Szósty vol.2

5.2K 215 1
                                    

Po prześpiewaniu kilku piosenek dojechaliśmy pod restauracje z wielkim żółtym M.

-Ty stawiasz?-upewniłam się, a kiedy kiwnął mi głową klęknęłam na swoim siedzeniu i opierając się o zagłówek jego fotela zaczęłam dyktować moje zamówienie. Słysząc jego śmiech w pewnym momencie po prostu zatkałem mu usta dalej precyzując zamówienie.-A ty co chcesz?-zapytałam kończąc swoją litanie i wracając na swoje miejsce.

-I wszystko razy dwa.-powiedział zadowolony uśmiechając się do mnie tak szeroko, że dosłownie poczułam mrowienie w palcach by złapać telefon i zrobić mu zdjęcie.

Inne sosfam byłyby mi za to wdzięczne.

Nie odzywając się podjechaliśmy do następnych okienek i ostatecznie odebraliśmy zamówienie. Z radością położyłam jedną torbę na kołach i nieco ją otwierając zaciągnęłam się zapachem jedzenia.

-To wyglada dosyć nienormalnie.-zaśmiał się zerkając na mnie i zaciskając wargi, by nie roześmiać się za głośno.-Nie jedz teraz!-krzyknął widząc jak wkładam rękę do środka. Zmarszczyłam brwi patrząc na niego rozbawiona.-Zjemy u mnie.

Tak jak Luke powiedział tak zrobiliśmy. Kilkadziesiąt minut później zajechaliśmy pod jego super wypasiony dom i z trudem zabierając całe zamówienie ruszyliśmy w stronę drzwi.

-Nie dawaj jej tego jeść.-ostrzegł słysząc szczekanie Petunii. Pokiwałam posłusznie głową i kilka chwil później wchodziłam do domu chłopaka. Dopiero kiedy zapalił światło w przedpokoju przyjrzałam mu się w całej okazałości i jeśli mam być szczera, nie spodziewałam się takiej wersji chłopaka. Luke miał na sonie dresy i luźną bluzę, a na stopach zwykle conversy. Nie wiem kiedy ostatni raz widziałam go w takim wydaniu. Przywykłam do jego scenicznego stylu zapominając, że na codzień nosi się inaczej.

-Oglądamy coś?-zapytał po przywitaniu się z czworonożną gospodynią. Rozwaliłam się na kanapie którą mi wskazał i zachwycona tym z czym wraca z kuchni wyciągnęłam dłoń po piwo.

-Upijesz się.-zaśmiał się lekko, ale bez wahania podał mi jedną butelkę zaraz siadając na drugim końcu mebla.

-Dwa piwa i pewnie pójdę spać.-zawyrokowałam pociągając łyk z butelki.

-No to proponuje coś obejrzeć pod to jedzenie i piwo.-powiedział sięgając po pilot. Zanim pomyślałam rzucałam się po urządzenie wyrywając mu je z rąk.

-Możemy pogadać?-zapytałam zagryzając wnętrze policzka.- Chciałabym cie poznać.-powiedziałam nagle mając wrażenie, że moje słowa brzmią głupio.-Znaczy poznać prawdziwego ciebie.-wyjaśniłam, a uśmiech jaki rozjaśnił jego twarz zaraz pojawił się też na mojej.

———————————
06.09.2020

My idol is my boyfriend [C.H] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz