28

4.1K 241 120
                                    

Cały szczęśliwy weszłem do domu trzaskając drzwiami, oczywiście przypadkowo. Zobaczyłem jak Alfa siedzi w salonie i od razu spojrzał na mnie, marszcząc brwi. Widać było że chciał mnie opieprzyć za to.

-Shoto jestem w ciąży! - powiedziałem zarumieniony, Alfa chwile był nieobecny od razu się uśmiechając miło i wstając, by do mnie pójść.

-Jaka miła niespodzianka Izuku, będę o was teraz dbał jak tylko mogę. - szepnął kucając i całując mi mój płaski brzuch.

-Nie chce jak na razie o tym nikomu mówić, boję się że coś może się stać złego. - szepnąłem już siedząc, na kanapie wtulony w Alfę który masował moje ramię.

-Nic nie powiem, mam nadzieję że będzie silne i zdrowe tak jak ja. - powiedział dumnie, wypinając klatkę do przodu.

-Tylko żeby nie miał, charakteru po tobie. - mruknąłem na co dostałem dość mocnego klapsa w tyłek.

-Masz coś do mojego charakteru? - warknął, dusząc tył mojej szyji na co jęknąłem.

-Jest wredny, bardzo surowy mam dalej wymieniać? - spytałem patrząc się w jego oczy, kiedy przybliżał twarz do mojej.

Złączyliśmy nasze usta w delikatnym pocałunku cicho sapiąc, czułem jak Alfa podwija moją koszulkę, na co się zarumieniłem. Pozwoliłem mu ją ściągnąć tak samo jak reszte moich ciuchów.

-Zróbmy to powoli, bo nie chce by uszkodzić dziecka. - powiedział na co zarumieniłem się cały, całując jego czoło i zaczynając głośno płakać.

******
-Kacchan? - spytał niepewnie Denki, wchodząc do gabinetu ciężarnej Omegi.

-Coś się stało? - spytał spoglądając na niego jak blondyn siada na krzesło, wykrzywiając palce tak że knykcie mu bielały.

-Musisz mi pomóc, proszę. - powiedział, przecierając swoje czerwone oczy od płaczu.

-Ej Denki co się stało? Czemu płaczesz, spokojnie. Po prostu to pomiedz. - blondyn wyprostował się na fotelu i opierł się o biurko, patrząc się smutno na Omegę.

-Chciałbym usunąć dziecko. - wychlipiał na co ciężarny otowrzył szeroko oczy.

Nie spodziewał się że jego kolega z pracy będzie chciał usunąć dziecko, on nawet nie spodziewał, się że on jest w ciąży. Tylko z kim, czy z Shinsou czy może z Chisakim.

Katsuki sam się pogubił w tym wszystkim, może i Kaminari o tym nie wiedział ale sam się domyślał, że sprowadza do swojego pokoju Alfy. Czuć było ich zapach na drugim końcu, i dobrze wiedział że Izuku o tym też wie, ale nie chciał go zdradzać.

Raz nawet zobaczył jak młodszy całuje się z fioletowym a potem, idzie do Kaia. Nie podobało mu się to ale co on mógł zrobić, przecież to jego życie nie będzie się wpychał i go pouczał.

-Jesteś w ciąży? - spytałem niepewnie Omegę, która zapłakana pokiwała głową.

-Jestem dokładnie w drugim miesiącu, nie wiedziałem o tym dopóki nie zacząłem tyć i wymiotować. - wytarł oczy, spoglądając niepewnie na Kacchana który westchnął.

-A wiesz kto jest ojcem? - spytał niepewnie przeczesując swoje blond włosy, ciągnąć za nie lekko. Był zmęczony nie, chciał zabijać dziecka które powinno się urodzić.

-Shinsou jest ojcem. Pokłóciłem się z Chisakim i poszłem do niego, on mnie pocieszał i zakleszczyłem się na nim. Kiedy o tym dowiedział się drugi, zaczął mnie wyklinać i rzucił mnie, a Shinsou jest teraz na wyprawie. - pociągnął nosem płacząc głośno.

-A czemu chcesz usunąć szczeniaka? Nie kochasz go? - spytał cicho.

-Kocham go ale nie nadaje się na matkę, poza tym to by zniszczyło wszy...

-Denki zastanów się dokładnie, ty możesz urodzić zdrowego i silnego szczeniaka. Chcesz go usunąć bo co? Zniszczy Ci życie? Bo dalej chcesz się puszczać? Izuku nie miał tyle szczęścia co ty, powinieneś się cieszyć że tego nie przeżywałeś co on. Zastanów się dokładnie nad tym wszystkim jeszcze raz.

-Ja nie chce g...

-Dobrze w takim razie musisz wiedzieć, że możesz więcej nie urodzić szczeniaka. Będziesz zmuszony do patrzenia na inne szczęśliwe rodziny, gdy ty nie będziesz mógł mieć. - warknął już lekko zdenerwowany na blondyna.

Omega spościła głowę w dół próbując, wszytko poukładać sobie w głowie. Kochał dziecko całym swoim sercem ale nie był gotowy jako matka, owszem chciał szczeniaka ale jest za młody na to.

-Porozmawiaj o tym z Alfą, na pewno będzie ucieszony na wieści o szczeniaku. Daj sobie tydzień i przyjdź tu powiedzieć mi o tym dobrze? - spytał na co zapłakany Omega pokiwał głową, wychodząc z gabinetu.

Katsuki nie chciał zabijać dziecko, on uwielbiał dzieci. Dalej sobie nie może wybaczyć tego że nie dał rady uratować szczeniaka Izuku, co go bardzo męczyło. Jakby tylko dał radę, młoda Omega byłaby już prawie w drugim miesiącu.

Dlatego jeśli jakakolwiek Omega czy Beta przychodzi tutaj z proźbą usunięcia szczeniaka, robi wszyto by tylko uratować. Większość jednak nie chce go słuchać i samodzielnie usuwa, co skutkuje powikłaniami. Co potem oczywiście żałują.

-Japierdole muszę wziąść przerwę, już nie daje rady. - zapłakał kiedy Eijiro wszedł do jego gabinetu z herbatą.

-Odpocznij proszę, nie przemęczaj się tak bardzo. - pocałował go delikatnie w usta co Omega oddała cicho mrucząc.

-Kocham cię

-Też cie kocham mój pulpeciku. - mruknął, na co dostał po głowie ale zaraz Omega, pocałowała go w bolące miejsce.

Do następnego :)

Alfa & Omega | TodoDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz