Dedykacja dla : ateezxyatiny
ONE SHOT :
Kolejny wieczór, który musiałaś niestety spędzić w domu na nauce. Już cię to powoli męczyło. Siedziałaś nad książkami i obliczeniami rachunków już od dobrych trzech godzin, a i tak nic nie mogłaś się nauczyć. Za dwa dni egzaminy, więc twoi rodzice jako idealni prawnicy i ludzie z wyższych swer kazali ci się do nich przygotować. Nie chciałaś ich zawieść , wiec nie protestowałaś. Sama nawet chciałaś by dobrze ci one poszły. Jedyne co ci teraz przeszkadzało to to , że dzisiejszego wieczoru odbywały się nielegalne wyścigi poza miastem. Cała szkoła miała tam być, a ty niestety musiałaś zostać w domu. Byłaś tym bardzo zawiedzona. Bardzo chciałaś tam iść, ale bałaś się zaryzykować.
Po upływie kolejnych kilku minut ktoś zaczął do ciebie wydzwaniać, była to twoja najlepsza przyjaciółka. Dziewczyna kazała ci się zbierać i szykować na wyścigi i nawet nie chciała nic słyszeć o nauce. Nie słuchając twoich wymówek rozłączyła się mówiąc, ze coś wykombinuję i już po kilu minutach usłyszałaś jak twoja mama woła cię na dół. Zeszłaś i od razu zauważyłaś swoją psiapsi w ramionach twojej matki. Zdziwiona patrzyłaś na płacząca dziewczynę i zastanawiałaś się o co chodzi.
-Co się stało?- zapytałaś podchodząc bliżej i kładąc jej dłoń na ramieniu
-Oh [t.i] mój kuzyn trafił do szpitala, wiem jak bardzo go polubiłaś, dlatego po ciebie przyszłam- powiedziała oczywiście zmyślając. Już od dobrych paru lat potrafiłaś ją doskonale przewidzieć.
-Powinnaś z nią jechać do szpitala...Pouczysz się jutro rano. Teraz jedźcie, ale ostrożnie- powiedziała twoja mama zostawiając was na dole, a sama poszła się już położyć do łózka.
Słysząc to co powiedziała twoja przyjaciółka przestała płakać i zaczęła cię poganiać. Uśmiechając się do niej, wróciłaś do pokoju i zaczęłaś się stroić na wyścigi. Zabrałaś ze sobą tylko telefon i kilka banknotów i gotowa razem z [ i.p] wyszliście z domu. Przez całą drogę gratulowałaś dziewczynie stworzenia tego idealnego planu i dziwiłaś jej się, ze udało się jej tak rozpłakać i nabrać twoją mamę.
Już po kilku minutach dojechałyście pod opuszczone lotnisko gdzie odbywał się wyścig. Twoja przyjaciółka zaparkowała auto i już wtedy usłyszałyście obie głośną muzykę i warkot silników motorów i aut. Podekscytowane wyszliście z pojazdu i przepychając się przez wyrwę w ogrodzeniu, tak jak inni zmierzałyście do linii startu gdzie ustawiali się już zawodnicy. Wyścigi motorów w waszym mieście były dość często organizowane. Kiedy policja starała się im zapobiegać, ale w końcu doszli do wniosku , że to tylko strata czasu i teraz już się tak nie czepiają. Nawet właściciel lotniska nie ma z niczym problemu, więc można by rzec, ze te wyścigi są w pewnym znaczeniu legalne.
-Jestem ciekawa kto tym razem wygra- powiedziałam przypominając sobie co działo się na wyścigach , które odbyły się dwa tygodnie temu
-Pewnie Mingi i Yeosang znowu będą ze sobą rywalizować. Ostatnio szli łeb w łeb, więc teraz pewnie też tak będzie- powiedziała rozglądając się po zawodnikach, którzy zmierzali ze swoimi ścigaczami w stronę linii startu
-No tak Yeosang wygrał , więc pewnie Mingi będzie chciał się dzisiaj mu za to odpłacić powiedziałaś, a ta ci przytaknęła
Kiedy spojrzałaś na zawodników, od razu zauważyłaś chłopaka o którym mówiłaś. Song Mingi siedział na swoim czarno-pomarańczowym ścigaczu i spoglądał właśnie w twoją stronę. Chłopak był od ciebie starszy tylko o kilka miesięcy i dość dobrze go znałaś. Trzy lata byliście w tej samej klasie, wiec oboje nie byliście dla siebie obcy. Razem z Mingim nawet musiałaś wykonywać kila szkolnych projektów, więc nie zdziwiłaś się, że w tym momencie zawiesił na ciebie oko.
CZYTASZ
◻◾𝐀𝐓𝐄𝐄𝐙◾◻
Fanfiction𝐎𝐍𝐄 𝐒𝐇𝐎𝐓𝐘 , 𝐈𝐌𝐀𝐆𝐈𝐍𝐘 , 𝐑𝐄𝐀𝐊𝐂𝐉𝐄 , 𝐙𝐎𝐃𝐈𝐀𝐊𝐈 , 𝐌𝐄𝐌𝐘 , 𝐓𝐀𝐋𝐊𝐒𝐘 ...𝐢𝐭𝐩. 𝐖𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐨 𝐜𝐨 𝐛𝐲ś𝐜𝐢𝐞 𝐜𝐡𝐜𝐢𝐞𝐥𝐢 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐜𝐳𝐲𝐭𝐚ć 𝐨 𝐧𝐚𝐬𝐳𝐲𝐜𝐡 𝐰𝐬𝐩𝐚𝐧𝐢𝐚ł𝐲𝐜𝐡 𝐀𝐓𝐄𝐄𝐙 ... . . 𝐊𝐢𝐦 𝐇𝐨𝐧�...