Czterdziesty drugi vol.2

4.7K 216 45
                                    

-Tak właściwie to jaki wywiad jest dziś?-zapytałam poprawiając biały tshirt wsadzony w jedną ze spódniczek Sierry. Dziewczyna widząc mój klasyczny strój mianowicie leginsy i bluzę (tym razem jedną z walizki Caluma) o mały włos nie zeszła na zawał. I mimo, że zarówno Cal jak i Luke mówili, że powinnam czuć się komfortowo, to nic nie było w stanie powstrzymać szatynki.

-Jak to wywiad?-Sierra zapytała ze zdziwieniem patrząc na Caluma który zaczął energicznie kręcić głową. Nie wiedząc o co chodzi uniosłam brew spoglądając najpierw na mojego chłopaka który mrozi wzrokiem Sierrę.

-O co chodzi?-zapytałam patrząc to na jedno to na drugie.

-No i ruszyłaś to czego ruszać nie powinnaś.

-Idziemy na koncert akustyczny.-Sierra ignorując słowa chłopaka odpowiedziała mi zaraz śmiejąc się z mojej reakcji.

W szoku spojrzałam na Caluma szukając jakiegokolwiek potwierdzenia, a kiedy ten zrezygnowany pokiwał głową zaczelam piszczeć i skakać po pokoju.

-Co?-Sierra zdziwiona zaczęła się śmiać, ale ja nic sobie z tego nie robiłam. Tak samo zignorowałam trzy ciekawe głowy zaglądające do pokoju.

-Powiedziałeś jej?-rozbawienie w głosie Ashtona było wręcz namacalne.

-Nie ja tylko Sierra.-Calum westchnął teatralnie podchodząc do mnie i rozkładając ramiona, na co ja niczym szczęśliwy pięciolatek rozpędzona wpadłam w nie i mocno go objęłam.

-Zabierzesz mnie na wasz koncert?-zapytałam z nadzieją w oczach dostając w odpowiedzi jego rozbawione spojrzenie i spokojny pocałunek w czoło.

-Na tyle koncertów ile tylko chcesz.-odparł przeczesując palcami moje włosy. Od razu przypomniał mi się nasz poranek kiedy to dużo mocniej zanurzył w nich dłoń. Jestem skłonna powiedzieć, że Cally pomyślał o tym samym gdzyż i on uśmiechnął się półgębkiem zagryzając wargę i puszczając mi oczko.

Może nie doszło między nami do niczego więcej niż całowania i ocierania się przez bieliznę, ale za tempo którego chłopak mi wcale nie narzucał byłam mu szalenie wdzięczna. Nie wiem czy byłabym gotowa od razu ulec mu cała. Mimo dosyć długiego stażu naszej znajomości, bowiem od pierwszej wiadomości minęło ponad pół roku, jako związek byliśmy świeżakami, a w szczególności byłam nim ja.

-Muszę napisać do Vi i Kath!-pisnełam podekscytowana odrywając się od chłopaka.

-To się zdziwią.-Luke wyśmiał mój fangirl, ale ja nic sobie z tego nie robiłam, bo chwilowo byłam najszczęśliwszą osobą na ziemi.

——————————-
03.10.2020

Słuchajcie w komentarzach pod poprzednim rozdziałem padła propozycja maratonu. Odezwijcie się czy jesteście zainteresowani, a jeśli tak to w czwartkowym rozdziale wyjaśnię co i jak ♥️

My idol is my boyfriend [C.H] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz