Obudziłam się z ciężkim bólem głowy. Nie wiedziałam jak dotarłam do domu ani jak zakończyłam wczorajszy wieczór. Chciałam się obrócić na drugi bok ale poczułam, że ktoś opłata mnie ręką w pasie o kurwa nie dobrze. Bałam się, że narobiłam coś głupiego ale nigdy nie zdarzyło mi się żebym puściła się z kimś po alkoholu albo kiedykolwiek. Nie pewnie obróciłam głowę ale odetchnęłam z ulgą widząc, że to Justin chociaż nie wiem czy powinnam być spokojna. Chłopak był bez koszulki, w samych bokserkach. Patrzyłam na jego wytatułowane ręce i klatkę piersiową starając sobie przypomnieć jak wróciłam do domu
- Zrób sobie zdjęcie, zostanie na dłużej- powiedział nadal z zamkniętymi oczami
- Bieber kurwa co ty tutaj robisz- warknęłam na niego na co Justin się zaśmiał i podrapał się po klatce piersiowej
- Powinnaś się cieszysz że to ja a nie ktoś inny
- O czym ty mówisz?- zapytałam mając podniesione ciśnienie
- O tym, że nie powinnaś się wściekać na kogoś dzięki komu jesteś w domu cała i zdrowa- otworzył jedno oko i na mnie spojrzał
- Możesz jaśniej?- skrzyżowałam ręce na piersi
- Upiłaś się i gdyby nie ja nie wiem jak dotarłabyś do domu i do jakiego domu bo to ja przyprowadziłem Cię tutaj do domu a Twoja przyjaciółka pozwoliła mi zostać na noc żebym się musiał iść na nogach- podniósł się na łokciach i przetarł dłonią oczy- To chcesz to zdjęcie?- zapytał na co rzuciłam w niego poduszką
- Ubieraj się- powiedziałam po czym wzięłam tabletki na ból głowy i podałam je też Justinowi - Dzięki, że mnie pilnowałeś- powiedziałam wstając z łóżka
- Nie ma sprawy maluszku
- Maluszku? Serio?- zapytałam odwracając się w jego stronę
- To nie ja mam 17 lat- powiedział.
- Ale też miałeś- powiedziałam wchodząc do łazienki w pokoju z ciuchami. Przebrałam się w swoje cichy w których czułam się najlepiej i pomalowałam. Kiedy wyszłam z łazienki zobaczyłam Justina na balkonie palącego fajkę. Zabrałam swoje po czym wyszłam na balkon do Justina
- Nie wyglądasz na 17 serio- powiedział patrząc na mnie
- Oh zamknij się- szturchnęłam go w ramie odpalając swojego papierosa
- Jesteś inną dziewczyną jak pozostałe- powiedział
- Co masz na myśli?
- Wiesz, ubierasz się na czarno w bluzy dresowe albo w skórzaną kurtkę i robisz sobie tylko kreski a nie tak jak inne dziewczyny. Kolorowe jednorożce, szpachla i tęcza na włosach. I wiesz co? Podoba mi się to- uśmiechnął się do mnie
- Dziękuję ale tak czuję się najlepiej. Nie lubię udawać kogoś kim nie jestem- wzruszyłam ramionami
*
- Dobra to gdzie jedziemy?- zapytałam kiedy Justin wyciągnął mnie z domu. Widywaliśmy się prawe codziennie i spędzaliśmy bardzo dużo czasu że sobą
CZYTASZ
D.E.T.R.O.I.T Love
FanfictionJeżeli ona wybiera tą drogę to ja wybiorę zawsze tą którą ona podąży.