Ryana w dalszym ciągu nie ma w Detroit. Justin w dalszym ciągu czeka na to aż się pojawi lecz tłumaczyłam mu, że nie stanie się to zbyt prędko ale na pewno się zjawi.
Stałam przed lustrem w łazience nakładając tusz na rzęsy.
- Pięknie wyglądasz- usłyszałam głos Justina a następnie zobaczyłam go opierającego się o framugę drzwi
- Dziękuję, ty też- uśmiechnęłam się do niego. Jedziemy z Justinem, chłopakami i Juliet nad jezioro. Od jakiegoś czasu chciałam jechać, ale najpierw ciąża, potem strata dziecka, zniknięcie Ryana. Jak mogłam się bawić nad jeziorem w takim momencie?
- Gotowa?- zapytał kiedy wyszłam z łazienki idąc po moje okulary przeciwsłoneczne
- Gotowa- podeszłam do niego zarzucając mi ręce na szyję. Pocałowałam go w usta od razu rozpoczynając walkę z językiem szatyna. Justin podniósł mnie tak, że oplotłam go nogami w pasie na co jęknęłam w jego usta w zamian czując jak Justin się uśmiecha. Odsunęliśmy się od siebie z braku powietrza i uśmiechneliśmy się do siebie
- Zostanę u Ciebie na noc, co ty na to?- zapytał mrucząc w moją szyję składając na niej mokre pocałunki a ja odchyliłam głowę dając mu większy dostęp
- Jestem jak najbardziej za- uśmiechnęłam się i ponownie wbiłam się w jego usta. Miałam taką ochotę na niego, że naprawdę miałam ochotę kochać się z nim w tym momencie - Musimy jechać- powiedział podczas pocałunku
- Wiem- powiedziałam kiedy Justin postawił mnie na ziemię. Złapałam rękę Justina i wyszliśmy z domu chcąc spędzić dobrze dzień z przyjaciółmi
*
- Cześć Wam!- przywitałam się z przyjaciółmi kiedy ich zobaczyłam
- Cześć gołąbeczki- przywitałam się ze wszystkimi pocałunkiem w policzek - Dobrze, że jesteście bo właśnie mieliśmy robić duszonki- powiedział Zayn
- Już Wam pomożemy- powiedziałam biorąc nóż do ręki i zaczęłam kroić warzywa
Kiedy duszonki były już na ogniu wszyscy odpoczywali. Byliśmy sami z racji tego że był środek tygodnia a wtedy większość ludzi pracuje. Opalałam się w stroju kąpielowym starając się rozluźnić i odpocząć. Krzyknęłam kiedy po poczułam jak ktoś kładzie się na mnie
- Justin wystraszyłeś mnie!- zaśmiałam się - Jesteś kurwa mokry złaź ze mnie!- Justin zaśmiał się na moje słowa ale dalej leżał na mnie całując w szyję. Justin kiedy wszyscy byli w wodzie musiał sam z niej wyjść a kiedy zobaczył, że się opalam na mógł przepuścić okazji żeby nie wystraszyć
- Pięknie wyglądasz kochanie- mruknął mi do ucha przygryzając jego płatek. Widziałam, że oboje mamy na siebie ochotę ale musimy poczekać do wieczora kiedy będziemy w domu
- Dziękuję ale teraz serio złaź bo będę miała cały mokry koc- podparłam się na łokciach tym samym przybliżając się bardziej do Justina
- To chodź do wody- powiedział wstając.
- Woda jest zimna- popatrzyłam na niego z nad okularów. Na moje słowa Justin popatrzył na mnie jak na wariatkę
- Jannet kochanie jest lato, jest gorąco
- Ale woda jest zimna- powiedziałam drażniąc się z nim
- A byłaś?- zapytał wskazując na wodę
- Nie- powiedziałam krótko. Na co Justin szeroko się uśmiechnął
- Justin nie waż się- wiedziałam co ma na myśli. Justin schylił się i wziął mnie na ręce na co pisnęłam kiedy zobaczyłam, że nie myliłam się i Justin chcę mnie wrzucić do wody

CZYTASZ
D.E.T.R.O.I.T Love
Hayran KurguJeżeli ona wybiera tą drogę to ja wybiorę zawsze tą którą ona podąży.