Siedemdziesiąty piąty vol.2

3.6K 205 28
                                    

Pół żywi mimo niemal nie przesłanej nocy zwlekliśmy się z łóżka dołączając do reszty która o dziwo bez wyjątków gromadziła się w kuchni.

-Nalum zawitał!-okrzyk Kaykay sprawił, że uśmiechnęłam się pod nosem, a Cal przyciągnął mnie do siebie całując w skroń i narzucając mi na ramiona swoją bluzę. Spojrzałam na niego z wdzięcznością wsuwając dłonie w rękawy.

-Ja myślałem, że nazywamy ich Cina.-Crystal rozpoczęła niesamowicie trudną dyskusję. Uśmiechnęłam się widząc, że więcej osób się w nią zaangażowało i podeszłam do Ashtona który dzisiaj robił za kucharza całej naszej dziwnej rodzinki.

-Pomóc ci?-zapytałam widząc jak jednocześnie robi tosty, jajecznicę i próbuje kroić jakieś warzywa. Spojrzenie ulgi które mi posłał rozbawiło mnie niesamowicie i bez słowa przejęłam krojenie i pilnowanie tostów podczas gdy starszy chłopak robił pięknie pachnącą jajecznicę. Kontrolnie spojrzałam na Caluma który oczywiście jak i cała reszta nie wpadli na to by pomoc tylko siedzą przy stole wybierając lepszą nazwę naszego shipu.

-Ja jestem zdecydowanie tym Cina, Nalum za bardzo kojarzy mi się z Malumem a bromance nie są moją ulubioną częścią bycia w zespole.

-Cina brzmi nieco jak nieudana Cindirella -zażartowałam, a on przytaknął mi przyznając rację. -Dlaczego ty gotujesz, a inni nie?

-Bo przegrałem zakład.-wzruszył ramionami jak gdyby nigdy nic. Przerwałam na chwilę krojenie pomidorów i spojrzałam na niego zdziwiona.

-Ciebie i Caluma nie było wtedy. Założyłem się z Hemmingsem o to, że zaśpiewam o dwie oktawy wyżej niż on. No ale trafiło się ślepej kurze ziarno i zaśpiewał chyba najwyżej w swoim życiu. Może ta blondyna ćwiczyła to wcześniej czy coś. No ale przegrałem z kretesem, a wszyscy wiemy, że mam lepszy głos.

-No jasne na koncertach jak tłum cie słyszy, a potem Luke'a to znudzony zaczyna buczeć i wychodzić.-śmiałam się, teraz zabierając się za robienie dzbanka kawy i drugiego z herbatą. -Liczyłam, że to jakiś bardziej emocjonujący zakład.-wyznałam po chwili, a ten prychnął uśmiechając się pod nosem.

-Od głupich zakładów jest twój chłopak. Raz założył się z Michaelem kto pierwszy zje całą tubkę pasty do zębów. Oczywiście, idiota przyjął zakład, a potem wieźliśmy obu do szpitala, bo myśleliśmy, że potrzebne będzie płukanie żołądka.

—————————————
14.12.2020

My idol is my boyfriend [C.H] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz