Poprawiłem po raz ostatni swoją biała suknie, przeglądając się uważnie mojemu brzuchowi. Do tej pory nie mogę uwierzyć że jestem w ciąży, niby dalej jestem wkurzony, na Alfę że zrobił to bez powiedzenia mi o tym ale z drugiej bardzo się cieszę że będę miał szczeniaka.
Chciałabym mieć córkę, taką śliczną podobną do mnie ze wszystkiego, nie chciałbym żeby miała geny Shoto. Bo Alfa nie jest dobrym dawcą genów, jeszcze córka by wyrosła na wandala i miałbym dwóch.
-Długo jeszcze tak będziesz stał? - warknął nagle mój Alfa na co przestraszony, spojrzałem na niego.
-Prywatność - mruknąłem do niego poprawiając włosy.
Westchnął cicho patrząc się na mnie przez chwilę, podchodząc do mnie i przytulając mnie od tyłu. Delikatnie się zarumieniłem czując jak masuje mój brzuch, było to bardzo przyjemne a jeszcze do tego całował moja szyję.
-Do twarzy ci z brzuchem. - mruknął mi do ucha, na co poczułem deszcz na kręgosłupie.
-Nawet go jeszcze nie mam Shoto. - sapnąłem zarumieniony czując jak jego ręka, jest niebezpiecznie mojego tyłka.
-Jak urodzi nam się szczeniak zrobimy jeszcze jednego. Chcę mieć z tobą dużą rodzinę. - mruknął mi w szyję, liżąc moje oznaczenie.
-Ostatnio mówiłeś że jak urodzę to mogę odejść. - powiedziałem zgodnie z prawdą, na co Alfa warknął cicho odsuwając się ode mnie.
-Ja wiem co mówiłem, już goście czekają więc szybko. - warknął wychodząc z małego pokoju w którym byłem.
Co się z nim ostatnio dzieje, raz jest miły i potulny a potem od razu, zmienia się w gbura i nieczułego Alfę. Może za niedługo będzie miał swoje ciepłe dni? Sam już nie wiem, co mam o tym myśleć.
Wyszedłem z pokoju idąc do wyjścia i wychodząc z niego, by zaraz być na dużej łące, która o tej porze była prześliczna. Ołtarz był zrobiony z białych róż i byli tam już Shoto i Dabi, który patrzył się na mnie z odrazą.
Po bokach była cała wataha która od razu skierowała wzrok na mnie, niektórzy uśmiechali się do mnie, a jeszcze inni byli wkurzeni, że to ja będę brał ślub z nim.
Szedłem długim dość wąskim przejściem, w rytm granej muzyki by po chwili być już obok Shoto, który delikatnie się zarumienił. Muzyka ustała a Dabi odchrząknął otwierając małą książkę.
-Dziś zostanie zawarta przysięga małżeńska, pomiędzy Alfa i Omegą. Jest to ważny dzień w ich życiu tak jak u każdego, innego przyszłego małżeństwa. Alfa powinna opiekować się a także karać Omegę za nieposłuszeństwo. Natomiast Omega powinna być posłuszna, swojemu partnerowi i rodzić nowe potomstwo. - przeczytał na głos słowa z książki, na co od razu wywróciłem oczami. Na pewno ta książka była pisana przez jego dziadka, który to wszytko wymyślił.
-Dziś także przywitamy oficjalnie nowego członka watahy, jest to ten oto Omega który zostanie również, przyłączony do rodziny Todorokich. - obrócił się do nas tyłem, biorąc żelazny pręt, na co otworzyłem szeroko oczy. - Oto tym znakiem przypieczentuje swoją przynależność do naszej watahy. A teraz proszę podajcie mi kielich. - odłożył pręt na palenisko, biorąc kielich od pobliskiej Bety.
Podniusł go do góry zamykając oczy i szepcząc coś w obcym języku, był podobny do tego co słyszałem u czarownicy ten watahy. Pewnie było to jakieś zaklęcie, sam już nie wiem.
Po chwili podał nam kielich i mały nożyk nacinając, naszą wewnętrzną stronę dłoni na co syknąłem z bólu. Złączyłem nasze dłonie a Alfa ścisnął je mocno, tak że spłynęły nasze trzy krople krwi do wina.
Dabi wziął kielich szepcząc coś jeszcze, każąc wziąść nam trzy łyki wina. Pierwszy zrobił to Shoto podaj mi kielichz co również wypiłem to ochydztwo. Smakowało okropnie i nie wiem, czy to przez samo wino, czy może przez naszą krew.
Czarnowłosy jak i inni podnieśli głowę i ręce do góry i zaczęli, bardzo głośno coś mówiąc w obcym języku. W tym samym czasie Alfa złapał mnie za dłonie, lekko je dusząc na co zmarszczyłem brwi.
-Ogłaszam was małżeństwem, możesz pocałować swoją Omegę. - mruknął Dabi na co Shoto, szarpnął mnie dość mocno za dłonie i całując mnie delikatnie w usta na co zamruczałem.
Usłyszeliśmy wiwaty i piski innych członków watahy z zakończonego ślubu. Zarumieniłem się mocno, wdychając nagle feromony Alfy który obejmował mnie w tali, gładząc ją delitaknie.
-A teraz pieczęć watahy! - krzyknął Dabi na co każdy ucichł, obróciłem się do głowy watahy, który uśmiechał się szyderczo trzymając rozgrzany pręt w ręce, na co przeklnąłem ślinę głośno.
Shoto mocno mnie złapał, podnosząc jedną nogę tak żeby było widać moje udo, trzymając je mocno. Wziął rozgrzany pręt, spoglądając na mnie jak mocno trzymam się jego boku, trzęsąc się cały ze strachu przed bólem.
-Złap się mnie mocno, będzie boleć. - szepnął cicho na co zrobiłem, tak jak kazał by, po chwili krzyknął. Pieczenie było ogromne, tak jak ból na udzie kiedy Alfa przyciskał, rozgrzany pręt do mojej skóry.
******
Każdy bawił się znakomicie w sali w której, odbywała się całą impreza. Była ona naprawdę duża, jeszcze większą niż dom głowy watahy. Po życzeniach od wszystkich, zmieniliśmy ołtarz na tą sale.
Ja siedziałem przy stole z powodu bólu nogi, która już tak nie bolała jak przed tem. Wiedziałem że to było konieczne ale bardzo bolało mnie to, kiedy Shoto to robił.
-Nadal boli? - spytał się nagle Alfa, który pojawił się tutaj znikąd co mnie zdziwiło.
-Już mniej - mruknąłem wtulając się w niego na co obiął, mnie ramieniem masując je.
-Jak się bawisz? Cały czas siedzisz i jesz. - mruknął całując moja szyję, na co zarumieniłem się delikatnie.
-Może zatańczymy? Tylko zaraz muszę do ubikacji, wybacz. - wstałem idąc do toalety.
Dobrze że ta sala na kilkanaście pokoji dla gości jak i dwie łazienki. Zdecydowaliśmy z Alfą ze zostaniemy w jednym z pokoji, bo nasz domek jest bardzo daleko od tej sali.
Po zrobieniu tego co chciałem, wyszedłem z toalety, uprzednio myjąc ręce. Szedłem powoli korytarzem, by zaraz zobaczyć jak kilka drzwi przede mną, się otworzyły.
Zobaczyłem że to Denki który poprawia swoją suknie, która jest strasznie pognieciona a sama Omega, ledno chodzi na nogach. Trząsł się cały a zaraz obok niego pojawił się nie jeden Alfa, ale dwie.
Jednego poznałem był to ten fioletowy ale drugiego, widziałem pierwszy raz. Był duży i umięśniony z bliznami, na rękach i złotymi oczami. Obaj złapali go za tyłek idąc powoli.
Dobrze że mnie nie widzieli i muszę zdecydowanie, go upomnieć za jego zachowanie. Żeby z dwoma Alfami, to już przesada.
-Tutaj jesteś chciałabym życzyć ci szczęścia z Alfą. - obróciłem się widząc, czarnowłosa Omegę która była w moim śnie.
Co ten nasz Denki wyprawia :3
Do następnego :)

CZYTASZ
Alfa & Omega | TodoDeku
FanfictionIzuku jest małą nieśmiałą Omegą z watahy leśnej polany. Shoto jest to prawą ręką Alfy watahy dzikiego lasu. Todoroki został ranny w walce, więc naznaczył biedną Omegę, która tego nawet nie chciała. Po prostu uciekała przed niebezpieczeństwem. Uwaga:...