54

2.6K 238 52
                                    

W wolnej chwili zajrzyjcie do Chinka-z-Polski. Został przeprowadzony ze mną wywiad, do którego serdecznie Was zapraszam 😗

WENDY
Smutek mieszał się z poczuciem winy. Pomimo że wiedziałam, iż dobrze postąpiłam, nie mogłam pozbyć się uczucia, że to był największy błąd mojego marnego życia. Nie potrafiłam kontrolować łez smutku, co kiedyś przychodziło mi z łatwością. Historia Petera wstrząsnęła mną, a myśl, że byłam w nim zakochana, dołowała mnie. Owszem czułam coś w tej chwili do chłopaka, ale nie było to tak mocne. Czy gdyby wspomnienia wróciły, to byłoby inaczej?

Z takimi myślami szłam ulicami Londynu. Był słoneczny ranek, a na niebie nie było ani jednej chmurki. To była miła odmiana po tylu burzach w ciągu tych miesięcy. Kierowałam się właśnie w stronę szkoły. Byłam ciekawa, czy jeszcze dziś spotkam Petera. Próbowałam to kontrolować, lecz bezskutecznie. Mój wzrok szukał go, a każdy ciemnowłosy chłopak wydawał się nim. Nadal miałam cichą nadzieję, że go zobaczę. Przegryzłam wargę, chcąc odwrócić swoją uwagę od chłopaka o cudownych oczach. Niedoczekanie.

Doszłam do szkoły i od razu skierowałam się do szafki. Jak zawsze po drodze napotkałam Emmę, która przez krótką chwilę opowiedziała mi, jak minęło jej całe popołudnie i wieczór. Słysząc jej beztroski ton uśmiechnęłam się. Jak ja bym tak chciała.

– I wiesz, jakim idiotą jest mój brat – mówiła, kiedy otwierałam szafkę. – Tak bardzo go nienawidzę, ale... ooo a co to?

Po jej pytaniu skierowałam swój wzrok tam, gdzie jej i ze zdziwieniem stwierdziłam, że w mojej szafce znajduje się biała koperta. Zmarszczyłam brwi i sięgnęłam po przedmiot.

– No otwórz! – powiedziała podekscytowana. – Chcę zobaczyć, co tam jest!

– Myślę, że Wendy powinna sama to sprawdzić. – Podskoczyłam na dźwięk głosu Jamesa.

Emma spojrzała na niego ze zdziwieniem. Chłopak patrzył na mnie smutno. Przełknęłam ślinę, obawiając się najgorszego.

– A coś się wydarzyło? – spytałam lekko drżącym głosem.

– Po prostu przeczytaj to sama. Tak będzie lepiej.

Przytknęłam lekko głową.
– Od kogo to? – spytałam, pomimo że domyślałam się, kto jest nadawcą.

James przegryzł wargę, jakby wahając się, czy powinien mi powiedzieć.
– Peter – rzekł po krótkiej chwili, a ja wstrzymałam oddech.

Przyłożyłam list do ust i zamknęłam oczy. Nie wahając się ani chwili ruszyłam w kierunku wyjścia, ignorując wołanie przyjaciół. Musiałam go otworzyć i przeczytać jak najszybciej. Czułam, że nie powinnam czekać.

***

Kiedy byłam na miejscu, usiadłam naprzeciwko stawu, wpatrując się w czystą taflę wody. Przypadkowo znalazłam to miejsce, gdy uciekłam z domu na kilka godzin i do dziś nie spotkałam tu żywej duszy. Drżącymi dłońmi rozerwałam kopertę i otworzyłam zgięta na pół kartkę. Poczułam w oczach łzy, jednak szybko je odgoniłam.

Droga Wendy!
Zapewne, gdy będziesz to czytać, mnie już nie będzie. Los nie dał mi wyboru. Nie mam odwagi się z Tobą spotkać, a wiedziałem, że nie mogę odejść bez wyjaśnienia i ostatniego słowa. Sama myśl, iż patrząc na mnie, nie pamiętasz, kim jestem rani mnie mocniej, niż możesz to sobie wyobrazić. Strach, który czułem, kiedy byłaś chora to nic w porównaniu z tym. Nigdy nie czułem tak mocnego uczucia do kogoś. Już za pierwszym razem jak Cię ujrzałem, uznałem, że jesteś inna. Nawet nie wiesz, ile bym dał, abyś odzyskała pamięć, którą tak okrutnie Ci odebrano. Jest w Tobie coś, czemu nie potrafię się oprzeć Wendy Darling. W Twoich oczach widziałem, że absolutnie niczego się nie boisz, że potrafisz podejmować ryzyko. Chciałbym, abyś dostrzegła, jak wiele zrobiłaś dla mnie oraz Zaginionych Chłopców. Tyle przeszłaś, a nadal widzisz w każdy człowieku przynajmniej małe dobro. Obroniłaś Jamesa przed śmiercią. Może i nadal niewyobrażalnie mnie denerwuje, lecz nie jest złym chłopakiem. To dzięki Tobie jestem tym, kim jestem i za to jestem Ci bardzo wdzięczny. Zmieniłaś moje podejście do świata i uchroniłaś mnie przed błędami, które mogłem uczynić. Zmieniłaś moje życie. Dziękuję Ci Wendy.

Peter panOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz