Szesnasty vol.2

4.8K 205 26
                                    

Podekscytowana dałam się prowadzić do wnętrza budynku. Od rozglądania się dookoła zaczynała boleć mnie szyja, ale to nic takiego. Mocno ściskając dłoń Caluma weszłam do najprawdziwszego studia tatuażu.

-Twoja dziewczyna zawsze taka cicha?-Jack spytał Caluma myjąc dokładnie ręce, a później szukając igieł i maszynki.

-Oj nie.-Cal uszczypnął mnie w bok, a ja drgnęłam patrząc na niego niemal takim spojrzeniem jakbym dopiero go ujrzała. Obaj parsknęli śmiechem widząc moje szczere zdziwienie jego obecnością. -To się nazywa szok.-śmiali się ze mnie perfidnie. Wywróciłam na nich oczami podekscytowana myśląc, czy mogę zrobić tatuaż.

A jeśli tak, to jaki?

A jeśli wiem jaki, to gdzie?

Tyle pytań tak mało odpowiedzi.

Czy mama mnie zabije?

Ale przecież jestem dorosła...

Biłam się z myślami sama sobie dając argumenty na za i przeciw.

-Tam w jej głowie chyba odbywa się trzecia wojna światowa.-Jacka widocznie trzymało się dobre poczucie humoru i obaj mieli ze mnie dobry powód do śmiechu.

-Zrobisz mi tatuaż?-wydukałam w końcu patrząc na tatuatora. Rumiana patrzyłam jak zagryza wargi starając się nie roześmiać.

-A nie po to tu przyszliście?

-Niespodzianka-Calum próbował wyjaśnić mój szok, chociaż i on wydawał się być rozbawiony moim zachowaniem.-Jack pokaż jej projekt.- Hood skinął głową na znajomego delikatnie popychając mnie w kierunku mężczyzny. Rumiana usiadłam na krześle obok długowłosego bruneta starając się za wszelką cenę nie okazać paniki.

-Ten tu-mruknął kiwając w stronę niemiłosiernie szczerzącego się Hooda-wysłał mi coś takiego. Zmarszczyłam brwi zdziwiona widząc najprostszy w świecie mały piorunek narysowany na jakiejś kartce papieru. Zdezorientowana spojrzałam na Caluma, a on zestresowany gryząc swoją wargę patrzył w podłogę bujając się na stopach.

-Chciałbym byśmy zrobili sobie takie same. Są małe, a jak na nie patrzysz nie wydają się być powiązane z kimś.-zaczął się tłumaczyć drapiąc zestresowany po karku.

Jeszcze raz spojrzałam na uroczą błyskawice i uśmiechnęłam się pod nosem na jej widok.

-Jesteście słodcy, aż do porzygu. Mike miał racje.-Jack śmiał się z nas, a ja tonęłam w spojrzeniu czekoladowych oczu mojego chłopaka. Byłam w raju.

Kilka chwil później dyskutowaliśmy nad miejscem w jakim powinnismy umieścić nasze tatuaże. Ostatecznie obydwoje zdecydowaliśmy się na wewnętrzną stronę nadgarstka.

Nie miałam pojęcia co ma znaczyć sama błyskawica, ale byłam kompletnie zauroczona pomysłem wspólnego tatuażu. W końcu będę go dzielić nie dość, że z moim chłopakiem to jeszcze z idolem.

——————————————
21.09.2020

Dziękuje za komentarze, im więcej czytam waszych reakcji na pojedyncze zdania, fragmenty całe rozdziały tym chętniej piszę, bo wiem dla kogo to robię i, że ma to sens.

My idol is my boyfriend [C.H] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz