19

417 22 0
                                    

#28.04.19#

-Sofia - ktoś szturchnął mnie w ramię.

-Zostaw mnie - mruknęłam i schowałam głowę między poduszki.

-Wstawaj - potrząsnął mną znów.

-Co chcesz? - zapytałam zła patrząc na stojącego nade mną Daniela w czarnej koszulce, spodniach i zielonej czapce.

-Wstawaj - powtórzył.

-Po co? - jęknęłam.

-Za chwilę jedziemy do studia - wyjaśnił.

-Poprawka, wy jedziecie - zauważyłam.

-Tak, ja z chłopakami - przewrócił oczami.

-Ale po co mnie budzisz? - podniosłam się do siadu a z moich ramion spadł jasnoszary koc.

-Żeby Ci o tym powiedzieć - prychnął.

-Nie cierpię cię - blondyn pokręcił głową i wyszedł z salonu.

-W kuchni jest dla ciebie herbata - westchnęłam ciężko i wstałam zarzucając koc na ramiona, bo było mi zimno,  po czym poczłapałam do kuchni.

Spojrzałam przelotnie na zegar wiszący na ścianie wskazujący 11 am.  Nie miałam czemu się dziwić że spałam do takiej godziny, bo zasnęłam na kanapie około 3 am.
W kuchni siedzieli wszyscy członkowie zespołu, Gabbie i Jessica.

-Wyglądasz koszmarnie - skomentowała plastikowa lalka a ja puściłam ten komentarz mimo uszu.

-A ta flądra co tu robi? - jęknęłam i usiadłam na wolnym miejscu między Zachem i Gabbie.

-Nie twój interes - syknął Jonah.

-Dobrze że spałam na kanapie, przynajmniej was nie słyszałam - mruknęłam a Daniel podał mi kubek z herbatą, która miała dość dziwny smak.

-Spierdalaj desko - popatrzył na mnie pewny że wygrał.

-Wiesz... Ja sobie mogę zrobić operację plastyczną, a ty z małym musisz żyć - wzruszyłam ramionami i uśmiechnęłam się wrednie na co Jack, Gabbie i Corbyn zaśmiali się głośno, czyli blondyn nie miał dużego kaca, gorzej wyglądali Daniel i Zach - jak tam? - zapytałam starego przyjaciela.

-Jeszcze znośnie - westchnął.

-O co chodzi? - zainteresował się Jack a Daniel westchnął i zaczął im tłumaczyć.

-A ty? - skorzystałam z okazji że wszyscy zwrócili uwagę na niego spojrzałam na Herrona.

-Nie najlepiej. Oddasz mi telefon? - kiwnęłam głową i wyjęłam z kieszeni jego telefon.

-Zadzwoń do Kay i z nią pogadaj - poleciałam.

-A co z...

-Ja się nimi zajmę - zaczął, ale mu przerwałam- nie wracaj się do tego.

-Dobrze, ale jeśli znów coś zrob...

-Nie zrobią - zapewniłam i nagle poczułam że zaczęło mi się przewracać w żołądku, więc szybko zerwałam się z miejsca i pobiegłam do toalety.

I promise, i help you ~ Jonah MaraisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz