1

2.3K 51 10
                                    

- Czego ode mnie chcesz? Powiedziałam Ci żebyś mnie zostawił w świętym spokoju!- kłóciłam się z moim chłopakiem Ryanem na środku Detroit. To miasto żyło swoimi prawami i nikogo nie obchodził los innych. Wychowywałam się tutaj od 10 roku życia kiedy to przyjechałam tutaj razem z moimi rodzicami. Gdzie są w tym momencie? Nie mam pojęcia. Może dalej w Detroit może w Europie... Odkąd Detroit mocno na mnie wpłynęło nie przejmowałam się nimi a odkąd przeprowadziłam się do Ryana w ogóle ich olałam. Obecnie mam 17 lat a mieszkam u niego już rok. Nie wiem jak ja to zrobiłam, że jeszcze go nie zabiłam.

- Powiedziałem kurwa, że masz wracać do domu!- Ryan pobiegł za mną i chwycił mnie za nadgarstek

- Puść mnie to boli!- skrzywiłam się z bólu próbując się wyrwać z jego uścisku lecz on jeszcze mocniej zacisnął swój uścisk

- Zaboli jeszcze bardziej jak nie pójdziesz ze mną do domu- przycisnął mnie do ściany jakiegoś obskurnego budynku

- Po co? Żebyś znowu mnie pobił a może zgwałcił co?!- w tym momencie poczułam ostre pieczenie na policzku. Bardziej bolało mnie to psychicznie jak fizycznie. Jestem twardą osobą nie powiem i mam charakter ale wiem, że istnieje coś takiego jak miłość i wiem też, że to co jest pomiędzy mną a Ryanem to nie jest miłość - Jesteś z siebie zadowolony?- zapytałam czując pod oczami jak zbierają mi się łzy. Dlaczego? Dlatego, że ja go naprawdę kochałam a on wyraźnie się mną zabawił. Potrzebował mnie jedynie do seksu i bicia jeżeli nie chciałam się z nim kochać. Żałuję, że to z nim straciłam dziewictwo ale czasu nie cofnę.

- Jannet przepraszam Cię- Ryan przycisnął swoje ciało do mojego ciała po czym poczułam jak składa mokre pocałunki na mojej szyi

- Spieprzaj! Powiedziałam Ci jasno i wyraźnie, że z nami koniec. Znajdź sobie jakąś inną dziewczynę, która będzie bardziej naiwna ode mnie i będziesz się na niej się wyżywał... bo ja mam tego dość- odepchnęłam jego ciało od mojego wycierając pojedyńczą łzę spływającą po moim policzku

- I gdzie pójdziesz co? U nikogo nie będzie Ci lepiej jak u mnie. Twoi wspaniali rodzice Cię nienawidzą i dla nich nie istniejesz. Mam Ci przypomnieć dlaczego?

- Zamknij się próbuję o tym zapomnieć!- poczułam narastający we mnie gniew

- Nie uciekniesz od tego kochanie. Całe życie będziesz z tym żyć. Powinnaś mi być wdzięczna bo to dzięki mnie wyszłaś na ludzi i to ja się Tobą zaopiekowałem po tym jak Twoi starzy wyrzucili Twoje rzeczy przez okno krzycząc, że nie jesteś już ich córką- wysyczał w moją twarz dociskając mnie mocniej do ściany. Po moich policzkach spływały gorzkie łzy których nie mogłam powstrzymać. Ból psychiczny od zawsze był dużo gorszy niż ten fizyczny

- Nienawidzę Cię- powiedziałam przez zaciśnięte zęby

- Co powiedziałaś?- zaśmiał się bez humoru

- Że Cię nienawidzę. Tak samo nienawidzę siebie, że tak mocno się do Ciebie zbliżyłam i pozwoliłam Ci na to, że moja rodzina mnie nienawidzi bo to Twoja wina! Gdybyś mnie nie wciągnął w to całe gówno nic by się takiego nie stało!- z całych swoich sił odepchnęłam go od siebie idąc przed siebie. Bolało mnie całe ciało ale to było najmniejszym z moich problemów.

- Jeszcze do mnie wrócisz dziwko- usłyszałam jego głos ale zignorowałam go i szłam przed siebie bez celu. Wiedziałam gdzie mam się udać ale jeszcze nie chciałam tam iść. Paula była dziewczyną Jamesa- najlepszego przyjaciela Rayna i tym samym moją przyjaciółką. Dogadywałam się z nią bardzo dobrze. Z każdym problem z Ryanem od zawsze szłam do niej i to ona pomagała mi zawsze podnieść się z tego całego gówna. Oczywiście z innymi problemami takimi jak napalone gnojki lub grożący mi ludzie zwracałam się do Ryana. Wtedy stawał się mężczyzną i zawsze mnie bronił. Ryan miał duży wpływ na ludzi nie ze względu na to, że miał gadane ale ze względu na to że każdemu groził bronią i pięściami.

D.E.T.R.O.I.T Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz