2

1.9K 34 5
                                    

Obudziłam się wcześnie rano w domu u Pauli. Pozwoliła mi u siebie zostać tak długo jak będę chciała za co byłam jej bardzo wdzięczna. Teraz tylko musiałam poczekać aż Ryan wyjdzie z domu abym mogła zabrać chociaż część swoich rzeczy co było w sumie proste bo Ryan razem z paczką dostali w tym tygodniu dużo towaru do dostarczenia.

- James mi napisał, że zaczynają rozwozić towar za 20 minut. Podwieźć Cię?- zapytała Paula podając mi kubek z kawą

- Dziękuję dam radę- uśmiechnęłam się do niej po czym przebrałam się w cichy jakie dała mi dziewczyna

Po 30 minutach stałam pod drzwiami swojego BYŁEGO. Modliłam się żeby mnie nie zobaczył na mieście i żebym szybko była z powrotem w domu. Weszłam do mieszkania i po 10 minutach zabrałam wszystkie swoje rzeczy. Odetchnęłam z ulgą lecz kiedy wychodziłam odbiłam się od czyjeś klatki piersiowej

- Sorry nie chcia... Boże co ty tutaj robisz?- zapytałam patrząc na chłopaka, który uratował mnie wczoraj w parku

- Idę do mojego samochodu- wzruszył ramionami wyraźnie rozbawiony całą tą sytuacji.

- Nigdy wcześniej nie widziałam Cię w tej części miasta.- popatrzyłam na niego podejrzliwie. Dopiero teraz przypatrzyłam się jego twarzy i włosom. Nie ukrywałam był pociągający i gorący ale nie skupiałam się na tym teraz za bardzo

- Miałem zlecenie. Podwieźć Cię do domu? Bo chyba nie chcesz znowu natrafić na tego co wczoraj- skrzywił się lekko

- Dam sobie radę. Dzięki za troskę- ominęłam go chcąc jak najszybciej znaleźć się w domu u Pauli i znaleźć poszukiwania mieszkania

- Nalegam jednak abym Cię podwiózł. W ogóle to dlaczego jesteś dla mnie tak nie miła? Nic złego Ci nie zrobiłem i pomagam cały czas więc fajnie by było gdybyś serio była dla mnie milsza bo będzie mi bardzo przykro- zrobił minę zbitego pieska na co lekko się zaśmiałam. Miał rację, że byłam nie miła ale sama nie wiem dlaczego tak było

- Dobrze pozwolę Ci się podwieźć i postaram się być dla Ciebie milsza- uśmiechnęłam się do niego po czym pozwoliłam mu zabrać ode mnie torbę ze swoimi ciuchami -Woooow...- powiedziałam kiedy zobaczyłam samochód chłopaka. Czy ja właśnie wsiadałam do czarnego matowego Mustanga?

- Zamknij buzię kochanie bo może się przydać do czegoś innego- puścił mi oczko

- Nie jestem dziwką- posłałam mu przesłodzony uśmiech

- Nie wyglądasz na nią

- Dzięki?- skrzywiłam się i zapięłam pasy

- Więc...? Kim był ten facet wczoraj?- zapytał

- To mój były- wzruszyłam ramionami

- I czego chciał?- denerwowała mnie jego ciekawość ale z drugiej strony nie robi nic złego a miałam być milsza

- Żebym wróciła do domu do niego

- A czemu nie mieszkasz z rodzicami?- zapytał na co automatycznie się spięłam

- Nie chcę o tym gadać. Zmieńmy temat- powiedziałam poprawiając się na fotelu

D.E.T.R.O.I.T Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz