Weszłam do swojego pokoju i bez słowa sięgnęłam po książkę, która leżała nienaruszona pod poduszką. Peter uniósł brew, spoglądając na przedmiot.
– Co to jest? – spytał.
– Albert mi ją dał. – odpowiedziałam, kartkując strony. – Jest tu wszystko o Nibylandii. Przynajmniej to, co wiedział.
– To Albert wiedział więcej od ciebie? – James zwrócił się do Petera, głupawo się uśmiechając. Pan przewrócił oczami. – Tylko pytam.
– Chyba znalazłam – mruknęłam, jednak to, co znalazłam w dzienniku, wcale mnie nie ucieszyło.
Niewiele osób wie, lecz jest możliwe pokonanie Cienia raz na zawsze. A raczej połączenie go z osobą, do której należy. Osobiście nie polecam, aby ktokolwiek tego doświadczał, chyba że sytuacja jest bardzo, ale to bardzo poważna. Nikomu nie życzę, aby to przechodził z dwóch powodów. Pierwszy, ból jest okropny i ledwo do zniesienia. Natomiast drugi... Jak każdy powinien się domyślać, w Cieniu budzą się najmroczniejsze pragnienia jego właściciela. W związku z tym charaktery Cienia i właściciela łączą się, co najczęściej ma tragiczny skutek.
– Co przeczytałaś? – przerwał mi Felix, a ja zaczęłam mieć wątpliwości, czy aby na pewno im o tym mówić.
Wzięłam głębszy oddech i spojrzałam na każdego z kolei. Wzrok zatrzymałam na Peterze, który wyczytując z mojej twarzy zmartwienie, podszedł do mnie.
– Co przeczytałaś? – spytał, łapiąc mnie za dłoń.
Pokręciłam głową, marszcząc przy tym brwi.
– Cienia nie da się pokonać tak, aby przestał istnieć – powiedziałam w końcu. – Można go z tobą połączyć, lecz jego pragnienia oraz cechy przejdą na ciebie.
– A to będzie oznaczało... – Felix urwał, najprawdopodobniej rozumiejąc. – Nie zrobimy tego.
– Musimy – powiedział James. – Nie wpuszczę Emmy na wyspę, jeśli ten dupek tu będzie.
– James, połączenie Cienia i Petera nie rozwiąże problemu – odpowiedziałam, spoglądając na niego smutno. – Ich charaktery się złączą, rozumiesz?
– W czym problem? – Uniósł brew, a ja przewróciłam oczami.
– Peter i tak ma w sobie mroczne cechy, które jeśli złączymy z mrocznymi cechami Cienia to nasilą się. Jego moc będzie dwa razy potężniejsza i już nikt go nie pokona – Felix wyglądał na zirytowanego.
Najwyraźniej zaczął pojmować, jak bardzo poważna jest sytuacja.
– Stracimy Petera – dodałam, a następnie zamknęłam dziennik i rzuciłam go na bok. – Nie zrobimy tego.
– A jeśli to jedyne wyjście? – Pierwszy raz odezwał się Peter.
– Nie pozwolę, aby Cień przejął nad tobą kontrolę – rzekłam dobitnie. – Nie możemy cię stracić. Nie po tym, co przeszliśmy.
– To jedyny sposób.
– Znajdziemy inne wyjście. – Próbowałam dalej.
– To zbyt niebezpieczne – dodał Harry. – Cień pragnie zabić nas wszystkich.
– Powstrzymam go – powiedział Peter, a ja prychnęłam. Chłopak spojrzał na mnie. – Felix, James, Harry wyjdźcie.
Chłopcy bez słowa wyszli, zostawiając mnie samą z Peterem. Uniosłam brew, nie rozumiejąc, po co to zrobił. Wstałam z łóżka, przechodząc na drugą stronę pokoju.
CZYTASZ
Peter pan
FanfictionZAKOŃCZONE Peter Pan staje się nieśmiertelny i niepokonany. Od teraz może robić co zechce. Jednak przeszłość, którą ukrywa niedługo może go zniszczyć. Co się stanie, gdy na jego drodze stanie Wendy Darling, niewinna, skrzywdzona przez los dziewczyn...