Od naszej kłótni mineły równe dwa miesiące, Alfa jakoś się tym nie przejął że kilka dni później, wziąłem wszystkie swoje rzeczy i wprowadziłem się do małego domku, obok medyka. Załatwił mi tej domek Dabi o dziwo, a pytając się czemu, powiedział że rodzinie się pomaga.
Byłem trochę szczęśliwy z tego że, zrobił taki miły gest. Przystałem na propozycji Kacchana i zostałem jego asystentem, zazwyczaj segregowałem leki, czy zszywałem rany bo, tyle jak na razie mnie nauczył.
Cały czas płakałem i chodziłem załamany, tym wszystkim jak Alfa mnie potraktował. Słyszałem kilka plotek że już planują ślub i ogłosił sam, że ma nową Omegę. Byłem wkurzony tym wszystkim, że rzucił mnie dla niej ale nic nie mogę poradzić.
Byłem wyśmiewanym często, że to ten co nie jest Omegą, on jest przeklenty, uciekamy bo się zarazimy od niego. Smutno mi było że tak uważając o mnie, chodź nic nie zrobiłem. Na szczęście miałem Denkiego, Keigo, Kacchana i Eijiro którzy pomagali mi w trudnych chwilach no i Momo.
Z tego co usłyszlem z przypadkowej rozmowy blondyna z Alfą, dostałem depresji. W sumie może i to prawda. Znacznie przytyłem i to bardzo ale nie obchodził, mnie już mój wygląd. Chciałbym wrócić tylko do Alfy.
-Izuku mógłbyś opatrzeć Alfę po polowaniu? Trzecie drzwi od gabinetu. - spytał Katsuki patrząc na mnie BŁAGALNIE, kiedy jego synek ciągle płakał.
-Dobrze już idę. - delikatnie się UŚMIECHNĄŁEM, idąc do pokoju gdzie czekał pacjent.
Zdecydowanie muszę dziś trochę posprzątać w domu, bo mam mały BAŁAGAN, przy tym zrobię sobie kurczak. Tak dawno go jadłem aż poczułem jak mój brzuch, odezwał się na co go pamasowałem.
-Dzień dobry - mruknąłem zamykając drzwi i zakasując, reklamy białego kitlu. - co się takiego stało?
-To naprawdę nic takiego, po prostu zraniłem się w rękę. A że nasz główny dowódca kazał się zgłosić, to musiałem. - powiedział czarnowłosa Alfa drapiąc się po głowie.
-Jak mówi że trzeba, to trzeba. Zrobię to szybko może trochę piec i boleć. - ostrzegłem na co mężczyzna przytaknął z uśmiechem, pokazując ramię.
-I jak?
-Rana nie jest duża ale też nie mała, da się zaszyć i proszę na jakiś czas oszczędzić ramię, by szwy nie pękły. - uśmiechnąłem się miło, powoli zszywając mu ranę.
Po kilkunastu minutach jego rana była już odkarzona jak i zaszyta. Byłem dumny z tego jak ładnie to zrobiłem, że poprawiło mi to jakoś humor.
-Proszę.
-Bardzo dziękuję, mogę wiedzieć jak masz na imię? - spytał się, zakładając koszulkę.
-Izuku - powiedziałem na co Alfa uśmiechnął się miło, łapiąc mnie za rękę.
-Więc Izuku, czy chciałbyś może pójść ze mną coś zjeść? - spytał, na co delikatniesię zarumieniłem.
-Nawet cię nie znam a takie propozycje dajesz. - zaśmiałem się cicho, na co Alfa się zarumienił.
-Przepraszam, zapomniałem się przedstawić nazywam się Hanta Sero miło mi ciebie poznać. - pokiwałem głową zaczynając czuć, jego dość mocne fermony.
-Mi również miło ale wybacz nie mogę dziś, jestem zbyt zajęty pracą. - wyjaśniłem na co trochę posmutniał, znów się ożywiając.
-To może innym razem? - spytał kiedy otowrzyłem mu drzwi i szedł do wyjścia.
-Może i tak może i nie. - pomachałem mu idąc do salonu. Stanąłem jak wryty czując tak dobrze znanymi feromony, aż poczułem deszcz na kręgosłupie.
-Czekam już od dwudziestu minut, mógłbyś zszyć mi ranę? - warknął głośno.
Obróciłem się widząc mojego Alfę który patrzył się na mnie obojętnie, byłem przestraszony a zarazem wkurzony na niego. Westchnąłem prosząc go do pokoju, gdzie przed chwilą zszywałem Sero.
-Gdzie się zraniłeś? - spytałem cicho, biorąc czyste narzędzia do zszywania i rękawiczki. Odsłonił swój brzuch a widząc jego mięśnie, czułem że aż się zarumieniłem.
-Tylko szybko, bo moja Omega dawno mnie nie widział. - mruknął na co cicho westchnąłem, zszywając ranę Alfy.
Nie może uwierzyć że sam Shoto Todoroki, przyszedł do mnie na zszycie rany. Wiedział bardzo dobrze, że Kacchan był wolny a specjalnie czekał na to, bym to ja go zszył. Głupi nie jestem.
-Przytyłeś, myślisz że znajdziesz jakąś Alfę w takim stanie? - zaśmiał się cicho, na co zacisnąłem usta w cienką linie, udając że tego nie słyszę.
Witać było że był zdenerwowany tym że nie zareagowałem na to, myślę że dał mi spokój. Mam dzięki niemu same problemy i chciałbym najlepiej zniknąć z tego świata.
-No tak zapomniałem, że suka jest oznaczona. Jaki pech, nie dość że gruba to jeszcze bezdzietna. - mruknął, na co syknął kiedy wbiłem mu igłę w ranę.
Starałem się nie rozpłakać ale kiedy tylko skończyłem, od razu wyszedłem z sali idąc do toalety, zamykając się i płacząc cicho. Nie chciałem zamartwiać blondyna o tym, wolałem samemu jakoś to przejść.
W tym samym czasie w domku Alfy, siedziały dwie Omegi. Jedna była w ciąży a druga była czarownicą. Czarnowłosa uśmiechneła się na plan blondynki, nie mogąc uwierzyć że jest w stanie to poświęcić.
-A co jeśli się coś stanie! - krzykneła jakby z przymusu.
-Spokojnie, sprawie dzięki temu że Alfa, jeszcze bardziej znienawidzi tą dziwkę. - mrukneła masując brzuch z szczeniakiem. Tak bardzo go nienawidziła jak samą Alfę, przynajmniej będzie miała zabawę, widząc jak będzie cierpił.
Nowy bohater :3
Do następnego :)

CZYTASZ
Alfa & Omega | TodoDeku
FanficIzuku jest małą nieśmiałą Omegą z watahy leśnej polany. Shoto jest to prawą ręką Alfy watahy dzikiego lasu. Todoroki został ranny w walce, więc naznaczył biedną Omegę, która tego nawet nie chciała. Po prostu uciekała przed niebezpieczeństwem. Uwaga:...