Dwudziesty drugi vol.2

4.7K 212 10
                                    

Pisk Hemmingsa oznaczał tylko to, że Calum go jednak dopadł. Zaciekawiona jak wyglądają ich przekomarzanki poszłam za nimi do pokoju ze śmiechem zauważając jak Hood „dusi" blondyna siedząc na jego plecach. Nie wiem czy chciałam wiedzieć jak doszło do tego, że powalił to drzewo.

Śmiejąc się usiadłam na podłokietniku sofy, miałam chęć wyjąć telefon i to nagrać, ale czułam dziwną blokadę, bowiem bałam się, że chłopcy przestaną zachowywać się przy mnie naturalnie ponownie jak przy pierwszym spotkaniu sprowadzając mnie wyłącznie do poziomu fanki.

-No to Natalie jak ci się podoba?-Mike z błyskiem w oczach przywołał moją uwagę, a ja zdziwiona uniosłam na niego brew.

-Myślałam, że ten etap mamy za sobą.-powiedziałam zawstydzona całą sytuacją.

-Żartuje sobie tylko.-zaśmiał się dźgając palcem moją łydkę. -Chociaż mam wrażenie, że Natalie pasuje ci bardziej niż Nina.-wyjaśnił wzruszając ramionami.

-To tak jak tobie Gordon.-uśmiechnęłam się szeroko, a Ashton siedzący obok parsknął śmiechem widząc zdegustowaną minę Clifforda.

-Ty jej nie zaczepiaj, bo jest miła póki się wstydzi. Jak się rozkręci to będzie z niej drugi Hemmo.

-Nie może być tak zadziorna.-rumiana słuchałam rozmowy tej dwójki i nie miałam pojęcia gdzie schować się ze wstydu.

-Nina zabierz go ode mnie!-Luke nie wiem kiedy znalazł się obok mnie i łapiąc za ramiona prawie jak szmacianą lalkę postawił mnie przed sobą.

-Luke-Calum ostrzegawczo wypowiedział imię chłopaka zatrzymując się na przeciw naszej dwójki i mierząc go ostrym spojrzeniem. Słyszałam jak Hemmo wzdycha i zabiera ręce z moich ramion.

-Jesteś beznadziejnie zazdrosny. Psujesz dobrą zabawę.-mruknął obrażony blondyn, a ja stojąc między nimi czułam się jak między młotem o poważnie.-O niego bądź zazdrosny-powiedział wskazując Irwina palcem. Zaśmiałam się na widok tego jak zdezorientowany chłopak unosi ręce do góry.

-Przecież nic nie zrobiłem!-prawie pisnął.

-Ale to ty jesteś jej ulubieńcem.-Luke wyraźnie zadowolony z siebie założył ręce patrząc na wszystkich oskarżycielsko.

Poczułam jak w moich oczach pojawiły się łzy. Cała iluzja traktowania mnie jak jednej z nich, albo chociaż ich przyjaciółki pękła jak bańka mydlana. Szybko uprzytomniłam sobie, że dla nich jestem i jak widać niestety będę tylko fanką. Nie traktują mnie na poważnie. Westchnęłam ciężko mrugając by odgonić łzy.

-Ej chłopaki.-zaniepokojony głos Michaela dotarł moich uszu. Niepotrzebnie automatycznie na niego spojrzałam oczami pełnymi łez.-Wystarczy to nie jest zabawne.-próbował załagodzić sytuacje mierząc ich morderczym spojrzeniem. Chwila ciszy jaka nastała była dla mnie straszna. Będąc pod ostrzałem całej trójki czułam się jeszcze gorzej.

-Kochanie?-głos Caluma dotarł moich uszu. Zebrałam się w sobie i biorąc głęboki oddech zebrałam się na uśmiech.

-Pójdę się rozpakować, jestem trochę zmęczona drogą, może się położę.-skłamałam i zaciskając zęby, by nie pęknąć za wcześnie wzięłam walizkę z przedpokoju, a drzwi sypialni zamknęłam za sobą najciszej jak się da.

———————————
29.09.2020

My idol is my boyfriend [C.H] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz