5

1.3K 25 0
                                    

Cześć maluszku :* gotowa na przeprowadzkę?

Tak jest. W końcu znalazłam dla siebie mieszkanie niedaleko Justina i Pauli.

Cześć Justin :D. Nie mogę się już doczekać!

Odpisałam dopinając walizkę.

- Jannet masz wszystko?- zapytała Paula

- Tak mam nie martw się- powiedziałam po czym stanęłam przed drzwiami. - Bardzo Ci dziękuje za wszystko co dla mnie zrobiłaś naprawdę to doceniam- przytuliłam ją do siebie

- Może lepiej zadzwonić po Twojego chłopaka? Jak Ryan znajdzie Cię na ulicy?- zapytała

- Justin to nie mój chłopak- powiedziałam. Co prawda zbliżyliśmy się do siebie i teraz jesteśmy przyjaciółmi ale to nie mój chłopak- A poza tym to Paula, nie pierwszy raz Ryan mnie zaatakował. Zawsze wale go w jaja- wzruszyłam ramionami

- Nieważne. Po prostu zadzwoń jak będziesz już bezpieczna w domu dobrze?- przytuliła mnie ostatni raz

- Dobrze a teraz lecę bo mam jeszcze dzisiaj zlecenie. Pa Paula do zobaczenia- wyszłam z domu i skierowałam się do mojego już własnego domu

*

- Gdzie i o której?- zapytałam kiedy zadzwonił do mnie James

- Za 30 minut na Medison20, wyrobisz się?- powiedział adres który zakodowałam w pamięci. Cieszyłam się że to było blisko mojego domu i nie musiałam prosić któregoś z kumpli Ryana o podwózkę a zawsze jechałam z Ryanem a pomimo tego że umiałam prowadzić samochód nie miałam własnego. Szybko wzięłam ze sobą broń i kominiarkę pakując wszystko do torebki dla niepostrzeżenia. Wyszłam z domu kierując się pod wskazany adres.

*

- Siema Jannet- przywitał się ze mną James i reszta ekipy

- Cześć chłopaki, nie ma Ryana?- zapytałam rozglądając się dookoła

- Nie ma go. Pojechał na drugie ważniejsze zlecenie.- powiedział Bob

- To nawet lepiej- oznajmiłam po czym zobaczyłam jakieś postacie . Schowaliśmy się za murek cicho ładując broń i nakładając na siebie kominiarki


- Jannet skoro nie jesteś już z Ryanem to może masz ochotę spotkać się dzisiaj po zleceniu?- Bob puścił mi oczko

- Przestań pierdolić i skup się na tej jebanej robocie.

- Kurwa nie jesteśmy sami- powiedział James wychylając się zza murku

- Jak to kurwa nie jesteśmy sami?- zapytałam

- Gościu wisi hajs nie tylko nam ale i innym- powiedział James

- Chyba gościu nie przeżyje.- powiedziałam

- Chodźcie droga wolna- powiedział Bob a my zaraz za nim skierowaliśmy się do magazynu gdzie znajdował się dłużnik

Justin

- Zayn kurwa gdzie ty byłeś?- zapytałem kiedy wparował do domu

D.E.T.R.O.I.T Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz