#23.04.19#
Z zamkniętymi oczami wyszukałam dłonią telefonu, który mnie obudził.
-Śpię, zadzwoń potem - odebrałam nie patrząc kto zadzwonił.
-Śpisz? Ty? Jest po dziewiątej - usłyszałam głos Dereka.
-Która? - podniosłam się gwałtownie do siadu, co nie było najlepszym pomysłem, nie mając pojęcia czemu mój budził mnie nie obudził.
-9:15 AM - uściślił, aj a przetarłam twarz dłońmi.
-Nieważne, co chciałeś? - zapytałam kręcąc głową i wstałam z łóżka.
-Nie odbierałaś wczoraj - burknął oburzony.
-No i? - przełączyłam na głośnik i otworzyłam okno.
-No i to że miałem do ciebie dwie sprawy - zaczął wymijająco.
-Aż dwie? Szalejesz - prychnęłam bo zły humor ciągle się mnie trzymał - jakie sprawy?
-Jedna związana z kolejną akcją, a druga jest prywatna - kręcił się nie chcąc powiedzieć o co chodziło.
-Zostałeś gejem? - zapytałam kąśliwie.
-Strzelaj dalej - zatrzymałam się w pół kroku.
-Tylko mi kurwa nie pierdol, że się "zakochałeś" - zaakcentowałam ironicznie ostanie słowo, ale chłopak nic nie odpowiedział - Derek....
-Niespodzianka? - jęknęłam zrezygnowana i podniosłam z szafki telefon kierując się na balkon.
Słońce nie było jeszcze wysoko, więc krajobraz LA wyglądał ślicznie i spokojnie.
Usiadłam na fotelu i oparłam nogi o stolik.-Ty? - niedowierzałam - ten który zarzekał się, że nigdy nie będzie miał dziewczyny? Że zawsze będzie wolnym strzelcem? Że dziewczyna nie jest mu potrzebna?
-Tak ja - odpowiedział krótko.
-Jakim cudem - dopytywałam.
-A skąd ja mam wiedzieć? - był zirytowany.
-Wiesz, może dlatego, że to jednak ty się "zakochałeś", a nie ja? - ciągnęłam będąc zdenerwowana - kto to?
-Nie znasz jej - burknął jakby speszony.
-To coś mi o niej powiedz? - zaproponowałam.
-Dobra. Czuję że teraz się nie dogadamy. Przejdę do drugiej sprawy - zakończył temat - Wells Fargo Bank. Dostaliśmy cynk, że za dwa dni będą przewozić sporą część ka...
-I potrzebujecie stratega - dokończyłam za niego - wyślij mi wszystko co masz, zajmę się tym.
-Już wszystko masz na skrzynce - odpowiedział - jak na wyścigach? - zapytał, a ja podniosłam się z fotela.
-Rozmawiasz z nową królową LA - odpowiedziałam sztucznie się pusząc i usłyszałam jak drzwi na balkon w pokoju obok się poruszyły więc weszłam do środka nie chcąc być podsłuchiwana.
-To było oczywiste - zaśmiał się.
-Żebyś widział jaka jazda była jak wysiadłam z auta i okazało się że wygrała dziewczyna - dalej się śmiał - zadzwonię potem. Idę pod prysznic.
-Jak chcesz. Nie zapomnij o planie - zawołał jeszcze.
-Nie zapomnę - zapewniłam, po czym rozłączyłam się i rzuciłam telefon na łóżko.
CZYTASZ
I promise, i help you ~ Jonah Marais
FanfictionZwykła, niepopularna dziewczyna z bagażem doświadczeń i sławny, utalentowany, nie najskromniejszy facet to scenariusz typowej historii miłosnej. Może tym razem będzie tak samo.... a może całkiem inaczej? Jeśli chcesz poznać historię (miłosną?) tro...