*Pov Marcus*
-Nate, możemy porozmawiać?- zapytałem zatrzymując przyjaciela wychodzącego ze szkoły.
-Pewnie. O co chodzi?
-O Kayle.- gdy wypowiedziałem jej imię chłopak wyraźnie się spiął.
-Mów dalej.
- Wychodzi na to, że podoba nam się ta sama dziewczyna.
-Marcus to nie tak...
-No przecież widzę!
-Mac, ona jest młodsza ode mnie o pare lat...z tego nic nie będzie i chyba nawet nie chce, żeby było. Jak ci się podoba to leć jej to powiedzieć, a mną się nie przejmuj.
-Jesteś tego pewny?-wytrzeszczyłem oczy.
-No tak, przecież ci mówię. Mną się nie przejmuj, jak ją kochasz to po prostu jej to wyznaj. Albo coś z tego będzie albo dostaniesz w pysk.- zaśmiał się.
-To wszystko wydaje się takie łatwe, a wcale takie nie jest.
-Ale spróbować zawsze możesz. I radzę ci tak zrobić...
*Pov Maggie*
- Jestem!- krzyknęłam wchodząc do domu. Jak zwykle przywitał mnie wesoło szczekający Akryl wbiegając do przedpokoju.
-Obiad masz w lodówce, odgrzej go sobie!- krzyknął Lou ze swojego pokoju. Zamiast odgrzać jedzenie poszłam do salonu i odpaliłam telewizor. Po chwili dołączył do mnie Lou.
-Nie jesz?- zapytał cicho przerywając niezręczną ciszę między nami.
-Nie.- odburknęłam.
-Co oglądasz?- zapytał ponownie nie dajac za wygraną.
-Nie wiem, sprawdź sobie jak chcesz.
-Mag, muszę ci coś powiedzieć...- westchnął i wyłączył urządzenie.
-Ej, oglądałam to!
-Posłuchaj mnie!
-No to mów.
- Twoja matka wróciła do Trofors i kupiła jakiś mały dom. Maggie, wracasz za tydzień do Norwegii...
***
- Na pewno masz wszystko? Nic nie zapomniałaś? Jest jeszcze czas, zawsze mogę szybko pojechać jeszcze po coś!
-Louis, nie panikuj.- powiedziałam spokojnie kładąc kuzynowi ręke na ramieniu. -Wszystko mam. - zapewniłam go. Spojrzałam na zegarek. - Muszę już iść...- westchnęłam. Zaczęłam się z każdym żegnać. Ryczałam jak głupia.
-Mag, przyjedź kiedyś do nas!- zawołała Sally rzucając mi się na szyję. Też płakała.
-Przyjadę.- powiedziałam i ostatni raz przytuliłam kuzyna.
-Będzie mi ciebie tu brakować.- szepnął do mojego ucha gładząc moje włosy.
-Mi ciebie też. - mruknęłam i ostatni raz patrząc na przyjaciół poszłam w kierunku odprawy.
*Pov Michael*
Od: Maggie
Wylądowałam
Do: Maggie
Już po ciebie jadę!
Schowałem telefon do kieszeni i mocniej nacisnąłem nogą na gaz. Tak cholernie się cieszę! Pół roku jej nie widziałam i nareszcie wraca!
Po około godzinie byłem na lotnisku. Od razu wbiegłem przez obrotowe drzwi do środka. Nie musiałem długo czekać. Maggie własnie szła w moją stronę rozmawiając przez telefon. Gdy tylko mnie zobaczyła odłorzyła urządzenie i przyspieszyła kroku. Jak tylko dotarła do mnie zamknąłem ją w ciasnym uscisku, przez co jej waliska upadła z hukiem na podłogę.
Całą drogę do domu rozmawialiśmy i śpiewaliśmy piosenki z radia. Droga minęła szybko. Pojechałam pod dom Gunnarsen'ów i bez pukania weszliśmy do środka. W salonie wszyscy siedzieli przed telewizorem oglądając film.
- Ej, Mike, my to oglądamy!- krzyknął Nate podnosząc nerwowo rękę ku górze. Nic nie odpowiedziałem tylko pokazałem na siostrę głową. Wszyscy natychmiast się odwrócili w jej stronę.
-Maggie...o mój boże...!- pisnęła July i zerwała się ze swojego miejsca, po czym podbiegła do Mag mocno ją przytulając. Nim się obiejrzałem wszyscy zaczęli podchodzić i coraz mocniej i bardziej zaciskać ją w grupowym uścisku.
Spojrzałem na Martinusa, który patrzył na mnie z niedowierzaniem.
-A więc to jest ta ważna sprawa do załatwienia...- odezwał się. Wszyscy jak zaczarowani oderwali się od Maggie. Tinus stanął na przeciw niej. Patrzyli na siebie jak zahipnotyzowani, a cała reszta w kompletnej ciszy przyglądała się rozwojowi sytuacji.
- Cześć.- powiedziała przerywając ciszę.
-Cześć.- odpowiedział analizując centymetr po centymetrze całą jej twarz. Mag już się nic nie odezwała tylko podeszła niepewnie do Gunnarsena. On nadal stał bez ruchu. Był naprawdę zszokowany. Dopiero kiedy Maggie złapała go delikatnie za rękę oprzytmniał potrząsając głową i nic nie mówiąc podniósł dziewczynę przytulając ją mocno.
Wyglądało to tak jakby już nigdy miał jej nie puścić...
CZYTASZ
Why us? - Martinus Gunnarsen
Fanfiction-Widzę, że na mnie lecisz! - zaśmiał się, gdy na niego wpadłam. -Tak, już od dawna...-odpowiedziałam również się śmiejąc. Data powstania książki: 09.11.2018r. Data zakończenia książki: 24.11.2019r.