52

341 24 2
                                    

#bożenarodzenie#

-Pomóc pani w czymś jeszcze? - zapytałam panią Carrie, która krzątała się po kuchni.

-Nie, możecie już iść się szykować. Zaczniemy około 5 pm - powiedziała, a ja razem z Ester opuściłyśmy kuchnię.

-Co założysz na obiad świąteczny? - zapytała wchodząc po schodach.

-Nie wiem - wzruszyłam ramionami - nie miałam zbyt wiele czasu żeby wziąć coś odpowiedniego z mojego mieszkania, bo Jonah ciągle mnie pospieszał.

-Pożyczę ci coś - zaproponowała.

-Dziękuję, al...

-Nie ma "ale". Przyjdź do mnie za pół godziny - powiedziała i zniknęła w swoim pokoju.

Pokręciłam głową i weszłam do pokoju który dzieliłam z Jonah.
Chłopak siedział przed szafką nocną i coś przy niej majstrował. Jednak gdy usłyszał że weszłam do pomieszczenia zamknął szufladę i odwrócił się w moją stronę z dziwnym uśmiechem.

-Co knujesz? - zmarszczyłam brwi.

-Nic - zaprzeczył ruchem głowy - ja jestem aniołkiem - zapewnił próbując zrobić słodką minkę.

-A ja mam na czole napis "kretynka" - prychnęłam zakładając ręce na piersi.

-Hej kretynko - pomachał do mnie uśmiechając się głupio, a ja pokręciłam zażenowana głową.

-Żałuję że się odzywałam - westchnęłam podchodząc do swojej torby z rzeczami i wyjmując z niej świeże ubrania.

-Zapomniałem ci o czymś powiedzieć - zaczął, a ja odwróciłam głowę żeby go zobaczyć - wyjeżdżamy w poniedziałek w południe.

-Dobra, nie ma sprawy - skinęłam głową i wstałam.

-Ale nie jedziemy do LA - dodał.

-Jak to nie? To gdzie ty chcesz mnie wywieźć? - zmrużyłam oczy równocześnie kierują się w stronę łazienki.

-Niespodzianka - odpowiedział krótko.

-A coś więcej? - poprosiłam.

-Będzie cicho i spokojnie - nie usatysfakcjonowała mnie jego odpowiedź - i pięknie - okręciłam głową i zamknęłam się w łazience.

~~~

Dwadzieścia minut później zapukałam do drzwi Ester i od razu weszłam do jej pokoju.
Dziewczyna kończyła właśnie makijaż. Zauważyła mnie, więc odłożyła pędzel i wstała żeby okręcić się woków własnej osi. Miała na sobie granatowy golf i czarną spódniczkę przed kolano, a na szyi złoty łańcuszek.

-I jak? - całość prezentowała się rewelacyjnie i podkreślała jej figurę.

-Świetnie - przyznałam.

-Za chwilę też będziesz tak wyglądała - zapewniła mnie i wskazała ręką na krzesło żebym na nim usiadła. Zrobiłam to, a dziewczyna podeszła do szafy z której wyjęła czarną skurzaną spódniczkę i szary, krótki sweterek

-Wybaczysz Ester, ale chodzę w spódniczka j i sukienkach. Ostatni raz miałam jakąś ubraną ze trzy lata temu - otrzegłam ją.

-To szukamy dalej - dziewczyna odłożyła spódniczkę i sweter z powrotem do szafy - klasycznie? - przez chwilę wpatrywała się w jej wnętrze aż w końcu wyjęła z niej czarne skórzane spodnie i białą, luźną koszulę.

-Całkiem fajne - pokiwałam głową a ona rzuciła koszulę na łóżko.

-Jak tak na ciebie patrzę - zaczęła - to wydaje mi się, że moje spodnie będą na ciebie trochę za duże.

I promise, i help you ~ Jonah MaraisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz