kuchni. Po domu roznosił się zapach gofrów i kawy.
Mniam!
Przy stole, na krześle siedział Tonny, a nad nim stał Martinus. Mój chłopak karmił dzieciaka jakąś ciapką ze słoiczka dla dzieci. Wygłądało to prze komicznie.
- Leci samolocik, leci...i ląduje do hangaru...- chłopiec wziął do buzi zawartość łyżki śmiejąc się. W sumie sama powstrzymywałam się od głośnego śmiechu. -Jedzie samochodzik, brum, brum...jedzie i...zjeżdza na autostrade. Jedzie 100 km/h, omija wolniejsze samochody i zjeżdża na główną ulicę. Gwałtownie zatrzymuje się i...
-Co za idiota...- usłyszałam szept Harrego tuż przy swoim uchu.- Co ty, chcesz tym samochodem wypadek spowodować?- zapytał tym razem głośniej, tak żeby Tinus usłyszał i wybuchnął niekątrolowanym śmiechem.
-Nie, po prostu nie chce, żeby twój syn głodny chodził.
-A ty wiesz, że Tonny zje bez robienia z siebie pajaca?!- Tinus nic już nie odpowiedział tylko uderzył otwartą dłonią czoło.
***
- Skąd wziął się wujek Tinus?- zapytałam siadając na kolanach chłopaka.
-W tedy jak wyliśmy na placu zabaw, Tonny ciągle mówił do mnie pan. Powiedziałem, że jestem Tinus, a on wyjechał z pytaniem czy może mówić mi wujku. I powiedz mi, odmówiłabyś mu?
-Raczej nie..
-No właśnie.
-Wiesz...do twarzy ci z dzieckiem.-Uśmiechnęłam się przywołując widok z wczoraj.
- Szkoda, że cudze...- westchnął.
-Jesteśmy zamłodzi na dziecko!- uderzyłam go w ramie.
-Czyli sugerujesz mi, że teraz nie, ale za pare lat tak?
-Martinus...nie wiemy czy dożyjemy jutra, a już patrzysz w tak odległą przyszłość...nie wiesz nawet, czy za te pare lat w ogóle będziemy razem...
- Niby tak, ale pomarzyć można.- przytulił mnie i pocałował w skroń.- Kocham cię tak mocno, że jestem pewien, że za te pare lat nadal będziemy szczęśliwą parą. - wtuliłam się w niego jeszcze mocniej.
- Jesteś niesamowity!- zaśmiałam się lekko.
- A ty niesamowita!- poczochrał mnie po głowie, po czym wstał, przez co zsunęłam się z jego kolan lądując na podłodze.- Ups...
Wściekła zerwałam się z podłogi i podeszłam do chłopaka. Tinus zaczął się cofać, a później biegać po moim pokoju.
Co za debil!
Gdy przebiegał obok mnie podstawiłam mu nogę, przez co wywrócił się.
-Ej! Zrobiłaś to specjalnie!- jęknął. Stanęłam nad nim i wyciągnęłam do niego dłoń. Jak tylko nasze palce złączyły się, Martinus pociągnął mnie w swoją stronę, a ja upadłam na niego.
- Nie pogarszaj swojej sytuacji mój drogi.
- Drogi powiadasz...
***
Do: Leniuchy
Przyjdziecie do nas na maraton filmowy?
Od: July
Już pędzę, zostawcie otwarte drzwi!
Od: Mike
Ej, ze mną tego nie ustaliłaś!
Od: Kayla
Za dwadzieścia minut będę
Od: Mac
Popcorn czy żelki?
Od: Max
Jak ty stawiasz to oba razy dwa
Od: Tinus
Chyba razy dwadzieścia
Od: Rye
Jestem pod waszym domem...
Do: LeniuchyDrzwi otwarte!!
Od: Lucas
Ja wybieram pierwszy film!!!
Od: Nate
Sory stary, nie tym razem
Od: Nathan
Popieram
Od: Nathan
Nie mam zamiaru po raz kolejny oglądać komedii romantycznej!
Do: LeniuchySorki Nathan, ale ja już wybrałam ¾ filmów na dzisiaj i będą to romansidła...
Od: July
Wbijam na chate!
Później już nikt nie pisał. Wiadomo było, że wszyscy przyjdą.
Gdy weszłam do salonu, na kanapie już siedzieli Mike, Rye i July, a po chwili poczułam jak ktoś obejmuje mnie od tyłu. Poczułam znajomy zapach męskich perfum i już wiedziałam kto za mną stoi.-Cześć Max.- powiedziałam i odwróciłam się w jego stronę zarzucając chłopakowi ręce na szyje i przytulając go mocno do siebie na przywitanie.
-Witaj księżniczko. - zaśmiał się i usiedliśmy obok siebie ba kanapie. Po kwadransie już wszyscy dotarli i zaczekiśmy oglądać pierwszy film. Siedziałam na kolanach Tinusa (który przytulał mnie do siebie) i opierałam nogi na udach Max'a. Obok czarnoskórego był mój brat, potem July, a na końcu Rye. Reszta okupowała fotele i podłogę.
Po pierszych trzech filmach połowa osób już smacznie spała, a ta druga połowa rozwalała mi chałupe. Własnych myśli nie słyszę!
Jak dobrze, że Harry z Tonnym pojechali dzisiaj na noc do babci...
CZYTASZ
Why us? - Martinus Gunnarsen
Fanfiction-Widzę, że na mnie lecisz! - zaśmiał się, gdy na niego wpadłam. -Tak, już od dawna...-odpowiedziałam również się śmiejąc. Data powstania książki: 09.11.2018r. Data zakończenia książki: 24.11.2019r.