#31.12.19#
Przeciąnęłam się i otworzyłam oczy.
Na zewnątrz było już jasno, a ja leżałam sama w łóżku. Słyszałam różne dźwięki, więc więc przeczuwałam, że Jonah był w kuchni. Nie wiedziałam jak wcześnie wstał, ale mi się nie śpieszyło.Przez chwilę leżałam w bezruchu, aż nie poczułam zapachu świeżej kawy. Pobudzona jednym z najlepszych zapachów jakie istniały, wygrzebałam się łóżka i ubrałam granatową bluzę bruneta, która leżała obok jego tory z ubraniami. Przeczesałam jeszcze włosy ręką, po na pewno nie wyglądały dobrze.
Uwielbiałam zapach kawy, ale nienawidziłam jej smaku.Zeszłam na dół i zobaczyłam Jonah, który zanosił akurat kubki z kawą i herbatą do salonu. Miał na sobie czerwoną kurtkę w czarną kratę i czarne spodnie a jego włosy odstawały w każdą stronę.
-Dzień dobry śpiąca królewno - przywitał się.
-Hej strachu na wróble - pomachałam mu.
-Czemu tak? - zmarszczył brwi patrząc na mnie.
-Twoje włosy - odpowiedziałam, a on zaczął je poprawiać, bynajmniej próbował.
-Walić to - machnął ręką na co zaśmiałam się i pokręciłam głową - wyspałaś się? - zapytał odwracając się ode mnie i podchodząc do szafki.
-Można tak powiedzieć. Spałam lepiej niż ostatnio, ale wyśpię się dopiero w grobie - powiedziałam ziewając, a on westchnął.
-Jesteś niemożliwa - pokręcił głową.
-Wiem - mruknęłam krótko i wzruszyłam ramionami uśmiechając się.
-Chodź głupia - zaśmiał się i objął mnie ramieniem prowadząc do salonu.
~~~
-Co ty taki nerwowy? Od rana siedzisz jak na szpilkach. Coś się stało? - zapytałam w końcu, bo nie mogłam już wytrzymać tego, jak się zachowywał.
Przez cały dzień kręcił się jakby miał owsiki, tupał nogą, strzelał palcami, błądził wzrokiem dookoła, a kiedy myślał że nie patrzyłam - szeptał sam do siebie.
-Nie - pokręcił głową - wszystko w porządku.
-To o co chodzi? - ciągnęłam.
-O nic, po prostu to ostatni dzień roku i zastanawiam się co się wydarzy w następnym - wzruszył ramionami a ja podniosłam jedną brew.
-Powiedzmy że ci wierzę - mruknęłam odwracając głowę.
Siedzieliśmy na łóżku z trzecią butelką szampana i trochę rozmawialiśmy.
Mój telefon zaczął wibrować przez przychodzące powiadomienia, westchnęłam i wzięłam go do ręki. Odblokowałam urządzenia i weszłam na instagrama.
Od razu wyświetliło mi się na głównej tablicy zdjęcie Daniela.-O boże - mruknęłam zwracając tym samym uwagę Jonah, który znów odleciał - Daniel.
-Co z nim? - zapytał marszcząc brwi.
-Sam zobacz - sapnęłam i odwróciłam telefon w jego stronę.
-O cholera - zamrugał szybko.
CZYTASZ
I promise, i help you ~ Jonah Marais
FanfictionZwykła, niepopularna dziewczyna z bagażem doświadczeń i sławny, utalentowany, nie najskromniejszy facet to scenariusz typowej historii miłosnej. Może tym razem będzie tak samo.... a może całkiem inaczej? Jeśli chcesz poznać historię (miłosną?) tro...