Dziewiętnasty vol.2

5.1K 195 42
                                    


Słuchając krzyków na lotnisku i mocno trzymając dłoń Caluma szłam przez niemały tłum fanek zespołu. Po zabraniu mojego bagażu z pozostałą dwójką zespołu spotkaliśmy się przed lotniskiem. Dodatkowo razem z nami był jeden ochroniarz chłopaków. Z tego co zrozumiałam z tłumaczeń Caluma, Toby na ogół nie pojawia się z nimi na lotniskach, bo sami świetnie radzą sobie z fankami. Tu Micheal wciął się w rozmowę mówiąc, że jest to możliwe tylko dlatego, że one zawsze starają się dać im resztki prywatności i nie naruszają ich przestrzeni prywatnej zazwyczaj licząc na rozmowę, może zdjęcie. Jednak ze względu na moją obecność manager chłopaków szybko stwierdził, że lepiej by ich bodyguard nam towarzyszył.

Takim sposobem weszliśmy na lotnisko, bagaż oddaliśmy komuś z obsługi lotniska i trzymając tylko ten podręczny maszerowaliśmy do sali odlotów.

-Calum proszę spójrz tutaj!-krzyknęła jedna z około dwudziestu, może trzydziestu zgromadzonych dziewczyn zanosząc się płaczem. Czułam jak moje serce nieprzyjemnie łomocze w piersi. Mike, Ash i Luke z uśmiechami pozowali do zdjęć rozmawiając z fankami. Tak jak powiedział Clifford wszystko przebiegało spokojnie, bez zbędnych komplikacji. Tylko mój Cal biorąc sobie za cel przeprowadzenie mnie przez tłum fanek nie zatrzymywał się. Łamiąc serca wszystkim Calum's girls.

-Cally.-powiedziałam delikatnie ciągnąc za dłoń którą trzymałam. Kiedy się zatrzymał uniosłam głowę by móc spojrzeć mu w oczy, a on od razu wolną ręką poprawił kaptur który nieco zsuwał mi się z głowy. Ledwo powstrzymałam odruch wywrócenia oczami, chociaż biorąc pod uwagę, że miałam na sobie też okulary słoneczne na które nalegał i tak by tego nie zauwżył.-Idź do nich.-powiedziałam kiwając głową w stronę biednych dziewczyn. Rozumiałam je, aż za dobrze. To równie dobrze mogłam być ja. Mieszkając w Sydney kilka razy zdarzyło mi się być w takiej sytuacji. Jednak nigdy nie miałam dość odwagi, by tak jak one stać i prosić o chwilę uwagi ze strony idola. Pierwszym takim przypadkiem było spotkanie Ash'a w Starbucksie, co oczywiście wiązało się z moją niesamowitą kompromitacją.

-Nic się nie stanie jak...-zaczął jednak ja podirytowana wyrwałam dłoń z jego uścisku. Nie powinien tak robić. Mimo, że doskonale wiedziałam o jego próbie zapewnienia mi maksimum prywatności nie mógł robić takich rzeczy względem fanów. Rozumiałam te dziewczyny, aż za bardzo. Byłam dokładnie taka sama, z tą różnicą, że coś w moim życiu sprawiło, że teraz chłopak przy którego piosenkach latami wylewałam łzy szedł ze mną za rękę.

-Idź. Równie dobrze to mogłabym być ja.-burknęłam mrużąc oczy w jego kierunku. Próbując wyglądać groźnie patrzyłam na niego z ulgą dostrzegając jego pobłażliwy uśmiech i delikatne kręcenie głową.

-Jesteś urocza.-powiedział całując mnie w czoło i chwilę później ciągnąc do dziewczyn od jakiegoś czasu robiących nam zdjęcia.-Cześć dziewczyny.-zaczął z uśmiechem.

-O Boże czy to Nina?-jedna blondynka podekscytowana patrzyła na mnie to na Caluma.

-Hej-uśmiechnęłam się delikatnie cały czas mając na sobie kaptur i okulary przeciwsłoneczne na jakie tak bardzo nalegał chłopak.

-Ale to chyba ze mną chcecie zdjęcie?-Cal upewnił się pół żartem pół serio jednocześnie chcąc odwrócić ode mnie uwagę. Okazało się to skuteczne, bo chwile później pozował z uśmiechem do zdjęć. Ja natomiast wyjęłam telefon robiąc zdjęcie obrazkowi przede mną. Calum z uśmiechem odpowiadał na wszystkie pytania pod warunkiem, że nie dotyczyły mojej osoby.

Po kilku minutach chłopcy pożegnali się z fankami mówiąc, że za chwile mamy samolot i machając do dziewczyn odeszliśmy, a one o dziwo wcale za nami nie szły.

-Przywykłam do directioners.-wydusiłam w końcu swoją uwagą sprawiając, że cała czwórka wybuchła śmiechem.

-Chyba bym zwariował.-Ash wzdrygnął się na myśl tego co chłopcy z One Direction przechodzili za czasów swojej sławy jako zespół.-Z naszymi fankami można pogadać, one były...

-Szalone.-Mike dokończył wypowiedź Irwina śmiejąc się głośno.-Nasze fanki są trochę mądrzejsze, spokojniejsze.

-Połowa waszego fandomu to directioners!-krzyknęłam oburzona wytykając palec w stronę blondyna.

-Bez komentarza.-powiedział unikając komentarza, a ja jak i Calum który w ciszy przysłuchiwał się naszej rozmowie prychnęliśmy śmiechem.

-----------------------------

23.09.2020 

My idol is my boyfriend [C.H] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz