Dwudziesty dziewiąty vol.2

4.4K 210 20
                                    

Ciepłe wargi muskające moje były niemal jak muśnięcie nieba. Chętnie przystałam na te chwilę czułości których o dziwo nie mieliśmy zbyt wiele w naszym na ogół spokojnym związku.

-Miałam założyć spodnie.-wyszeptałam między pocałunkami. Czułam od niego delikatną nutkę alkoholu i oczywiście często towarzyszący mu zapach papierosów.

-Mhm.-mruknął nie przejmując się tym co mówię i z pełnym zaangażowaniem zaczął całować moją szczękę delikatnie popychając mnie na biurko przy którym chwile temu siedziałam. Z drżeniem ciała chętnie poddałam się jego dotykowi odchylając głowę do tyłu, a czując jego ramie oplatające mnie w talii i przyciągające do siebie przez co chłopak stanął między moimi nogami poczułam przejmujący mnie gorąc jakiego dotychczas nigdy nie czułam. Rozchyliłam wargi czując jak delikatnie zasysa skórę tuż pod moją szczęką, a z moich ust wydobył się zdradziecki jęk.

-Wiedziałem!-głośny krzyk zza drzwi sprawił, że oderwaliśmy się od siebie, ja speszona, a Cal wkurzony.

-Nienawidzę go.-mruknął mając na myśli Ashtona który zadowolony z siebie jak mniemam po głosach zza drzwi już przestał podsłuchiwać.

-Nie możesz.-powiedziałam przesadnie udając panikę czym wywołałam jego konsternację.-A co z Cashtonem? To mój ulubiony ship zaraz po Muku i Larrym.

Rozbawione spojrzenie jakie mi posłał było tak urocze, że chcąc go jeszcze bardziej rozbawić wyszczerzyłam zęby w jego stronę.

-Wyglądasz jak dumna pięcio-latka.-powiedział nachylając się nade mną i całując mnie w czoło. -Szykuj się, bo niedługo jedziemy.

Zeszłam z biurka i wróciłam na moje poprzednie miejsce. Z uśmiechem złapałam za róż i już chciałam nakładać go na policzki gdy moja ręka zamarła w powietrzu.

-Caaaalum-ostrzegawczo spojrzałam na Hooda który ze szczeniackim uśmiechem zaczął wycofywać się z naszego pokoju.

-Tak kochanie?-spytał niby niewinnie otwierając sobie drzwi ucieczki.

-Zrobiłeś mi malinkę!-powiedziałam z niedowierzaniem przyglądając się to swojej szyi w lustrze to brunetowi który chichocząc jak panienka zniknął za drzwiami. -I to ja jestem dziecinna.-mruknęłam z niedowierzaniem myśląc jak ja to teraz zakryje.

——————————
19.10.2020

My idol is my boyfriend [C.H] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz