-San-TRICK

1.8K 70 55
                                    


  - Dlaczego miałabym pomagać Twojemu głupiemu przyjacielowi? – prychnęłaś wpatrując się w swojego brata.


- No proszę, nie bądź taka! To tylko jeden dzień!- powiedział łapiąc cię za dłoń, byś mu nie uciekła


- Nie. Ma. Mowy. Nawet nie chcę wiedzieć co musi być nie tak z tym Twoim przyjacielem skoro nie potrafi zdobyć tej dziewczyny w tradycyjny sposób – wyrwałaś mu się i skrzyżowałaś ręce pod biustem.


- Nic z nim nie tak. On... Po prostu chcę wzbudzić w dziewczynie zazdrość – powiedział wpatrując się w Ciebie błagalnie. Westchnęłaś.


- Ile Ci zapłacił za przekonanie mnie do tego głupiego pomysłu? – zapytałaś, a  mu nieco mina zrzedła.


- Eee...


- Dobra niech stracę. Ale dzielimy się po połowie – powiedziałaś twardo.


- Matko jesteś prawie najlepszą siostrą na świecie! – zawołał i uścisnął Cie mocno unosząc przy okazji nad ziemię. 

Wasz ojciec przechodził obok was kierując się do łazienki i spojrzał na was osłupiały. Zdziwiło go, że widział was w takiej sytuacji. Nie spodziewał się, że kiedykolwiek oboje się tak przytulicie 

- Anno nasze dzieci zwariowały! – zawołał do twojej matki


Wyrwałaś się z uścisku  brata i spiorunowałaś ich obu wzrokiem. Poszłaś do swojego pokoju i zaczęłaś się zastanawiać co tak naprawdę chce ten chłopak. Zaczęłaś szykować się na spotkanie i zaczęłaś się trochę niepokoić. Nie miałaś pojęcia czego może oczekiwać. Pewnie był skejtem jak twój głupi brat. Wyjęłaś z szafy czarne rurki, żółtą bokserkę, jasną, dżinsową kurteczkę, a do tego dobrałaś sandały na koturnie. Miałaś tylko nadzieję, że nie będzie przez to od Ciebie niższy. Pomalowałaś się, założyłaś swój ulubiony wisiorek i czarny zegarek, a włosy rozpuściłaś.


- (t.i.)! – zawołał Cie Twój brat.


Po chwili byłaś już na dole. Nie brałaś torebki. Kasę włożyłaś do zapinanej kieszonki w kurtce, a telefon włożyłaś do kieszeni spodni.


- Aleś się odstrzeliła – powiedział  brat lustrując Cie wzrokiem.


- Proszę Cie, nie widziałeś mnie chyba jak idę na imprezę – prychnęłaś


- No cóż, najważniejsze, że ta laska na pewno zzielenieje z zazdrości na Twój widok – uśmiechnął się a ty przewróciłaś oczami.


- Mam nadzieję, że ja nie zzielenieję na widok Twojego przyjaciela. Nie jestem zbyt odporna na mdłości.- powiedziałaś, a on uśmiechnął się w dziwny sposób, którego nie zrozumiałaś.


***


- To on?! – zapytałaś szeptem swojego brata patrząc prosto na chłopaka swobodnie opartego o barierkę w centrum handlowym, w którym byliście.

◻◾𝐀𝐓𝐄𝐄𝐙◾◻Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz