Kochanie jesteś w domu? <3
Usłyszałam sms-a. Przerwałam trening z workiem do boksowania i podeszłam do telefonu. Nie przejmowałam się tym, że mam zdarte ręce od worka treningowego bo na ustawkach będzie i tak gorzej. Zrobiłam zdjęcie hali i wysłałam Justinowi czekając na odpowiedź
Jesteś na strzelnicy ?! Kochanie jest 11:00, od której tam siedzisz?
Zaśmiałam się
Od 9:00. Byłam na strzelnicy już i teraz jestem na ringu. Muszę wyleczyć te zakwasy:/
Wysłałam odpowiedź po czym wzięłam łyka wody
To wczoraj nie spisałem się dobrze? ;*
Zaśmiałam się u dostałam rumieńców na twarzy kiedy przypomniałam sobie ostatnią noc
Skarbie spisałeś się bardzo dobrze :*
Wysłałam mu odpowiedź po czym czekałam aż odpisze
Będę tam za 30 minut. Nie przemęczaj się za bardzo. Do zobaczenia kochanie ;*. Kocham Cię <3
Uśmiechnęłam się do siebie i szybko wysłałam odpowiedź
Ja Ciebie też kocham <3 uważaj na siebie ;*
Wzięłam ostatniego łyka i wróciłam na ring.
Justin
Jechałem na strzelnicę gdzie Jannet trenowała. Nie miałem pojęcia, że tak się zaangażuje a poza tym to bałem się, że przemęczy organizm.
Zaparkowałem samochód i wszedłem do budynku od razu kierując się na ring. Wpatrywałem się chwilę w Jannet podziwiając jej ciało okryte topem i krótkimi spodenkami.
- Nie masz dość?- zapytałem wchodząc na ring. Jannet przestała boksować i uśmiechnęła się do mnie. Pocałowała mnie krótko w usta i chciała boskować dalej ale zatrzymałem ją kiedy zobaczyłem na jej zdarte kostki - Nie chcesz odpocząć?- zapytałem trzymając worek
- Kochanie nic mi nie jest, nawet tego nie czuje.- powiedziała i zaczęła uderzać w worek
- Stań niżej na nogach- podziwiałem jej ciało starając się jej pomóc. Jannet stosowała się do moich poleceń i naprawdę byłem w szoku i pełen podziwu dla niej. Biła się lepiej od niejednego faceta
- To co? Może zmierzymy się ze sobą?- zapytała kiedy kopnęła w worek
- Zapomnij. Nie podniosę na Ciebie ręki.- trzymałem jej worek obserwując jak zadaje ciosy
- Zawsze możesz we mnie mierzyć i mnie nie dotknąć a ja będę unikać ciosów. Wiesz takie bicie na sucho- powiedziała na co się zaśmiałem
- Bicie na sucho? Jannet jesteś bardzo dobra w boksie i nie musisz się ze mną mierzyć, zapewniam Cię- powiedziałem. Jannet przestała się trenować i usiadła na podłodze przy sznurach pijąc wodę - Wystarczy na dzisiaj. Wrócimy tutaj za parę dni z chłopakami. Za ten czas masz zakaz tutaj przychodzić- zaśmiałem się razem z nią ale pokiwała głową. Sam ściągnąłem koszulkę i podszedłem do worka i sam zacząłem go boksować
- Przytrzymać Ci go?- zapytała
- Nie- powiedziałem krótko wymierzając ciosy. Czułem wzrok Jannet na sobie co dodawało mi sił. W pewnym sensie chciałem jej zaimponować i specjalnie dla niej napinałem dla niej swoje mieśnie. Kiedy skończyłem Jannet wpatrywała się we mnie z uśmiechem na ustach
- Wiem, że specjalnie napinałeś mięśnie- powiedziała podając mi wodę
- Nieprawda!- starałem się wybronić i nie wybuchnąć śmiechem

CZYTASZ
D.E.T.R.O.I.T Love
FanfictionJeżeli ona wybiera tą drogę to ja wybiorę zawsze tą którą ona podąży.