Siedemdziesiąty ósmy vol.2

3K 156 3
                                    

Przebudziłam się słysząc jak Cal dosyć niezgrabnie wchodzi do naszego pokoju. Nie drgnęłam starając się udawać, że śpię. Słyszałam jak chłopak szamocze się zapewne ze swoimi ubraniami klnąc trochę pod nosem, a po kilku chwilach z westchnieniem rzuca ubrania na ziemie i powoli wkrada się do łóżka. Od razu poczułam jak obejmuje mnie ramieniem przytulając na łyżeczki i całuje w kark. Czułam od niego alkohol, jego perfumy i wymieszany z tym zapach jego perfum które szczerze uwielbiam.

-Kocham Cie Nins.-zdrętwiałam słysząc wyznanie z ust chłopaka, a kilka chwil po tym jak przytulił mnie mocniej zmniejszając odległość między naszymi ciałami do zera czułam na uchu jego miarowy. Zasnął.

Dopadły mnie ogromne wyrzuty sumienia dotyczące mojej wcześniejszej rozmowy z Lukiem. Może to prawda, że ja i Calum ostatnio mamy gorsze dni, ale nic w tym dziwnego biorąc pod uwagę wszystko co nas spotkało.

Pomysł z wyjazdem do domu, był dosyć drastyczny, a na pewno nazbyt pochopny.

-Też cię kocham Calum.-wyszeptałam splatając razem nasze dłonie i próbując zasnąć w jego ramionach.

Obudziłam się wyjątkowo wcześnie jak na mnie. Calum spał chrapiąc cichutko, wciąż obejmował mnie mocno sprawiając, że miałam wrażenie iż topnieje od ciepła jego ciała. Wyśliznęłam się z jego uścisku próbując wyjść z  łóżka.

-A ty dokąd?-zapytał ponownie łapiąc mnie w pasie i przyciągając mnie do siebie. Pod wpływem jego siły wpadłam w ramiona chłopaka lądując na jego klatce piersiowej. Spojrzałam na niego z góry zagryzając wargę, a ten odpowiedział mi szerokim uśmiechem.

-Chciałam przynieść ci śniadanie do łóżka, ale skoro wstałeś to propozycja nieaktualna.

-Mogę znowu pójść spać.-zaproponował zamykając oczy i udając, że śpi, jednak głupi uśmiech szybko wkradł się na jego usta.

-Chyba ci nie wierzę.-mruknęłam muskając ustami jego usta. Od razu poczułam jak przyciąga mnie do siebie chcąc więcej, a ja zadziwiając samą siebie chętnie przystałam na jego niemą prośbę.

-Wydaje mi się, że mam pomysł na coś znacznie lepszego niż śniadanie do łóżka.-mruknął przy moich ustach, uśmiechając się kiedy kierowana przez jego dłonie usiadłam na nim okrakiem.

-Nie jestem pewna czy myślimy o tym samym.

-Sprawdźmy.
——————————
19.12.2020

Well...co może wydarzyć się później???

My idol is my boyfriend [C.H] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz