Dwunasty vol.2

5.1K 209 12
                                    

Siedziałam na kanapie w salonie Hooda trzymając Duka między nogami i drapiąc go za uchem zdrową ręką.

-Jak narysujesz mi penisa to stracisz swojego.-ostrzegłam Caluma lekko odwracając głowę w jego stronę. Oczywiście było to na nic, bo chłopak zaraz podniósł krzyk, że mam nie patrzeć.- Na serio Calum. Wrócę do domu z gipsem, nie muszą być na nim jakieś niecenzuralne rysunki.

-O nie, mówisz, że to się nie spodoba Emmie?-zapytał przerażony, a ja szybko wyrwałam mu rękę, by zobaczyć co stworzył.

-Calum ja cię zabi...-zaczęłam, lecz szybko słowa uwięzły mi w gardle widząc co mam na białym opatrunku.

Mokrymi oczami wpatrywałam się w kilka słów ich piosenki napisanych wyjątkowo starannie mimo trudnej struktury. Powoli uniosłam swoje spojrzenie na twarz bruneta siedzącego obok mnie i mimowolnie jedna łza spłynęła po moim policzku.

-Uwielbiam cię-wydukałam przez zaciśnięte gardło i objęłam go mocno wtulając się w zagłębienie jego szyi. Poczułam jak mocniej zaciska swoje ramiona dookoła mnie wciągając jednocześnie na swoje kolana.

-Ja też cię ko-zająknął się uroczo potrząsając głową-uwielbiam.-uśmiechnęłam się do niego szeroko trącając nosem jego nos i przeczesując palcami jego włosy delikatnie pociągając za ich końce. W odpowiedzi usłyszałam delikatny pomruk wydostający się z ust Caluma.

 Poczułam jego dłonie delikatnie sunące po moich nogach, a następnie zatrzymujące się na mych biodrach. Czując jak przyciąga je do siebie niemal rzuciłam się na jego usta niezdarnie uderzając go gipsem w ramie, jednak to w tym momencie nie wydawało się istotne. 

Dałam się ponieść smakowi jego ust. Delikatny posmak nikotyny będący konsekwencją papierosa jakiego wypalił po naszym powrocie ze szpitala sprawiał tylko, że dziwne ciepło bardziej mnie owładnęło. Przyległam do niego całym swoim ciałem mocno wzdychając w jego usta gdy delikatnie uścisnął moje pośladki.

-Prawie zapomniałem, że nie masz bielizny.-wyszeptał wprost w moje usta sprawiając, że wpiłam się w jego wargi z dużo większą pasją niż kiedykolwiek. 

W każdym miejscu gdzie przed chwilą moja skóra spotkała się z jego szorstkimi dłońmi czułam gęsią skórkę i delikatne dreszcze płynące wzdłuż kręgosłupa na każdy jego dotyk. Ponownie przyciągnął moje biodra do swoich, a ja poczułam to jak jego ciało reaguje na moje. Niekontrolowanie jęknęłam wprost w jego pełne wargi czując jak wywołałam tym zadowolony uśmieszek na jego twarzy.

Dokładnie w momencie kiedy palce chłopaka zaczęły wślizgiwać się pod materiał jego koszulki rozległ się głośny dzwonek mojego telefonu. Mruknęłam niezadowolona, nie odrywając się jednak od chłopaka i dalej próbowałam rozkoszować się naszą bliskością. Ledwo rozpraszająca melodia zdążyła ucichnąć, niemal od razu rozbrzmiała na nowo, sprawiając, że tym razem obydwoje wydaliśmy z siebie niezadowolone pomruki. Niechętnie sięgnęłam po urządzenie zaraz zeskakując z kolan chłopaka na widok nadawcy połączenia. Wiedząc, że nie jestem w najlepszej sytuacji odebrałam połączenie przykładając aparat do ucha.

-Tak mamo?

--------------------------------------------------

17.09.2020

Przepraszam, że póki co mamy takie masło maślane. Jak w końcu chłopcy pojadą w trasę zacznie się dziać!

/Ashtonófka

My idol is my boyfriend [C.H] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz