-Więc mówisz że nie dam rady, po raz kolejny? - spytałem niepewnie czarownice, która pokiwała głową ze smutkiem.
-Przykro mi Izuku ale nie dasz rady urodzić szczeniaków. Wybacz mi proszę, za tak wielką pomyłkę. - szepneła gładząc, sowimi ciepłymi dłońmi moje wręcz lodowate.
-Więc to bez znaczenia czy leczę się czy nie i tak nie mogę być w ciąży prawda? - spytałem drżącym głosem, powstrzymując łzy które i tak po chwili płyneły mi z oczu.
-Tak, jeszcze raz przepraszam za tą pomyłkę. To nie miało mieć miejsca, pierwszy raz mi się to wydarzyło. - powiedziała smutnym głosem na co odchyliłem głowę do tyłu, pociągając nosem.
-Nic się nie stało Mako. - delikatnie się uśmiechnąłem do niej co odwzajemniła.
-Proszę napij się herbaty ona ci pomoże, jest zrobiona ze specjalnych ziół. - pokiwałem głową biorąc kubek, pijąc ją cicho mrucząc na smak róży.
Poczułem ciepło w żałądku jak i w podbrzusza, co mnie trochę zdziwiło ale nic nie powiedziałem. Pewnie mam omamy, bo teraz zbyt dobrze nie śpię, śnią mi się koszmary.
-I jak smakuje? - spytała zaciekawiona, na co odłożyłem kubek na stół.
-Jest przepyszna Mako, dziękuję za wszytko, możliwe że wpadnę za kilka dni do ciebie. - powiedziałem na co czarownica pokiwałam głową, odprowadzając mnie do drzwi i na końcu, żegnając mnie krótkim przytulasem.
Staruszka uśmiechnęła się delikatnie, wiedząc że tym razem jej się udało nakłonić go, do napicia się herbaty. Napój nie był zwyczajny, zawierał tajemnicy proszek, który był bardzo rzadki w tej wataszy.
Czuła się źle, kłamiąc mu co do jego przyszłość ale musiał to zrobić dla jego dobra. Miała tylko nadzieję że Alfa, zgodzi się na nagłą propozycje swojej Omegi.
******
Weszłem do domu, czując od razu dość mocny ból w podbrzusza jak i głowy. Sam nie wiedziałem co się dzieje, ze mną już po drodze, czułem bóle ale nie takie jak teraz.
Czułem jak moje oczy zachodzą mgłą a moja głupiutka Omega, przejmuje nade mną kontrolę. Byłem zbyt słaby by oprzeć się jej, do tego podniecenie i duszność bardziej mnie przetłaczały.
Dostał nagle ruji? Nie to niemożliwe, miałem już w tym miesiącu, co mnie niepokoiło i to bardzo. Jeszcze nigdy nie miał takiej ochoty na seks z swoim Alfą, dosłownie. Wydzielałem ogromne ilość feromonów, które już nie pachniały chemią a swoim naturalnym zapachem.
-Izuku gdzie ty byłeś aż trzy dni! - krzyknął Alfa na mnie na co odwróciłem się do niego, cały czewrony i na trzęsących się nogach, podeszłem powoli do niego. Wtuliłem się w niego, jedną ręką masując jego penisa.
-Zróbmy to ostatni raz, proszę Shoto. Jak masz mieć inną Omegę czy Betę, po prostu zrób to ze mną. - sapnąłem płaczliwie, rozpinając jego spodnie na co prychnął cicho.
Patrzył się na nie z góry, jak klękam przed nim i cały czerwony brałem, jego już ociekającego penisa do ręki, jezykiem przejeżdżając po całej długość.
To było takie zawtydzające, robiłem to ustami tylko dwa razy, bo było to oznaką niższość w wataszy. Nie paniwałem nad sobą a Omega która jak na nią przystało, odwalała jak zawsze głupoty.
Sapnąłem cicho, biorąc jego połowę penisa do usta, zasysając się mocno, powoli poruszając głową mrucząc głośno. Patrzyłem się na niego z dołu jak warczy, zagryzając wargę i oglądając jak coraz to więcej biorę go.
Złapał mnie nagle za włosy warcząc i sycząc, dociskając głowę do samego końca, na co zarumieniony zamknąłem oczy krztusząc się, przez jego długość. Złapałem się jego uda, kiedy pieprzył szybko moje opuchnięte gardło, co mi nie przeszkadzało.
Przetrzymał moją głowę chwile przy samym końcu, dochodząc z głośnym warknięciem w mojej usta. Zmęczony połknąłem wszystko, mrucząc głośno i delikatnie się uśmiechając do Alfy, który uderzył mnie w policzek, ciągnąc za włosy.
-Niegrzeczna Omega z ciebie Izuku. - syknął mi do ucha, przegryzając je. Spojrzałem na niego a on na mnie łącząc nasze usta w brutalnym pocałunku, od razu wpychając swój język do moich ust.
Podniusł mnie, zdzierając ze mnie spodnie i bieliznę na co zajęczałem. Oparłem się o ścianę, wypinając się do niego mocno, czując jak moje nogi całe się trzęsą.
-Nie będę delikatny - sapnął na co pokiwałem głową zagryzając wargę, poczułem jak łapie za miej biodra, dysząc je mocno i cały od razu wchodząc we mnie.
Dobrze że byłem już nawilżony przez śluz, przez co gładko wszedł bez większego bólu. Zajęczałem kiedy zaczął się brutalnie we mnie poruszać, podobało się to mojej Omedze i o dziwo mi.
Nie był delikatny, wyglądało jakby wyrzywał się w ten sposób na mnie. Złapał za moją szyję, dusząc ją dość mocno ale nie na tyle, tak że po prostu mogłem oddychać. Wchodząc pod innym kontem na co nogi się ugieły, pode mną z przyjemność.
-Szybciej! - wyjęczałem kiedy po długich minutach, dotarł do mojego magicznego punktu. Warknął ciągnąc za moje loki, tak mocno że odchyliłem głowę do góry, mając zamknięte oczy z przyjemność.
Poczułem jak uderzył mnie w pośladek na co zaskomlałem, byłem już tak blisko, by po kilku sekundach zakleszczyć się na nim. Doszedłem na podłogę a Shoto po kilku minutach we mnie, nie przestając się poruszać.
Złapał mnie za rękę, rzucając na sofę rozkładając szeroko moje nogi, tak że przyciskał je do samej sofy. Od razu wchodząc we mnie, od nowa poruszać się szybciej warcząc przy tym, samemu wydzielając feromony.
Pieprzyliśmy się bardzo długo, tak naprawdę dopuki mój biedny brzuch, nie był wypukły a Alfa zadowolony z siebie, widząc mnie całego trzęsącego się i szybko oddychającego.
Na sam koniec pomógł mi się ogarnąć i zrobił, to też ze sobą by na koniec przytulić mnie, masując mój brzuch i zasnąć ze zmęczenia.
Nikt nie wiedział o tym że tajemnicza herbata wiedźmy, to tak naprawdę długo wytwarzany, przez nią lek. Tym razem Mako wiedziała że Omega już da radę zajść w niejedną ciąże.
Do następnego :)

CZYTASZ
Alfa & Omega | TodoDeku
FanfictionIzuku jest małą nieśmiałą Omegą z watahy leśnej polany. Shoto jest to prawą ręką Alfy watahy dzikiego lasu. Todoroki został ranny w walce, więc naznaczył biedną Omegę, która tego nawet nie chciała. Po prostu uciekała przed niebezpieczeństwem. Uwaga:...