35

4.1K 241 184
                                    

-Smutne to naprawdę. Nie spodziewałam się że Shoto, jest taki wredny w stosunku do ciebie. - powiedziała Omega gładząc moje ramię, kiedy byłem w nią wtulony.

-Eh no nic, czasem tak bywa. - mruknąłem, pociągając po raz kolejny nosem, miała rację wygadanie co mi leży na sercu, było bardzo dobrym pomysłem.

Może i Momo była mściwą suką i za wszelką cenę chciała, jak najbardziej skrzywdzić tą zieloną suke, za śmierć ukochanej. To coś ją ruszyło, wiedziała że zabicie jego bahora było cudoną zemstą ale wydawało jej się że, trochę za dużo się posuneła.

Himiko jej już od samego początku podpadła, więc czemu by się na niej też nie zemścić? Najpierw zabawi się z blond suką, a potem dokończy co zaczeła z zielonowłosym. Dwóch za jednym razem, wprost wspaniale.

-Jak chcesz pomogę Ci ją zlikwidować, co ty na to? - spytała się mnie, na co zmarszczyłem brwi.

-Jak zlikwidować? Zabić? - spytałem niepewnie, na co Momo pokiwała głową.

-Nie do końca, bardziej ją po prostu unieszkodliwić hmm? Mogę wszytko, tylko musisz pracować ze mną. - wymruczała mi do ucha, na co zaczerwieniłem się cały czując, jej dość ładne feromony.

-Ja nie wiem, boję się tro...

-Chcesz dalej być z Shoto? Ta suka zajęła twoje miejsce, ty powinieneś być tam, zamiast Himiko. - powiedziała zbliżając się do mnie, coraz bliżej.

Patrzyłem się na nią jak trzepocze swoimi rzęsami, była miła, nie komentowała mnie i nie wyśmiewała. Polubiłem ją i mam nadzieję że zaprzyjaźnimy się, bo jest godna zaufania.

-Chcę być z Shoto ale on wybrał inną. - powiedziałem smutny spoglądając na trawę.

-Izuku nie możesz tak odpuszczać, musisz walczyć o swoje. - powiedziała stanowczo, na co pokiwałem głową. Jej dominacje aż było czuć w jej fermonach.

-Dobrze, zgadzam się na współpracę. - mruknąłem nieśmiało, kiedy złapała mnie za policzki spoglądając na mnie.

-Cieszę się skarbie. Nie pożałujesz. - szepnęła, łącząc nasze usta w delikatnym pocałunku.

Byłem zdziwiony i to bardzo, chciałem Momo odkleić ale nie miałem siły. Słabłem szybko i widziałem, jak przez mgłę ale czułem wyraźnie jak Omega, całuję mnie coraz bardziej.

Straciłem przytomność.

******

Otworzyłem powoli oczy, przewracać się na bok czując wyraźnie feromony mojej Alfy, cicho mrucząc. Sam nie wiem czemu ale byłem ucieszony, że jest obok mnie i interesuje się mną.

Rozejrzałem się ale nikogo nie zobaczyłem, na co trochę posmutniałem. Wstałem powoli wychodząc z pokoju, idąc do salonu gdzie słyszałem rozmowy.

-Wypierdalaj mi z tą suką bo zabije ją! - krzyknął Kacchan na co zmarszczyłem brwi.

-Nie mów tak do niej! Za kogo ty się masz co? - warknął Shoto dość głośno, na o sam się przestraszyłem.

W salonie panował istny chaos, poduszki i stolik leżał na ziemi, kilka wazonów jak i kubków było rozwalonych o ścianę. Na dodatek mały synek blondyna płakał w konciku, zdała od tego. Ile ja spałem, że takie coś się odwala?

Co gorsza Kacchan był cały w furi, ledwo co Ejiro go powstrzymywał a po drugiej stronie, stał Shoto który przytulał blond dziewczynę, która płakał wtulona w niego. Mnie też to wkurzyło ale nie jestem, tak zły jak blondyn.

-Co tu się dzieje? - spytałem cicho opierając się o futrynę. Wszyscy spojrzeli na mnie, a medyk trochę się uspokoił.

-No pochwal się coś zrobił, ty dupku! Jak nie ta, to inna co? - warknął, biorąc kubek i znów w niego rzucając.

-Uspokuj się proszę, bo nie będziemy mieli z czego pić, kotku! - pisnął czerwonowłosy, zaczynając panikować.

-Kupie nowe, no pochwal się pieprzony tatusiu. Sukinsyn z ciebie a nie Alfa, a ty to suka a nie Omega! - krzyknął, mając zamiar wziąść krzesło ale szybki refleks jego Alfy, uratował przed rzutem.

-Ej proszę nie kłóćcie się tak, dziecko płacze. No i powiedzcie o co chodzi. - powiedziałem podchodząc do malca, biorąc go na ręce.

-Ta suka zaszła w ciążę, wiedziałem że kłamie z wiekiem. Shoto jest niezwykle dumny z tego, zobaczysz pożałujesz tej decyzji Himiko. - warknął wyrywając się dość mocno.

-Co?

-Himiko jest w ciąży, więc myślę że pora byś się wyprowadził do jednego z pustych pokoi. Nie jesteś już mi potrzebny, a po porodzie biorę z nią ślub. - mruknął dumny Alfa, na co otowrzyłem szeroko oczy.

Odłożyłem małego do łóżeczka, idąc do niego uderzając go w twarz a blondynkę popchałem tak że upadła na podłogę. Alfa warknął, na co też warknąłem.

-Jak mogłeś! Myślałem że jednak dasz nam czas ale widzę że dobrze się bawiłeś, kiedy mnie w domu nie było. Ty suko! - krzyknąłem głośno łapiąc go za koszulkę, płacząc.

-Nie przeżywaj tak, po prstu nie jesteś już zdolny do bycia Omegą. Himiko jest od teraz moją nową Omegą, więc trochę szacunku do niej.

Warknął, wykorzystałem chwile jego nieuwagi, łapiąc blondynkę za włosy, uderzając ją w twarz na co pisneła. Chciałem jeszcze raz ją uderzyć ale Alfa złapał mnie za włosy, rzucając mnie o ziemnie na co krzyknął z bólu.

-O ty chuju! - krzyknął Kacchan stając w mojej obronie. - jeśli go skrzywdzisz, masz to jak w banku że twoja nowa dziwka nie przeżyje, tak jak bahor. Ja się o to postaram.

-Izuku? Od dziś nie masz prawa nazywać się Todoroki. - warknął wychodząc z salonu jak i z domu. Pociągnąłem nosem płacząc głośno na dywanie, nie mając siły wstać.

-Jak chcesz możesz z nami zamieść hmm? Przyjmę cię jako asystenta dobrze? Nie płacz już wszytko będzie dobrze. - pocałował mnie w czoło przytulając i głaszcząc po głowie.

Przepraszam za to małe nieporozumienie z kilka godzin temu. Przez przypadek dodałam rozdział ale nie był w pełni skończony. Ale już jest :)
Do następnego :)

Alfa & Omega | TodoDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz