Osiemdziesiąty vol.2

3.1K 156 3
                                    

Rumiana w towarzystwie Caluma wyszłam z naszej sypialni przecierając twarz, by choć trochę sprowadzić się na ziemię.

Pisnęłam kiedy dłoń chłopaka uderzyła w mój pośladek. Spojrzałam na niego rozbawiona.

-Co to miało być?-zapytałam ponownie się rumieniąc na wspomnienie tego co przed chwilą miało miejsce w naszej sypialni. Aby nie czuć się gorzej, rumieniec z twarzy Caluma nie zniknął nawet na chwilę, tak samo jak podniecenie w jego bokserkach którego nie mógł mi nie wypomnieć zakładając luźne dresy i jakąś koszulkę.

-Rekompensuje sobie swoje straty.-mrugnął do mnie.

-Chyba nic nie pomoże już przy tym uszczerbku mózgu. Obawiam się, że to nie odwracalne.-zażartowałam, zaraz uciekając przed nim ze śmiechem, bo Calum zaczął mnie łaskotać. Nie byłam zdziwiona tym, że przegrałam i tą sprawę, bo zaraz ramiona chłopaka oplotły mój brzuch przyciągając mnie do siebie. Poczułam jego usta na szyi, przyłożył je wypuszczając powietrze tuż przy mojej skórze wywołując tym charakterystyczny dźwięk i łaskocząc mnie bardzo.

-Calum!-zaśmiałam się w jego ramionach próbując się wyrwać.

Uspokoiłam się dopiero widząc głowę Luka wynurzającą się z jego pokoju. Blondyn spojrzał na nas zdziwiony marszcząc brwi.

-Hej Luluś.-uśmiechnęłam się do przyjaciela, a ten zamrugał oczami przecierając się zaraz ręką.

-Albo mi się wydaje, albo nam ich podmienili.-powiedział zerkając w głąb sypialni, zapewnię patrząc na Sierrę.-I jeszcze wstają o nieludzkiej porze budząc wszystkich.

-Przecież zaraz dwunasta!-krzyk Sierry z pokoju chłopaka rozbawił mnie nieco. Hemmings wywrócił oczami mierząc nas wzrokiem i chwilę później znikając w swoim pokoju zamykając drzwi nieco głośniej niż powinien.

-A temu co? Osa księcia w tyłek ugryzła?-spojrzałam na mojego chłopaka który zirytowany wywrócił oczami ciągnąc mnie w stronę kuchni.

Postanowiłam przemilczeć temat wchodząc do kuchni gdzie zastaliśmy Michael'a i Crystal. Dziewczyna siedziała na blacie, a Mike rozmawiając z nią robił śniadanie.

-Witamy zakochanych.-Crys uśmiechnęła się do nas biorąc łyk ze swojego kubka.

-I vice versa.-Cal wstawił wodę na herbatę i zajrzał Michaelowi przez ramie podbierając dwie kanapki. Wgryzł się w jedną drugą dając mi.

-Możesz zrobić śniadanie swojej dziewczynie sam. -Clifford spojrzał na niego rozbawiony.

-Możesz się podzielić tym co tam tworzysz.-co prawda tego nie widziałam, ale jestem pewna, że blondyn wywrócił oczami.

-Gdzie Kashton?-zapytałam

-To jest ten moment kiedy przypominasz mi, że jesteś fanką.-Mike zaśmiał się zerkając na mnie przez ramię. -Poszli na jakieś zakupy vintage. Kk truła o tym Ashtonowi od samego początku. Pewnie wrócą z niczym, albo z masą rzeczy które im się nigdy nie przydadzą.

Wzruszyłam ramionami nie bardzo wiedząc co powinnam odpowiedzieć chłopakowi.

——————————
19.12.2020

My idol is my boyfriend [C.H] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz