42

4.2K 239 282
                                    

-Więc mówisz że trzeba tylko poczekać? Ile? - mruknął Alfa siedząc na tronie, patrząc się na czarnowłosą Omegę która uśmiechała się wrednie.

-Daj mi cztery dni Panie, musisz pożyczyć mi kilka twoich żołnierzy by plan się udał. Wszytko już jest gotowe, tylko o to prosze. - ukłoniła się przed Alfą. Musiała być miła, bo inaczej zabije ją a tego by nie chciała.

-A jak się ma moja córka? - spytał Alfa. Momo bała się tego najbardziej, głowa watahy nie widział o tym że jego córka poroniła, jak i zaszła w ciążę. To nie był wcale jej plan, ona sama to wymyśliła co z jednej strony było, dobrym posunięciem.

-Ma się bardzo dobrze, wręcz znakomicie. - powiedziała uśmiechając się miło, na co Alfa mruknął palcem rozkazując jej podejść.

-Więc dam ci dziesięć żołnierzy, tyle ci wystarczy. Masz mi go przynieść żywego a teraz wiesz co masz robić, prawda? - spytał rozpinając spodnie. Omega prychła cicho, klękając przed nim wyciągając jego członka z spodni powoli nim poruszając.

******

-Więc Himiko cieszę się że poroniłaś. - mruknął uśmiechnięty blondyn do Omegi która prychła.

-Jak możesz, ja kochałam to dziecko! To Izu...

-Zamknij tą jadaczkę, nie jestem głupi jak ty. Proszek na poronienie to klasyczna metoda usunięcia ciąży. Wpadłaś z tym, bo akurat znam się na tym, jak nikt inny suko. - mruknął przeglądając jej wyniki.

-Nie jesteś taki głupi jak uważałam. - zaśmiała się na co dostała w twarz.

-Uważaj na słowa, jesteś dla mnie nikim, równie dobrze mógłbym wstrzyknąć ci jakiś specyfik i nie żyjesz. Bądź grzeczną suczką, to nic ci nie zrobię i dla ciebie Pan Izuku. - warknął Katsuki powoli badając jej brzuch.

-Zobaczysz to jeszcze nie koniec jego problemów, to dopiero początek. - zaśmiała się głośno, na co blondyn wziął mały nożyk wbijając w jej ramię.

-Dotknij go a flaki ci powyrywam. On już ma szczęście u boku Sero i niech tak pozostan...

-Ja nie muszę go dotykać, ktoś inny to zrobi. - sapneła powstrzymując się od bólu, kiedy Omega powoli rozcinała jej rękę.

-Trudno i tak się na tobie to odbije. Myślisz że nie wiem że podajesz Shoto proszki? Izuku zawsze na tym cierpi, przez ciebie. - warknął głośno.

-Myślisz że mnie to interesuje? Ważne by poroni. Kurwa!

Omega krzykneła czując jak traci czucie w ręce, nie chciała się przyznać do porażki, ona uwiebiała wygrywać i nic jej nie powstrzyma. Nawet jeśli miała by umrzeć, została nauczona być najlepszą.

-Tylko byś spróbowała to własnoręcznie, bez znieczulenia będę łamał ci wszystkie kość. Taki przyjemny wrzaski i błagania w sam raz dla mnie.

-Ja nigdy bym nie śmiała ale moja wspólnikcza owszem. - zaśmiała się blondynka głośno, na co Katsuki zatrzymał się na moment.

-Co?

-Właśnie w tym momencie nasz biedny Izuku, straci przeklęte bachory. - zaśmiała się głośno patrząc w przerażone oczy Omegi.

-Gdzie? Mów kurwo, bo cię zabije! - krzyknął uderzając ją z całej siły w twarz, na co zakaszlała.

-Spokojnie, jest już za późno by go ratować. Nie dasz rady Kacchan. - uśmiechneła się wrednie do blondyna, który wybiegł z pokoju.

Katsuki biegł ile sił do domku Omegi, wręcz wyważając drzwi, krzyczał i wolał ale nikt się nie odezwał. Cały zalany łzami przeszukał każde pomieszczenie ale nikogo nie było.

Był prawie pewny że przecież miał być tutaj, przyszedł mu do głowy dom jego nowego Alfy, więc znów zaczął biec. Tak samo nikogo nie było, pustka i cisza.

Rozpaczony i ledwo kontaktującą Omega, szukała wszędzie, kawiarnia każdy zakątek, nawet dom głowy watahy ale nic. Kiedy miał już poddać, wpadł mu do głowy jeszcze jedno miejsce.

Było już dość późno, słońce zachodziło więc szybko skierował się na łąkę gdzie często spędzał czas Alfa i Omega. Porozglądał się dokładnie ale nie widział nikogo, obrócił się ale zobaczył krew, dość dużo krwi.

Powoli obrócił się idąc na łąkę, im dalej szedł tym więcej krwi było, na twarwie. W końcu zatrzymał się otwierając szeroko oczy, nie mogąc uwierzyć w to co widzi.

Sero Hanta leżał cały we krwi, miał głowę rozcięta, jego nogi było połamane jak i ręce. Do tego miał ogromny sztylet wbity w brzuch jak i kilka dziur w ciele. Cały czas krwawił i to obficie. Nie mógł uwierzyć, że Alfa umiera.

Szukał także Omegi ale nigdzie jej nie było, na co rozpłakał się bezradny. Nie mógł uwierzyć, że znów stracił Izuku i jego bobasy. Wiedział tylko tyle, że to robota tej suki Himiko i kogoś jeszcze i na pewno się dowie kogo.

Poprosił jakiegoś Alfę by pomógł go przynieść do szpilata, gdzie próbował go ratować. Spędził kilka dobrych godzin z czarownicą, tamując krew. Jednak na próżno, około północy Hanta Sero umarł przez żołnierzy Alfy czarnego liścia.

Do następnego :)

Alfa & Omega | TodoDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz