Otworzyłem powoli oczy cicho śpiąc z ogromnego bólu brzucha i podbrzusza. Przekręciłem lekko głowę w bok, spotykając czerwone tęczówki na co kilkakrotnie zamrugałem.
-Już się obudziłeś, całe szczęście. - westchnął blomdyn, delikatnie się uśmiechając do mnie, co z trudem odwzajemniłem.
-Co się stało? Gdzie ja jestem? - spytałem powoli wracając do siebie, widząc że jestem w szpitalnym pokoju, ale czemu?
-Nic nie pamiętasz? Spróbuj sobie przypomnieć. - myślałem dość długo ale nic nie pamiętałem oprócz małej sprzeczki z Alfą.
-Miałem sprzeczkę z Alfą i tyle pamiętam. - mruknąłem prubując siadać ale w zamian, poczułem ogromny ból na co jęknąłem.
-Nie podnoś się proszę, może Ci to zaszkodzić. Dam ci teraz pić i jedzenie a potem opowiem Ci co się stało. Dobrze? - pokiwałem głową wykonując jego polecenie.
Kiedy skończył mnie karmić i dawać pić zrobił szybkie badania, dotykając mojego brzucha, na co krzyknąłem z bólu. Spojrzałem i zobaczyłem tam ogromnego siniaka, który był wprost ochydny.
-Dobrze Izuku mam jeszcze jedno pytanie. Powiedz gdzie jesteś i jak się nazywam.
-Proste, Katsuki Kirishima masz córkę Hime i męża a jestem w wataszy dzikiego lasu? - zapytałem bo ostatniego niezbyt pamiętałem. Czułem jakbym miał zwymiotować ale z trudem to powstrzymałem. - Gdzie mój Alfa? Co z ślubem?
-Byłeś w śpiączce przez dokładnie cztery dni, więc przegapiłeś swój ślub. Shoto jak na razie jest na zebraniu dotyczące nowego polowania, więc nie będzie go cały dzień. - mruknął na co pokiwałem głową.
-Opowiesz mi czemu tutaj jestem i czemu mam to coś na brzuchu? - spytałem dalej nie mogąc sobie przypomnieć, czemu tutaj jestem.
-Powiem tylko tyle co wiem i samemu się dowiedziałem. Byłeś na spacerze z Keigo potem spotkałeś się z Uraraką, wróciłeś dość późno do domu co go rozłościło. Kłóciliście się i no pobił cię dość mocno.
-A-ale moja Alfa? Nie wieże w to przecież to nie może być prawda! - krzyknąłem głośno zaczynając płakać dość głośno, na co blondyn przytulił mnie.
-Wiem że bardzo go polubiłeś, w ten ważny sposób ale no zrobił to. Trafiłeś tutaj cały zakrwawiony, ledwo dałem zatamować twoje krwawienie. Twój stan jest dobry, jedynie ten siniak jest ale zmniejsza się bo Alfa dużo czasu spędzał z tobą.
Pokiwałem głową wtulając się w jego ramię, będąc tak przez chwilkę cicho chlipiąc. Nie mogę w to uwieżyć że on mógł mnie pobić, wiem że jest dość groźny ale dopuki sobie tego nie przypomnę nie uwierze.
-Kiedy będę mógł wyjść? - spytałem pocierając swoje czerwone oczy.
-Myślę że za dwa dni mógłbyś wyjść, a teraz odpoczywaj dobrze? Prześpij się by odzyskać energię Izuku. - pocałował mnie w czoło na co cicho się zaśmiałem, kładąc się wygodnie i już po chwili zasypiając.
******
-Nie! - krzyknąłem głośno siadając na łóżku, pomimo ogromnego bólu. Zacząłem płakać cicho, zaciskając dłonie na swoim obolały brzuchu.
Nie mogę w to uwierzyć, że mój Alfa mnie tak skrzywdził. Wszystko sobie przypomniałem, widziałem jak kopie mnie bez krztu litość co najbardziej mnie wystraszyło.
Uraraka miała rację on jest nie normalny, zabił swoje dziecko co gorsza, mógł nawet zrobić to z Betą. Nie dam rady być jego Omegą, zrobię wszytko by pozbyć się go jako Alfy. Rozdzielenie jest bardzo bolesne ale zrobię to, albo ucieknę!
Wszytko zrobię by uniknąć związku z nim jak i tego przeklętego ślubu. Usłyszałem za drzwi dość głośne kłótnie i po chwili, poczułem zapach mojej Alfy na co podświadomie warknąłem.
Powoli wstałem sycząc z bólu i kulejąc, podeszłam do drzwi delikatnie je otwierając. Nie myliłem się na korytarzu stał Shoto który był wkurzony a obok niego medyk krzyczący i wymachujący rękoma.
-Ty nie rozumiem co zrobiłeś mu!
-Nic mu nie będzie, to tylko siniak poboli i przestanie. Nie róbmy z tego wielkiego halo. Jest tylko Omegą, jest ich pełno. Jak nie on to inna. - prychnął na co ciężarny uderzyła go w tors.
-Ty pieprzony łajdaku! Przez ciebie i twoją głupotę naraziłeś jego drugą płeć! Ty wiesz co to oznacza? - krzyczał głośno na co sam, byłem ciekawy o co chodzi. No ale z tego co wiem to na pewno o mnie, bo o kogo innego.
-No wytłumacz mi.
-Shoto do cholery jasnej! Izuku nie będzie mógł zachodzić w ciążę! - wrzasnął, na co sam stanąłem jak wryty. Otworzyłem szerzej drzwi na co spojrzeli na mnie, a ja na nich starając się nie rozpłakać.
Nie mogłem w to uwierzyć, że Alfa pozbawił mnie tego, co moja Omega najbardziej chciała. Podbiegłem do niego ignorując ból brzucha uderzając go w twarz.
-Izuku proszę cię, nie denerwuj się proszę. - powiedział Kacchan odciągając mnie od niego, na co próbowałem się wyrwać.
-Ty gnoju! Nienawidzę cię rozumiesz! Nienawidzę cię ty, ty potworze! Nie będę brał z tobą żadnego ślubu, po moim kurwa trupie. Po tym jak wyzdrowieje, rozdzielamy się nie obchodzi mnie to że będę wtedy cierpiał, nie będę z takim potworem! - wrzeszczałem głośno ciągle się wyrywając, patrzyłem się mu głęboko w oczy. Był tym wszystkim niewzruszony, jakby to go nie interesowało.
-Nie zrobisz tego, bo nie masz się gdzie podziać. Zrobię wszytko że jeśli jakakolwiek Omega, Beta czy Alfa będzie ci pomagać, zginie na twoich oczach. To będzie twoja wina, będzie na twoim sumieniu, bo to ty do tego doprowadziłeś suko. Porozmawiamy w domu o tym wszystkim, teraz nie mam czasu. - warknął wychodząc z domku.
Upadłem na podłogę ciężko oddychając i głośno płacząc nie mogąc oddychać na co blondyn uspokajał mnie. Mocno szarpiąc za twarz i ramiona.
-Izuku skarbie spokojnie, oddychaj powoli bo zaraz się mi tutaj udusisz. Właśnie tak wdech i wydech bardzo dobrze. - powiedział uśmiechając się miło ale widziałem jak jego oczy wyrażając smutek, na co na nowo się rozpłakałem.
-Nienawidzę go, proszę nie zostawiaj mnie z tym wszystkim samym. - szepnąłem wtulając się w Omege co od razu odwzajemnił.
-Oczywiście że cię nie zostawię tak jak Hawks i mój Alfa. Nie pozwolimy by ktoś taki jak on cię ranił, chodź połóż się proszę bo widzę że ledwo stoisz na nogach. Położę się z tobą dobrze? - pokiwałem głową idąc z nim do mojego pokoju, kładąc się na łożu.
Byłem tak zmęczony tym wszystkim że nie mineła nawet chwila a już spałem wtulony w Omegę, który głaskał moje zielone loki śpiewając jakąś kołysankę, zapewne z tej watahy.
Shoto ty draniu.
Do następnego :)
CZYTASZ
Alfa & Omega | TodoDeku
أدب الهواةIzuku jest małą nieśmiałą Omegą z watahy leśnej polany. Shoto jest to prawą ręką Alfy watahy dzikiego lasu. Todoroki został ranny w walce, więc naznaczył biedną Omegę, która tego nawet nie chciała. Po prostu uciekała przed niebezpieczeństwem. Uwaga:...