Nie spałam całą noc patrząc na Justina. Bałam się o jego stan psychiczny i bałam się, że będzie miał problem poradzić sobie z zaistniałą sytuacją
Wspomnienie
Kiedy wyszłam z łazienki w nocy Justin siedział na łóżku i starał się sięgnąć po puszkę piwa
- Justin połóż się- podeszłam do niego i wzięłam mu puszkę z ręki
- Daj mi spokój- wybełkotał pół przytomny
- Kochanie proszę Cię połóż się już spać- delikatnie popchnęłam jego ciało na poduszki
- Zostaw mnie i daj mi w spokoju przeżyć to, że moja rodzina mnie nienawidzi- chciał wstać ale powstrzymałam go. Obawiałam się, że sama sobie z nim dzisiaj nie poradzę ale nie poddawałam się
- Twoja rodzina Cię kocha Justin. Jestem o tym przekonana, tylko tęskni za Tobą- nie wiedziałam czy w jego stanie dotrą do niego moje słowa ale postanowiłam spróbować
- Nieprawda! Słyszałaś co mi powiedziała... Nie mam już nikogo- zobaczyłam w jego oczach łzy a Justin zawsze starał się maskować swoje uczucia. Bez chwili wahania wtuliłam go w swoje ciało które natychmiast objął swoimi silnymi ramionami
- Kochanie, Twoja rodzina Cię kocha, uwierz mi. Każda matka kocha swoje dziecko nieważne jakie by było. Uwierz w moje słowa i uwierz w to, że jesteś wszystkim dla swojej rodziny. To wszystko przez brak kontaktu. Nie mówię, że Twoja rodzina jest bez winy bo to ty zawsze pierwszy dzwoniłeś, więc nie masz sobie nic do zarzucenia, a przede wszystkim...- wzięłam jego twarz w dłonie i popatrzyłam w oczy- masz mnie Justin. Pamiętasz? NA ZAWSZE- musnęłam jego usta a następnie położyłam się z nim na poduszki. Justin nie był już w stanie rozmawiać bo bełkotał sam pod nosem a ja już mu współczułam przez to jakiego będzie miał potwornego kaca. Justin ułożył się na mnie a ja bawiłam się jego włosami dopóki nie zasnął. Wyplątałam się z jego objęć i poszłam postrzątać pokój wiedząc, że Justin będzie spał bardzo głęboko i nic go nie obudzi i miałam rację. Ubrałam krótkie spodenki zanim wyszłam do salonu na dole i wzięłam worek ze wszystkimi puszkami i butelką.
- I jak?- zapytał Zayn. Nic nie powiedziałam tylko pokręciłam głową
- Śpi?- zapytał George
- Śpi, naszczęście śpi- powiedziałam i usiadłam obok chłopaków
- W końcu musieli się odezwać.- powiedział Zayn na co przyznałam mu rację
- Tak ale nie mogę się patrzeć na Justina w takim stanie mając świadomość, że to problemy go do tego doprowadziły. Tak bym chciała przejąć jego problemy na siebie żeby nie cierpiał- schowałam twarz w dłonie cały czas martwiąc się o to jak to dalej będzie
- Mała, daj spokój. Pomagasz mu i to bardzo dużo i dobrze. Przy Tobie jest innym człowiekiem uwierz w to, że zrobiłaś i robisz dla niego bardzo dużo- Zayn przytulił mnie do siebie
- Dzięki, pójdę do niego. Dobranoc- pożegnałam się i weszłam do pokoju Justina kładąc się obok niego
Koniec wspomnienia
Z zamyśleń wyrwał mnie Justin który położył rękę na moim udzie. Popatrzyłam na niego i widziałam, że kac już daje mu popalić
- Cześć- powiedziałam gładząc do po policzku
- Hej, która godzina?- zapytał a ja sięgnęłam po swój telefon
- 13:40- powiedziałam sennym głosem. Nie spałam nic i byłam ledwo przytomna
- Spałaś coś?- zapytał patrząc na mnie
- Nie ale to nic- uśmiechnęłam się do niego dla otuchy. Justin wstał z łóżka i dobrze, że zdążyłam go przytrzymać bo przewrócił by się - Chcesz iść do łazienki?- zapytałam na co kiwnął głową trzymając się za skronie. W łazience Justin wymiotował a ja w tym czasie zeszłam na dół szukając leków przeciwbólowych. Kiedy wróciłam do pokoju Justin siedział na łóżku z twarzą w dłoniach
- Proszę- powiedziałam podając mu leki na co podziękował
- Przepraszam- powiedział nagle
- Nie musisz mnie za nic przepraszać Justin. Rozumiem- powiedziałam nie chcąc aby dołował się
- Pamiętam urywki z naszej rozmowy- powiedział a mnie to zaciekawiło - Dziękuję, że byłaś tutaj wczoraj i jesteś. Bez Ciebie wczoraj chyba bym umarł
- Nie mów tak- przytuliłam się do niego
- Zadzwonię do rodziców jutro i porozmawiam z nimi- pocałował mnie w głowę
- Dobrze- uśmiechnęłam się- A teraz idziemy spać- wtuliłam się w ciało chłopaka i nawet nie wiem kiedy zasnęłam

CZYTASZ
D.E.T.R.O.I.T Love
FanfictionJeżeli ona wybiera tą drogę to ja wybiorę zawsze tą którą ona podąży.