Następnego dnia postanowiłem pójść do Katsukiego któremu miałem w czymś pomagać, dokładnie nie wiedziałem w czym. Spytam się go też trochę o Shoto może powie mi coś konkretnego i jak mam się zachowywać by chociaż na chwilkę był zadowolony.
Zapukałem w drzwi drewnianego domku, który był nie co większy niż każdy tutaj, nie mówiąc już nawet o ogromnym domu przywódcy. To był normalnie jak pałac z drewna. Po chwili otworzyła mi dziewczynka, która pisnęła szczęśliwa,y trzymając w ręku lalkę.
-Część Hima jest twoja mama? - spytałem, na co pokiwała głową, witając się ze mną.
-Jest w gabinecie, robi jakieś mikstury też chciałam, ale nie pozwoliła mi, bo jestem za mała na to. A nie jestem prawda? - spytała ciągnąć mnie za rękę, do jak mi się zdawało salonu. Zobaczyłem tam białowłosego chłopaka z białymi skrzydłami. Byłem zdziwiony i to ogromnie widząc, że ów chłopak ma skrzydła.
-Hato przywitaj się z Panem Izusiem! - krzyknęła głośno, na co chłopak trochę się zmieszał, kłaniają się mi.
-Dzień dobry nazywam się Hato.
-Ale nie trzeba było naprawdę, mi ciebie też miło poznać Hato nazywam się Izuku. - uśmiechnąłem się szeroko, również kłaniając.
Zaciekawił mnie bardzo chłopak, widać, że był mieszanką wilka z jakimś ptakiem tylko jakim? Na świecie od kilkuset lat są tylko same wilki kiedyś były też inne rasy, ale wyginęły. Hato był troszkę większy od Himy, miał białe jak śnieg włosy i tego samego koloru skrzydła. Złote oczy z czarną linią wodną, które zazwyczaj miały ptaki, a do tego pyzata buzia, co było słodkie. Ubrany był w niebieski bezrękawnik i szare luźne spodnie.
-Hima byś zostawiła gościa, przyszedł do twojej mamy, a nie do ciebie, masz przecież Hato. Bawcie się dalej grzecznie a dostaniecie potem coś słodkiego, a ty chodź ze mną. - mruknął blond włosy chłopak, który nagle pojawił się w progu.
-Do zobaczenia później.- pożegnałem się z dziećmi, idąc za Omegą do jego gabinetu, siadając na krzesło. Spojrzałem na ciężarnego, który siada na swoim fotelu, spoglądnąć na mnie intensywnie.
-Zastanawiam się czemu, ten mały chłopiec miał skrzydła. Pierwszy raz zdarza mi się widzieć kogoś, kto nie wilka. - powiedziałem lekko zmieszany.
-Oh spokojnie on jest Gryfem, dostał skrzydła po matce. - machnął ręką, jakby była to normalna rzecz. Ja w tym momencie siedziałem zaskoczony, no bo Gryfy już dawno wyginęły z powodu swoje zaczepność i lekkomyślności. A tu się okazuje, że jednak istnieje jeszcze jeden osobnik.
-Jestem podekscytowany tym, nigdy nie widziałem Gryfa na oczy, znaczy oprócz teraz. Chciałbym kiedyś zobaczyć jego rodzicielkę i zadać kilka pytań. - powiedziałem uśmiechnięty klaszcząc w dłonie, spojrzałem na blondyna, który prychnął.
-Jesteś strasznie ciekawy świata widzę, za jakąś godzinę powinien tu być po syna. Ostrzegam, nie patrz się zbyt długo na jego twarz, nie lubi tego. - mruknął, na co pokiwałem głową.
-Nie mogę się doczekać jej! Tak poza tym miałem Ci pomóc w czymś Tadoroki powiedział, że załatwił mi i ciebie pracę. - chwilkę zastanawiał się, by zaraz pokiwać głową.
-Jest takie jedno, musisz posegregować fiolki z eliksirami i puste fiolki, jak skończysz to przyjdź do mnie tutaj. - pokiwałem głową, wychodząc z gabinetu i idąc do jego małego pokoju medycznego, gdzie miał wszystkie mikstury.
Byłem naprawdę podekscytowany tym, że spotkam Gryfa, u mnie zawsze mówili legendy o nich. Byli bardzo wysocy i umięśnieni dobrze walczyli i niczego się nie lękali. Do tego mieli ogromne skrzydła na kilkanaście metrów. Jak byłem dzieckiem, zawsze chciałem zobaczyć to cudo i w końcu dziś zobaczę, niewiarygodne!

CZYTASZ
Alfa & Omega | TodoDeku
FanfictionIzuku jest małą nieśmiałą Omegą z watahy leśnej polany. Shoto jest to prawą ręką Alfy watahy dzikiego lasu. Todoroki został ranny w walce, więc naznaczył biedną Omegę, która tego nawet nie chciała. Po prostu uciekała przed niebezpieczeństwem. Uwaga:...